6 lipca Kościerzacy po dwudziestu latach, po raz drugi, byli świadkami Światowego Zjazdu Kaszubów – wydarzenia wyjątkowego w skali kraju. Zjazd był m.in. przypomnieniem tych, którzy jak „Stolemy wykuwali na tych ziemiach regionalizm”, dzięki czemu kolejne pokolenia mogą czuć się Kaszubami i okazywać to m.in. podczas takich wydarzeń jak to sobotnie.
Wszystko zaczęło się od kościerskiego dworca, gdzie najsampierw wybuchła kaszubszczyzna. Już od godzin rannych oczekiwano tu na przyjazd Transcassubii. Wśród czekających m.in. Jan Kleinszmidt przewodniczący Sejmiku Pomorskiego z małżonką, czy były wójt Lipnicy Andrzej Lemańczyk z małżonką wypatrujący swoich wnuków, które miały przyjechać pociągiem. Była też możliwość zrobienia zdjęcia z Davidem Shulistem – Kaszubą z Kanady, który z nieodłączoną karą i towarzyszem wędrówek Eugeniuszem Pryczkowskim, chcieli również powitać zjeżdżających Kaszubów.
Powitanie najlepszy dowód integracji
Pierwsi przyjechali Kaszubi z południa regionu: z Gohów, Zaborów, Chojnic i Bytowa. Flagi kaszubskie, polskie przesłaniały wysiadających. Można było również dostrzec amerykańskie – dowód, że przyjechała delegacja Kaszubów z USA. Wszystkich witały władze miasta i Jan Wyrowiński, przednik ZKP. Zaraz potem przyjechała Transcassubia z Helu. Oni wyruszyli o godz. 6. Przywiozła reprezentację gmin z Nordy i Kaszub Środkowych. Razem z nimi wielu parlamentarzystów i przedstawicieli władz regionu z marszałkiem Mieczysławem Strukiem. Powitano ich z radością przy muzyce kaszubskich kapel.
Przed dworcem ustawiały się poczty sztandarowe, a za nimi delegacje oddziałów. Przed wymarszem odsłonięta została tablica upamiętniająca tegoroczny zjazd.
Najbardziej widowiskowy moment zjazdu
Kiedy przemarsz ruszył na jego czele pojechali motocykliści z chmieleńskiego klubu Wanożnik, a za nimi kościerska orkiestra dęta. Dalej było widać mniej lub bardziej liczne reprezentacje kaszubskich miast i gmin. Niektóre, tak jak Przodkowo, Stężyca, czy Szemud, przyjechały ze swoimi włodarzami, kapelami, a nawet orkiestrami. Stąd niosły się daleko wesołe, kaszubskie grania. Po drodze zatrzymano się przy pomniku Franciszka Sędzickiego, gdzie oddano hołd temu ważnemu dla Kościerzyny regionaliście. Ulicami Dworcową, Wojska Polskiego, Gdańską i przez kościerski rynek przemaszerowano do kościoła św. Trójcy. Nie wszyscy jego uczestnicy pomieścili się w tej jakże ogromnej świątyni.
Homilia nagrodzona oklaskami
Głównym celebransem uroczystej mszy zjazdowej był ks. biskup pomocniczy Arkadiusz Okroj. Poruszająca serca była jego homilia. Zaczął w niej od podziękowania Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskiemu za to, że „wybrano patronem tego roku ks. Hilarego Jastaka, a na zjazd jego rodzinną Kościerzynę”. Poprosił, aby uczestnicy mszy skupili swoją uwagę na ks. H. Jastaku, który najbardziej znany z hasła, które propagował „My trzymamy z Bogiem”.
Zaprosił wiernych do eksperymentu intelektualno- duchowego. Pytał jak ks. H. Jastak odniósłby się do wydarzeń ostatnich miesięcy, które zaszły w życiu społeczno-religijnym kraju. Podał przykłady nagłaśniania w mediach społecznościowych usuwania krzyży z miejsc publicznych, czy świadectw pięknej historii Polaków z muzeów.
– Społeczeństwo jest zmęczone generowaniem negatywnych emocji przez ludzi sformatowanych w taki czy inny sposób. Ludzie przecież widzą, oczy im się otwierają, że sytuacja dynamicznie się zmienia, ona się destabilizuje i że to jest być może ostatni dzwonek, żeby poważnie zabrać się za Polskę. Żeby zareagować na to, że jesteśmy po prostu rozgrywani. Nie bądźmy naiwni. Zza zachodu i zza wschodu wzrasta coraz bardziej realne zagrożenie wojną. Może to jest ostatni moment byśmy poczuli się wszyscy Polakami – zakończył wezwaniem.
Klëka powędrowała do gminy Szemud
Uroczystego otwarcia zjazdu dokonali: burmistrz Dawid Jereczek, przednik ZKP J. Wyrowiński, wojewoda Beata Rutkiewicz i marszałek M. Struk. Każdy z nich mówił o znaczeniu tego wydarzenia dla regionu i jego mieszkańców. Wszyscy dziękowali jego uczestnikom za przybycie. Tradycyjnie ogłoszono miejsce kolejnego zjazdu. Klëka powędrowała do rąk Ryszarda Kalkowskiego, wójta gminy Szemud.
Zrzeszeńcy przyznali jeszcze Bursztynową Klëkę dla dwóch laureatów. Jan Wyrowiński wręczył ją Andrzejowi Lemańczykowi, byłemu burmistrzowi gminy Lipnica. Drugą otrzymał wójt gminy Wejherowo Przemysław Kiedrowski, ponieważ ona będzie organizować Dzień Jedności Kaszubów w następnym roku.
Atrakcje zjazdu
Po części oficjalnej na zjazdowej scenie pomiędzy ulicami Ogrodową i Wojska Polskiego wystąpili artyści związani z regionem: Weronika Korthals, Paweł A. Nowak, Paweł Ruszkowski. Gwiazdą wieczoru była Sara James.
Zjazd to nie tylko muzyczna uczta, to również okazja, aby poznać bogactwo i różnorodność kaszubskiego rzemiosła. Całą długość zamkniętego pasa ul. Wojska Polskiego zajęły stoiska i kramy. Wokół ich przez cały czas był gwar i ruch. Zjazdowi towarzyszyły inne wydarzenia. Podjęto próbę bicia rekordu w jednoczesnej grze na diabelskich skrzypcach. Nie udało się, bo grajków było tylko 43.
Na zjazdowej scenie wyróżniono laureatów XXIV Targów Książki. Relacja o tym w osobnym artykule.
D. Tryzna