Gmina Kartuzy Inwestycje Wokół nas

Kartuzy. Konferencja dotycząca projektu oczyszczania kartuskich jezior. Na trzech widać już poprawę czystości wody

Naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego nadzorujący projekt oczyszczania czterech kartuskich jezior przedstawili stan zaawansowania prac oraz już osiągnięte rezultaty. Jak podkreślają, projekt ten jest wyjątkowy pod względem wielkości, nawet w skali Europy. Co ważne, dane pokazują skuteczność podjętych działań.

Jeziora: Klasztorne, Karczemne i Mielenko, nad którymi rozłożyło się miasto zamiast jego skarbem stały się wychodkiem. To do nich przez lata trafiały ścieki bytowe mieszkańców. Od lat 60. ubiegłego wieku proces ich zanieczyszczania przybrał niespotykane rozmiary. Do jezior zaczęły trafiać ścieki z powstających nowych zakładów pracy, szpitala i rozbudowujących się osiedli mieszkaniowych. W efekcie jeziora zostały tak zanieczyszczone, że nie mógł w nich zachodzić proces samooczyszczenia. Najgorzej było z Jeziorem karczemnym, w którym zaległy tak duże ilości fosforu, że latem unosił się nad nim fetor.

Wzięli byka za rogi

Kiedy okazało się, że tak dalej być nie może władze miasta próbowały problem rozwiązać. W latach 80. powstał oczyszczalnia ścieków, rozbudowywana i modernizowana w kolejnych dekadach. Przez wiele czasu szukano sposobów, aby pomóc jeziorom oczyścić się. Podejmowane działania nie były jednak spójne i brakowało na nie środków. Dopiero w ostatnich latach władze do tego problemu podeszły profesjonalnie. Nawiązano współpracę z naukowcami z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, którzy mają doświadczenie w tego typu sprawach. Następnie dzięki pozyskanym przez władze środkom unijnym w wysokości 13 mln zł przebudowano istniejącą w mieście kanalizację burzową, oddzielając ją od sanitarnej. Powstały zbiorniki retencyjne, separatory, przepompownie, tak aby do jezior nie wpływały kolejne nieczystości. Następnie złożono kompleksowy projekt ich oczyszczenia i co zostało okrzyknięte cudem, został on zaakceptowany. 12 września burmistrz Mieczysław Grzegorz Gołuński podpisał z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej umowę na 44 mln zł na ten cel. W 2019 roku projekt zaczął być realizowany.

Potraktować chemię chemią

Generalnie polega on na strąceniu fosforu – największego ,,truciciela’’ z toni wodnej i zablokowaniu go w osadach dennych, oraz na zwiększeniu zdolności sorpcyjnych tych osadów – zdolności pochłaniania substancji. W obu jeziorach Klasztornych i Mielonku miało być to wykonane metodami chemicznymi. Dodatkowo w Jeziorze Karczemnym, które okazało się jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Europie zaszła konieczność usunięcia osadów dennych, gdyż skumulowało się w nich wiele pierwiastków ciężkich. Stąd od początku realizacji projektu pracuje refuler, który systematycznie, sektor po sektorze zbiera z dna jeziora ściśle określoną warstwę tych osadów. Są one przepompowane rurociągiem do oczysz lani, gdzie poddawane są obróbce.

,,Efekty są spektakularne’’

Podczas spotkania z 13 grudnia prof. U WM Jolanta Grochowska przedstawiła wyniki badań, które pokazały, że w wyniku realizacji projektu nastąpił już duży spadek ilości związków fosforu i azotu w trzech kartuskich jeziorach. Stwierdziła, że na ich podstawie można założyć, że w zbiornikach może już zachodzić proces samooczyszczania biologicznego. Dowodem na to jest poprawa przezroczystości wód, która teraz osiąga już trzy metry, a wcześniej było to tylko kilkadziesiąt centymetrów. Natomiast co do Jeziora Karczemnego, to na takie efekty trzeba będzie jeszcze poczekać, gdyż nie zakończono jeszcze usuwania osadów. Metoda chemiczna będzie tam stosowana w roku 2023. Częścią procesu rekultywacji kartuskich jezior jest zabieg biomanipulacji. Polega ona na zarybieniu ich narybkiem rodzimych gatunków ryb drapieżnych: szczupaka, sandacza i bolenia. Do tej pory do trzech wymienionych jezior trafiły już dziesiątki tysięcy sztuk narybku.

– To jedyny taki projekt w Europie. Naukowcy z Holandii czy Skandynawii, wizytujący go byli pod wrażeniem tego, co tu się dokonuje. To największe tego typu działanie i wierzę, że będzie zakończone sukcesem – mówi prof. J. Grochowska.

D. Tryzna

Komentarze