Gmina Lipusz. 75. rocznica wyzwolenia obozu pracy w Potulicach
W niedzielę w Lipuszu, odbyła się uroczystość upamiętniająca 75. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu przesiedleńczego i obozu pracy w Potulicach. Na uroczystość przybyło 31. więźniów tego niemieckiego obozu wraz z rodzinami. Tylko tylu naocznych świadków zbrodni niemieckiej machiny wojennej w Potulicach, zamieszkujących gminę Lipusz, zostało do dziś.
Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w lipuskim kościele, koncelebrowaną pod przewodnictwem biskupa sufragana diecezji pelplińskiej ks. Arkadiusza Okroja. Biskup w homilii odwołał się do pamięci historycznej lokalnej społeczności i narodu, podkreślając, że pamięć tę trzeba kultywować i przekazywać potomnym, w takim kształcie w jakim realne wydarzenia miały miejsce. Jest to szczególnie ważne teraz, kiedy różne środowiska fałszują historię lub piszą ją po swojemu, licząc na krótką pamięć i zapomnienie żyjących współcześnie ludzi.
Uroczysta Msza Święta
We mszy uczestniczyli byli więźniowie obozu we wsi Potulice, nazwanej przez Niemców – Lebrechtsdorf. Zostało ich 31. i tworzą Stowarzyszenie ,,Potuliczan.” Uczestniczyły także rodziny więźniów – naocznych świadków przemysłu okrucieństwa i zbrodni niemieckich na ziemiach polskich. Przybył senator Stanisław Lamczyk, wójt gminy Lipusz Mirosław Ebertowski oraz liczni przedstawiciele organizacji społecznych. Wraz ze sztandarami, z których największe wrażenie robił sztandar potuliczan. Przybyły ponadto delegacje wraz z pocztami sztandarowymi, szkół, jednostek straży pożarnej, leśników, rolników i wielu instytucji państwowych.
Uroczystości pod obeliskiem upamiętniającym ofiary obozu
Po mszy uczestnicy uroczystości przeszli przy dźwiękach orkiestry dętej pod obelisk upamiętniający straszliwą historię i więźniów obozu, którymi były całe polskie rodziny wysiedlane ze swoich gospodarstw, które przejmowali osadnicy niemieccy. Był to początek złowieszczej germanizacji rdzennie polskich ziem. Tam do uroczystości dołączyła poseł Magdalena Sroka i wiceprzewodniczący SWP Piotr Karczewski.
Następnie dokonano aktu odsłonięcia pamiątkowych tablic które uhonorowały pamięć o więźniach niemieckiego obozu. Po złożeniu kwiatów i okolicznościowych przemówieniach uroczystość przeniosła się do szkoły. Tam odznaczono 31. mieszkańców gminy Lipusz, którzy bezprawnie przetrzymywani byli przez Niemców w obozie w Potulicach.
Nie ma w Lipuszu rodziny w której by ktoś nie zginął w Potulicach
Okolicznościowy program artystyczny dopełnił uroczystości upamiętniającej rocznicę wyzwolenia obozu. Jeden z więźniów Ludwik Stanisławski wspomina, że Niemcy zabrali go do obozu, gdy miał 4 lata. Wraz z matką i czwórką rodzeństwa. Po dwóch tygodniach matka zmarła, a on zdołał wydostać się z tego obozu, kiedy był już bardzo osłabiony i chory. Uratowała go ciotka, której udało się wyjednać u Niemców jego zwolnienie z obozu. Syn więźnia obozu Leona Knopika – Grzegorz Knopik, jeden głównych animatorów upamiętniania bolesnej historii związanej z tym niemieckim obozem, powiedział, że przepędzanie Polaków z ich gospodarstw i ojcowizny dotykało nie tylko całych Kaszub ale i Pomorza. Z przerażeniem słuchałem opowieści o dziewięcioletniej dziewczynce, która wiele dni w apatycznym letargu bezsilności tuliła do siebie kilkumiesięcznego braciszka, który i tak w końcu umarł. Ciągle dzwoni mi w głowie historia kilkuletniego chłopca, który zrezygnowany patrzył na agonię rocznej siostrzyczki. To zgotowali nam Niemcy – mówił Grzegorz Knopik.
BM
Mirosław Ebertowski – wójt gminy Lipusz:
75 lat temu oswobodzony został niemiecki obóz w Potulicach, założony na ziemiach polskich. Cieszę, że jesteście dziś tu z nami. Wasza obecność jest żywym dowodem pamięci o mieszkańcach naszej małej ojczyzny, którzy cierpieli i zginęli za Polskę i polskość Kaszub. Ponad 500. Mieszkańców gminy Lipusz było więźniami tego obozu. 24. pozostało w nim na zawsze. Niemiecki okupant uwięził w obozie zwykłą ludność cywilną, osoby starsze, a także matki z małymi dziećmi. W 2009 roku, z inicjatywy ks. Jana Ostrowskiego stanął tu krzyż i pomnik upamiętniający ofiary tego niemieckiego obozu. Znajduje się tu także urna z ziemią z Potulic, na której nasi mieszkańcy cierpieli. Dzisiaj odsłonięte zostały tablice z nazwiskami mieszkańców Lipusza i Skwieraw, którzy zostali wywiezieni do obozu w Potulicach. To pomysł naszego mieszkańca Grzegorza Knopika, syna Leona Knopika, więzionego w tym obozie. bers