Ryszard Rosławski to dziś osoba powszechnie znana na terenie gminy i nie tylko, ale niewielu wie, że zanim został malarzem, był kowalem. Choć jak podkreśla, koni nie podkuwał, ale nawet dzisiaj wie jak powiesić podkowę, żeby przynosiła szczęście. Zajmując się kowalstwem artystycznym zrealizował wiele projektów, którymi się chlubi i które na co dzień każdy może podziwiać. To tabernakulum w Cedrach Wielkich czy fikuśny wiatrowskaz na dachu budynku Starego Browaru w Kościerzynie. Jak mówi mistrz, jego droga do pędzla była długa i kręta, choć talent objawił się mu już wcześnie – w szkole. Dzięki temu szeregowiec Rosławski miał lepiej w Ludowym Wojsku Polskim, bo nikt inny nie malował piękniej haseł zachęcających do budowy socjalistycznej ojczyzny. Później talent przydał mu się w pracy zawodowej, kiedy zajął się metaloplastyką. Jego biznes dziś kontynuuje syn. Tata poświęcił się do końca swojej największej pasji – malarstwu.
„Trzeba umieć patrzeć”
Mistrz Rosławski obecnie uprawia różne techniki: malarstwo olejowe, pastele, akryl, akwarele. W jego dziełach dominuje tematyka martwej natury, pejzaże, zwierzęta. Spod jego reki wychodzą również portrety, a nawet jest autorem kilku dzieł sakralnych.
– Portretów maluję mniej i pokazują one przeważnie kobiety, gdyż kobieta ma cierpliwość, aby pozować. Mężczyzna jest jej pozbawiony. Ta cierpliwość przydaje się również do obserwacji zwierząt, bo je najbardziej lubię portretyzować, ale tu trzeba mieć też dobrą pamięć fotograficzną. Maluję też pejzaże, bo wszędzie można dostrzec coś ciekawego, bo piękno jest w oczach patrzącego. Trzeba umieć patrzeć – zdradza swój sekret R. Rosławski.
Cechą charakterystyczną jego prac jest to, że oprawione są one w nietypowe, wykonane przez samego mistrza, ramy. Żadna się nie powtarza.
Artysta z zacięciem społecznym
Ryszard Rosławski należy do Związku Artystów Plastyków. Jego prace można podziwach na różnych wystawach w całym kraju. Bierze udział w licznych plenerach malarskich, w tym także międzynarodowych. Stałą wystawę prac artysty można zobaczyć w Centrum Informacji Turystycznej w Wilczych Błotach oraz hotelu „Wrota Kaszub”. Tu właśnie 1 kwietnia odbył się kolejny jego wernisaż. Uczestniczyło w nim znaczne grono wielbicieli mistrza. Czas umilał koncertami Jandoran. W wydarzeniu wziął udział również wójt gminy Marian Pick, który pięknie wypowiadał się odnośnie zaangażowania społecznego mistrza. R. Rosławski prowadzi regularnie zajęcia plastyczne z dziećmi w świetlicach w Starej Kiszewie. Jest też częstym gościem klubu seniora w Lipach, gdzie tajemnicami swojego talentu dzieli się z emerytami i rencistami.