Gmina Stężyca Wywiady

KGW Stężyca – 5 lat minęło

Z Alicją Domaschke, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Stężycy rozmawiał Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.

Pani przewodnicząca, dwa miesiące temu obchodziliście 5-lecie działalności. Gratuluję. Jakie były początki koła?

Koło zaczęło działać w 2019 roku. Wtedy zarejestrowaliśmy się w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pierwszy grant, jaki otrzymaliśmy, przeznaczyliśmy na wyposażenie koła w podstawowe rzeczy, żebyśmy mogli startować na festynach to: termosy, garnki, naczynia, bo nie mamy niestety siedziby takiej, gdzie byłaby kuchnia, więc garnków do gotowania nie kupujemy, ale gotujemy we własnym zakresie u siebie w domu albo czasami remizę w Stężycy udostępniają strażacy. Mamy swój namiot. 

Na dzień dzisiejszy jesteśmy kołem mieszanym, bo mamy trzech panów. Część członków koła pracuje, a część to emeryci. Tak więc dzielimy się, aby być tam gdzie nas potrzebują lub gdzie startujemy.

W takim razie zapytam, gdzie bywacie, do jakich konkursów startujecie, co już zdobyliście?

Na terenie powiatu, gminy staramy się startować we wszystkich konkursach. Co roku startujemy w konkursie „Bitwa Regionów”. Jest kolejny konkurs „Polska od kuchni”, w którym również startujemy co roku. W ostatnich latach znany już Festiwal Truskawki w Chmielnie – zawsze mamy kreację truskawkową. W tym roku odpuściliśmy ze względu na wyjazd do Warszawy. W zeszłym roku uczestniczyliśmy w konkursie powiatowym dla KGW w Sierakowicach. Także startujemy we wszystkich, jakie są możliwe, a oprócz tego staramy się włączać w charytatywną działalność nie tylko na terenie gminy, ale i poza nią. Jeżeli ktoś nas prosi o uczestnictwo, to jesteśmy zawsze otwarte i chętne. 

Na zdjęciu z pobytu w Otrębusach prezentujecie się bardzo dobrze. Skąd te kaszubskie stroje?

Na początku mieliśmy sukienki i marynarki z haftem kaszubskim. W zeszłym roku podjęliśmy działania, aby uzyskać stroje regionalne. Wybraliśmy kolor zielony. Zasponsorowała je gmina. Otrzymaliśmy 14 pełnych kompletów – damskich i męskich. Zresztą zawsze mogliśmy liczyć na pomoc gminy, szczególnie jeżeli dotyczy to wyjazdów.

Czy w jakiś sposób odwdzięczacie się za to samorządowi?

Od początku współpracujemy ze stężycką szkołą i biblioteką. Przed Świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy organizowaliśmy warsztaty wyplatania dekoracji. W zeszłym roku na św. Jana z kolei warsztaty wianków. W okresie Bożego Narodzenia robiliśmy dla dzieci warsztaty pieczenia pierników. Jeżeli coś się dzieje w bibliotece, to zawsze staramy się w to włączyć.

To samo dotyczy naszych szkół. Prowadziliśmy dwa razy warsztaty haftu kaszubskiego dla dzieci od klasy czwartej podstawówki aż do liceum. 

Dwa lata temu zrobiliśmy w klasach przedszkolnych warsztaty skubania pierza i robienia poduszek. Co ciekawe, dzieci nawet nie wiedziały, że poduszki były kiedyś z pierza. 

Staramy się wychodzić z inicjatywami, aby pokazywać naszą kaszubską tradycję.

Jakie plany na przyszłość?

Uważam, że naszą misją jest pokazywać jeszcze więcej i jeszcze bardziej, na czym polega tradycja regionu. Bez tego ona szybko zginie. Uważam, że w swoich działaniach powinniśmy się skupić na dzieciach i młodzieży, aby umożliwić im zachowanie naszej tożsamości. Stąd mam pomysły, aby współpracować ze szkołą w ramach lekcji języka kaszubskiego. A na dzień dzisiejszy chcielibyśmy się skupić na czekającym nas wyjeździe do Warszawy, bo to wkrótce – 14 i 15 września. Nie wiemy jakie będą wytyczne dotyczące pobytu na Dożynkach Prezydenckich. Prawdopodobnie będziemy musieli mieć stoisko, więc liczę znowu na pomoc gminy. Ten wyjazd to będzie taka wisienka na torcie naszej 5-letniej działalności.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze