„Język kaszubski to jest to co nas łączy”
Z okazji dwudziestej rocznicy uchwalenia ustawy o mniejszościach narodowych i języku regionalnym, 22 stycznia odbyło się spotkanie środowisk związanych z j. kaszubskim w sali Senatu. Podczas spotkania podsumowano dokonania tego czasu w nauczaniu języka. Rozmawiano o tym co dalej.
Na spotkanie przybyło dużo przedstawicieli różnych organizacji, stowarzyszeń, które działają na rzecz Kaszub. Przybyli samorządowcy, dyrektorzy szkół i nauczyciele języka kaszubskiego z najdalszych kresów kaszubskiego pogranicza. Wśród nich obecna była grupa nauczycieli związanych ze Stowarzyszeniem „Remusowe Dresze” z gminy Stężyca.
Rola języka kaszubskiego
Rozmawiano, co minione dwadzieścia lat przyniosły w nauczaniu języka. Stawiono pytanie, jaka jest jego rola w utrzymywaniu tożsamości mieszkańców regionu.
– Myślę, że najbardziej kładzie się nacisk na to, czy te pieniądze, które są przeznaczane na język kaszubski, na jego nauczanie dają rezultaty. Możemy mieć walory turystyczne, mamy nasze zwyczaje, ale to co nas łączy to język. To jest to najważniejsze spoiwo. Trzeba go dobrze pielęgnować – mówi Katarzyna Butowska przewodnicząca stowarzyszenia.
Według niej „czujemy się Kaszubami w pełni kiedy mówimy po kaszubsku, myślimy w tym języku”.
Tego dnia w Senacie rządzili Kaszubi
Inicjatorem spotkania był Kazimierz Kleina przewodniczący Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego. To za jego sprawą tego dnia w sali Senatu rozmawiano tylko i wyłącznie po kaszubsku. Nie tylko rozmawiano. Był występ Weroniki Korthlas z zespołem Norda Kids i kaszubskie kolędy zainicjowane przez Ryszarda Kalkowskiego wójta gminy Szemud.
Ostatecznie jak podsumowała Barbara Nowacka Minister Edukacji „Widzę po tym co mówicie, po tym co prezentujecie, czym się chwalicie i na co zapraszacie, że pieniądze dotowane na Kaszuby i kaszubski nie są dotowane na darmo”.
D. Tryzna
![](http://kurierkaszubski.eu/wp-content/uploads/2025/02/Apla-512x339.jpg)
Łukasz Grzędzicki
Dlaczego w szkołach powiatu powinno się uczyć j. kaszubskiego?
W powiecie kartuskim w 8 gminach uczy się j. kaszubskiego w szkołach podstawowych ponad 5 tys. dzieci. Jest to przedmiot dodatkowy, dla chętnych. One poświęcają swój czas. Natomiast w szkoła średnich prowadzonych przez powiat j. kaszubskiego uczy się tylko 56 uczniów. To jest 10 razy mniej niż uczy się j. hiszpańskiego.
Paradoksalnie w powiatach ościennych wejherowskim, bytowskim, czy nawet w mieście Gdańsku w szkołach średnich uczy się kilkukrotnie więcej niż w powiecie kartuskim. To jest zaskakujące skoro powiat w strategii określił, że chce promować się jako Serce Kaszub, jako Szwajcaria Kaszubska.
To kiepsko będzie to wyglądało w przyszłości jeżeli młodzi mieszkańcy tego powiatu nie będą znali języka, albo nie znali historii i specyfiki kulturowej tego terenu.
Natomiast podpatrzmy jak to robią inni, powiat pucki, wejherowski, jak robi to miasto Gdańsk. Gdzie uczniowie często pochodzący z powiatu kartuskiego wybierający szkoły w Gdańsku idą na kaszubski. Oczywiście dzieciaki wszędzie mają ograniczony budżet czasu, ale jeżeli wesprzemy nauczycieli, którzy pociągną za sobą uczniów, to zapalą ich tą pasją. Takich nauczycieli możemy znaleźć i odpowiednio ich wynagrodzić.
Co ważne w szkołach powiatu, które przygotowują ludzi do obsługi ruchu turystycznego, nauka kaszubskiego powinna być powszechna. Tym bardziej, że turyści sami zgłaszają to w badaniach robionych na rzecz powiatu, ze przyjeżdżając tutaj chcą poczuć, usłyszeć Kaszuby. A w szkołach przygotowujących do obsługi ruchu turystycznego kaszubskiego się nie uczy.