Z Mirosławem Kuczkowskim, wójtem gminy Sierakowice rozmawiał Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.
Panie wójcie, zapewne zechce Pan pokazać mieszkańcom gminy, że nie ma ludzi niezastąpionych. Zadanie trudne, bo Pana poprzednik zarządzał gminą przez rekordowe 34 lata.
Trzeba oddać Tadeuszowi Kobieli to, że ma swoje wielkie zasługi w tworzeniu, budowaniu gminy Sierakowice. Zarządzał nią od samego początku, co było wtedy zadaniem bardzo trudnym. Ta cała transformacja niewiadomo w jakim kierunku poszłaby, ale w przypadku naszej gminy, dzięki niemu poszła w dobrym. Przez ponad 33 lata jego wójtowanie na pewno odcisnęło się na gminie, na naszym samorządzie.
Ja nie zamierzam dokonywać drastycznych zmian w tym co dobrze działa. Mam oczywiście swoje przemyślenia, co zrobić, aby gmina dalej się rozwijała, żeby mieszkańcom żyło się jeszcze lepiej. Chcę, aby Sierakowice były postrzegane nadal jako dynamiczna gmina. W tych zamysłach są sprawy związane z infrastrukturą, budownictwem, czy transportem. Ale podkreślam jeszcze raz, chodzi o zmiany ewolucyjne.
Skoro mówimy o zmianach, czy zajdą one w urzędzie gminy? Choćby w związku z odejściem Tomasza Maszke, specjalisty od środków europejskich.
Na pewno chciałbym zmodyfikować strukturę organizacyjną urzędu. M.in. planuję, aby odwszenia w urzędzie zaczął działać nowy referat – Referat Spraw Społecznych. Będzie się zajmował organizacjami pozarządowymi, kołami gospodyń wiejskich, klubami seniora, radą młodzieży. W tej płaszczyźnie jest sporo do zrobienia. Również we wrześniu w planach mam powołanie jeszcze jednego zastępcy.
Jeżeli chodzi o stanowisko kierownika do spraw środków z Unii Europejskiej, to nie zamierzam powoływać nikogo dodatkowego. Obecnie pełniącym obowiązki kierownika na tym stanowisku jest pracownik, tego referatu. W pozyskiwaniu środków europejskich będziemy współpracować również z firmą zewnętrzną, a w przypadku projektów miękkich będziemy się starali je przygotowywać w gminie. Takie praktyki są stosowane, też w innych samorządach.
Minęły dwa miesiące od czasu zaprzysiężenia. Czy tak sobie Pan wyobrażał pracę wójta? Nie jest Pan przecież osobą zewnątrz, ponieważ przez wiele lat był Pan przewodniczącym rady i współpracował z wójtem T. Kobielą.
Zgadzam się z tym całkowicie. Współpracowaliśmy dla dobra gminy na wielu płaszczyznach. Było między nami porozumienie. Moje doświadczenie samorządowe jest niewiele krótsze, jak byłego wójta, bo to niespełna 30 lat. Gdyby go nie było, trudniej byłoby w podejmowaniu pewnych decyzji.
Co do współpracy z byłym wójtem, to będąc radnym, a później wice i przewodniczącym rady zawsze byłem otwarty na współpracę z ówczesnym wójtem i oczekuję dzisiaj tego z drugiej strony. Liczę na dobre kontakty oraz współdziałanie z obecnym radnym powiatowym Tadeuszem Kobielą. Oby się spełniło to co obiecywał, że będzie działał dla naszego dobra. Przez te minione dwa miesiące najwięcej czasu zajęło mi ogarnianie pewnych zaszłości. Chodzi o dużą ilość petentów, mieszkańców gminy, którzy widząc nową twarz na stanowisku wójta, wyobrażając sobie pewne zmiany z tym idące, mają nadzieję że tym razem ich problemy będą lepiej wysłuchane, sprawy szybciej, czy skuteczniej załatwione. Ale tak zapewne dzieje się w innych samorządach, w których zmienili się włodarze.
Te dwa miesiące to 8 weekendów. Podczas każdego z nich uczestniczyłem w 3-4 spotkaniach w soboty i niedziele. Taki charakter służby i pracy mnie nie przeraża. Patrzę z nadzieją i optymizmem w przyszłość.
Panie wójcie, co z tegorocznymi inwestycjami? Czy do tych zaplanowanych w budżecie chciałby Pan dołożyć coś nowego?
W tej chwili trwa kontynuacja tych zaplanowanych w budżecie na 2024 r. przez poprzednie władze. Przede wszystkim skupiamy się na dokończeniu Wielofunkcyjnego Centrum Kultury. Planujemy jego otwarcie z końcem sierpnia, tego roku. W ciągu dwóch miesięcy wybudujemy profesjonalną bieżnię przy Szkole Podstawowej w Gowidlinie. Chciałbym, aby ona służyła uczniom od nowego roku szkolnego.
Przed nami otwarcie kilku przetargów na dość znaczące inwestycje. Najważniejszą wśród nich jest modernizacja Parku Ośmiu Błogosławieństw wraz z ołtarzem papieskim. Po pierwsze, trzeba ten teren ,,odświeżyć”, gdyż jest on naszą wizytówką, a wiele spraw zostało zaniedbanych. Po drugie, inwestycja wymaga przyśpieszenia. Wreszcie po trzecie, korekty wymagają pierwotne założenia planistyczne, ponieważ pewne pozycje w nich są nie do zaakceptowania.
W planach mam kilka kolejnych inwestycji. Myślę o rozbudowie, czy modernizacji hali sportowej przy SP w Gowidlinie, budowie sali gimnastycznej w Łyśniewie, a także przyszłościowo kolejnej sali w Szopie.
W przyszłości chciałbym, aby pochylić się nad budową centrum sportowo –rekreacyjnym dla naszej gminy. Myślę też o biogazowi i mieszkaniach komunalnych.
Kolejną, istotną sprawą dla mieszkańców naszej gminy i nie tylko, jest reaktywacja kolei na linii Kartuzy – Sierakowice i Sierakowice – Lębork.
Ważną sprawą powołanie jest przy Radzie Gminy nowej komisja komisji stałej ds. infrastruktury. Byłaby on najlepszym forum, gdzie radni podejmowaliby zagadnienia związane z naprawami dróg, rozbudową i budową infrastruktury drogowej.
Wyzwań jest dużo, a okres pięciu jest niestety bardzo krótki.
Wspomniał Pan o reaktywacji linii kolejowej. Czy ma Pan tu dla naszych czytelników dobre wiadomości?
Myślę, że jeżeli chodzi o tę inwestycję, to już dziś można powiedzieć, że na 80 proc. ona ruszy. We wrześniu tego roku podpisany zostanie pakt kolejowy i z tym czasem rozpoczną się konkretne procedury z tym związane. Jestem po kilku rozmowach a Panem Marszałkiem M. Strukiem w tej sprawie. Ważnym aspektem jeżeli chodzi o kolej, to problem znanego nam wszystkim wiaduktu na DW 211 przed Sierakowicami. Jestem po rozmowach z wicemarszałkiem, dyrektorem infrastruktury i dyrektorami zarządów dróg. Rozmowy były bardzo owocne i w najbliższym czasie podpiszemy porozumienie dotyczące wiaduktu. Mam nadzieję, iż problem bezpieczeństwa, a także sprawna komunikacja zostaną rozwiązane z korzyścią dla korzystających z naszych dróg. Gmina będzie partycypowała w kosztach związanych z projektem i budową wiaduktu.
Sierakowice przedsiębiorczością stoją. Wiemy, że z przedsiębiorcami lokalnymi firmami zawsze tu były dobre. Czy wójt też chce to kontynuować?
Oczywiście. W okresie jesiennym planuję bardzo szerokie spotkanie z przedsiębiorcami naszej gminy. Już dziś wszystkich na nie zapraszam. Chciałbym, abyśmy na nim porozmawiali o podatkach i innych obciążeniach związanych z działalnością gospodarczą, a także będę się starał, aby w gminie Sierakowice powstawały nowe firmy. Uważam, że czym więcej biznesu w gminie, tym lepiej dla jej budżetu. Nie ma co ukrywać, że gmina opiera swój budżet na wpływach z podatków.
Jako wójt chciałbym, jak najszerzej współpracować z przedsiębiorcami. Oczywiście chciałbym utrzymać zwolnienia podatkowe, które są zapisane, dla tych którzy otwierają nową działalność. Liczę, że na tym spotkaniu stanie też sprawa innych udogodnień dla prowadzenia działalności gospodarczej w naszej gminie. Moim zadaniem jest dbać o przedsiębiorczość gminną i będę preferował firmy z terenu naszej gminy.
Jakie Pan widzi wyzwania dla siebie jako wójta gminy Sierakowice?
Wyzwaniem na pewno jest budowa biogazowi w naszej gminie, centrum rekreacyjno – sportowego z basenem i innych obiektów użyteczności publicznej. Biogazownia umożliwiłaby obniżenie kosztów związanych z utrzymanie centrum rekreacyjnym i skierowanie energii cieplnej do mieszkańców, gdzie można zaoszczędzić na ogrzewaniu. Przyjrzałem się takim inwestycjom i okazuje się, że są one w ciągu pięciu lat się spłacić. Jestem po wstępnych rozmowach z profesjonalistami w tym temacie. Jest też nadzieja na pozyskanie środków na tę inwestycję. Kolejnym wyzwaniem według mnie jest budowa mieszkań komunalnych. Te, które posiadamy, tam naprawdę nadają się tylko do zburzenia, bo ich remont jest nieopłacalny, a koszty dla gminy duże. Zamiast tego powinny powstać nowe lokale o podstawowym standardzie. Obok nich powinniśmy mieć również mieszkania ekskluzywne dla profesji bardzo potrzebnych w naszej gminie. Myślę tu o lekarzach po to, aby ich zachęcić do pracy w Kaszubskim Centrum Medycznym. Z naszego Centrum Medycznego korzysta wiele osób spoza gminy Sierakowice, a usługi musimy świadczyć. Dobrze by było, aby włodarze okolicznych gmin choć w małej części nas wspomogli, w tym ważnym zadaniu.
Życzę powodzenia przy tak ambitnych planach i dziękuję za rozmowę.