Deszczowy początek i śpiewane w słońcu zakończenie.
Piknik Rodzinny to gminna impreza, która rozpoczyna letni sezon. Tradycyjnie przygotowywana z potężnym rozmachem ściąga do Przodkowa mieszkańców z całej gminy i nie tylko. W tym roku intencje organizatorów były takie same, ale deszczowa aura spowodowała, że frekwencja była mniejsza niż w poprzednich latach. Natomiast finał wydarzenia – koncerty miały podobne zainteresowanie jak zawsze.
Gmina jako organizator Pikniku Rodzinnego dba już od kilku lat, aby jego oferta była jak najbardziej szeroka i żeby każdy uczestnik mógł coś znaleźć dla siebie. Rzeczą zrozumiałą jest to, że największą ofertę skierowano do najmłodszych. Stąd teren wokół szkoły wypełniły najróżniejsze karuzele i inne atrakcje wesołego miasteczka.
Przed przodkowską sceną stanęły parasole i namioty dla publiczności, a obok nich stoiska gastronomiczne. Część z nich postawiły Koła Gospodyń Wiejskich. „Zarąbiste Babki” i chłopy oferowały watę cukrową, natomiast Stowarzyszenie Kobiet Aktywnych „Jezioranki” kucha i inne przysmaki kaszubskie.
Dużo działo się na scenie
Zanim na scenie pojawili się artyści, wójt gminy Andrzej Wyrzykowski przedstawił ofertę Ogólnopolskiej Karty Seniora i zachęcił do skorzystania z niej. Program na scenie poprowadziła, m.in. Katarzyna Markowska.
Jako pierwsze zaprezentowały się na niej „Perełki” z Żukowa wystąpiły w tańcu latynowskim i cygańskim, za które zdobyły nagrody w ogólnopolskim konkursie. Ich sceniczne ubiory robiły wrażenie. Wystąpił również zespół folklorystyczny „Mali Przodkowianie”. Na scenie wystąpił również zespół „Hals”.
Niestety podczas tych występów nie było bisów pod sceną, ponieważ wszyscy przyglądali się im z parasolów i namiotów.
Rozśpiewane zakończenie
Całe szczęście kiedy na scenie miał mieć miejsce finał i wystąpić „Miłypan” to pokazało się słońce i pod scenę przybyły setki osób. Kolejna gwiazda tego wieczoru „Matlane” też zaczął dobrze, ale w trakcie występu ponownie nad Przodkowo nadciągnęła chmura i to zakłóciło odbiór koncertu.
Imprezy plenerowe mają to do siebie, że są uwarunkowane dobrą pogodą. Do tej pory Piknik Rodzinny miał szczęście trafiać na idealną słoneczną. W tym roku było inaczej, stąd nie było rekordów frekwencji.
D. Tryzna