W ubiegły piątek w kartuskiej Kolegiacie rodzina, przyjaciele i koledzy oraz ci wszyscy, którzy cenili jego osobę uczestniczyli w ostatniej drodze Eugeniusza Stoltmanna. Padło wiele pięknych słów o jego życiu, o tym jaki był. Zmarły spoczął na miejscowym cmentarzu.
Eugeniusz Stoltmann w sierpniu br. skończyłby 70 lat. Zmarł po wyczerpującej chorobie. W pożegnalnej mszy świętej uczestniczyła cała, liczna rodzina, rzesze przyjaciół i kolegów oraz ci wszyscy, którzy współpracowali z nim.
,,…Nie można sobie wymarzyć lepszego brata…’’
O życiu, o dokonaniach ukochanego brata opowiedziała Danuta Rek. Przypomniała jak bardzo był zaangażowanym uczniem i studentem. Jak bardzo oddany był rodzinie, rodzeństwu, młodym człowiekiem. Obecni na mszy usłyszeli o początkach i kolejnych etapach jego drogi zawodowej. Jakim był przedsiębiorca, społecznikiem i sponsorem.
– Wychowywaliśmy się w licznej, pięknej, szczęśliwej i kochającej się rodzinie. Wzajemne wspieranie się i pomaganie było w niej normą. Bardzo ważne były wartości rodzinne, patriotyzm, szacunek dla religii i każdego człowieka […] Gienio był wybitnie zdolnym człowiekiem, od najmłodszych lat wielkim społecznikiem. Nie było inicjatywy, w której nie byłby aktywnym uczestnikiem. Był urodzonym przywódcą, inicjatorem wielu przedsięwzięć, które wpływały na życie w naszym mieście, w tym pracodawcą dla setek mieszkańców regionu – wspomniała brata D. Rek.
Równie pięknymi, osobistymi wspomnieniami o dziadku podzieliła się wnuczka. O tym jak wiele Eugeniusz Stoltmann zrobił dla kartuskiego sportu, dla Cartusii opowiedział Kazimierz Klas, członek zarządu klubu.
Słowa sercem pisane
Wystąpienia te podsumował główny celebrans mszy ks. Piotr Krupiński, proboszcz parafii NMP. Do tych słów, jak to określił ,,sercem pisanych’’ dodał kilka swoich wspomnień o śp. E. Stoltmannie. O spotkaniach z nim, z jego rodziną, o współdziałaniu przy odnawianiu kartuskiej Kolegiaty.
,,Brakuje mi dzisiaj słów, aby wyrazić smutek z Twojego odejścia. Nie ma słów, żeby podziękować ci za dobro, które wokół rozdzielałeś, za życzliwość, miłość i pomocną dłoń’’ – słowa te najpiękniej odzwierciedlają emocje wszystkich, którzy żegnali E. Stoltmanna. Zmarły spoczął na miejscowym cmentarzu.
D. Tryzna