Gmina Chmielno Inwestycje

Gmina Chmielno. Inwestycje infrastrukturalne

Rządowe pieniądze poprawią życie mieszkańców

Ostatnie środki z Polskiego Ładu w gminie Chmielno zostały wydatkowane na dwie kluczowe inwestycje. Przebudowa ulic w Miechucinie kosztowała 2,2 mln zł. Natomiast druga – stacja uzdatniania wody w Chmielnie, której budowa jeszcze trwa, szacowana jest na 4 mln zł. Szczególnie to drugie zadanie zabezpieczy potrzeby mieszkańców na prawie dwie dekady.

Jak powiedział nam wójt gminy Chmielno Michał Melibruda w miesiącu lipcu została zakończona modernizacja ulic Spacerowej i Górnej w Miechucinie. Inwestycja była wyceniona na 3 mln zł. Gmina pozyskała na nią środki z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na zasadzie 50 na 50. Po przetargu okazało się jednak, że inwestycja będzie kosztować około 2,2 mln zł. Więc kwota dofinansowania została dla gminy zmniejszona do 1,1 mln zł. Dzięki jej zrealizowaniu mieszkańcy zyskali bezpieczniejsze i bardziej komfortowe drogi, co znacznie poprawia codzienną komunikację oraz wpływa na atrakcyjność okolicy.

Inwestycje, które wybiegają daleko w przyszłość

Kolejna inwestycja zrealizowana dzięki rządowym środkom to budowa drugiej stacji uzdatniania wody w Chmielnie. Zadanie jest jeszcze realizowane. Jak mówi wójt w tej chwili są bite studnie, a za niedługo wykonawca przystąpi do prac wznoszenia konstrukcji naziemnych, czyli przede wszystkim zbiorników zapasowych. Wartość tej inwestycji to 4 mln zł. Została ona dofinansowania z Rządowego Programu Polski Ład kwotą 7,5 mln zł.

– Ta kwota dotyczyła dziesięciu różnych zadań, które już zrealizowaliśmy. Stacja uzdatniania wody w Chmielnie jako największa została zostawiona na koniec. Dodatkowo zostaną jeszcze wykonane remonty stacji uzdatniania wody w Cieszeniu, Miechucinie i Maksie – informował nas wójt M. Melibruda.

Do tego tematu będziemy jeszcze powracać.

D. Tryzna

Michał Melibruda wójt gminy Chmielno

Te inwestycje powinny na 15-20 lat co najmniej zapewnić bezpieczeństwo dostawy wody, bo rozwój demograficzny gminy nie jest tak intensywny jak naszych sąsiadów: gminy Żukowo, Szemud, czy Przodkowo. U nas w gminie przybywa rocznie od kilkunastu do kilkudziesięciu mieszkańców. A ubiegły rok wręcz przyniósł regres, bo ubyło nam 69 mieszkańców.

To nie mieszkańcy są problemem, problemem jest sezon turystyczny, kiedy w gospodarstwach rolnych, domach mieszkalnych, różnego rodzaju ośrodkach, kwaterach przybywa turystów. Mamy duży rozbiór wody ze względu na te osoby, które w sezonie letnim przyjeżdżają.

Szacujemy, że do 3 – 4 tys. Na terenie gminy znajduje się niecałe 198 obiektów noclegowych na około 3 tys. miejsc. Więc tych osób, które przybywają szacujemy, że do 4 tys. mieszkańców więcej w sezonie. To mniej więcej 50% więcej.

Komentarze