W niedzielnych rozgrywkach 1/16 Pucharu Polski sierakowicki We-Met wyraźnie zwyciężył nad drużyną sekcji futsalu Legii Warszawa. Bohaterami meczu byli Marcin Choszcz, strzelec dwóch bramek i bramkarz Jakub Kornat, który bronił wszystko i dzięki przytomności umysłu dorzucił jeszcze jeden punkt drużynie.
Początek pierwszej połowy to wyrównana gra obu drużyn. Jednak z każdą minutą widać było coraz większe parcie We-Metu na bramkę przeciwnika. Raz po raz wyprowadzane ataki gospodarzy kończyły się starzałem na bramkę. W 6. minucie meczu po strzale Marcina Choszcza We-Met objął prowadzenie. Po sali sportowej przy SP nr 2 przetoczył się potężny doping licznie zgromadzonych kibiców. Tylu ich jeszcze nie było.
Kolejne minuty to dalszy nacisk We-Metu na i wiele szans na podwyższenie wyniku, dzięki pięknym akcjom Wojciecha Dobka i Macieja Młyńskiego. Zaraz potem konieczna była interwencja medyczna, po jakiej kontuzji doznał ten drugi. Na trzy minuty przed zakończeniem połowy goście rzucili się do ataku, aby wyrównać i minutę później im się to udało. Jednak odpowiedź We-Metu była błyskawiczna. Znowu pięknym strzałem na bramkę warszawiaków popisał się kapitan drużyny We-Metu. Drugi punkt dodał gospodarzom skrzydeł i do końca pierwszej połowy bombardowali bramkę warszawiaków. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla We-Metu.
Taktycznie rozegrana II połowa
Od początku drugiej połowy zawodnicy Legii Warszawy rzucili się, aby odrobić stratę. Ale na bramce We-Metu stał Jakub Kornat. To był jego dzień. Na nic się zdawały kolejne ataki i strzały warszawiaków. Reszta zawodników We-Metu też dawała z siebie jak najwięcej, atakując przeciwnika już w środku boiska. Dochodziło do ostrych starć. W tym czasie żółtą kartkę zobaczył Szymon Marszałkowski. W okolicach 10. minuty nacisk przeciwników trochę zelżał. Końcówka meczu to dalszy nacisk Legii i kontrataki We-Metu. Po jednym z nich w 14. minucie Yurii Kidanov był bliski zdobycia kolejnej bramki. Na niecałą minutę przed zakończeniem, po jednym z ataków gości, piłkę złapał J. Kornat i bez chwili namysłu rzucił ją w kierunku pustej bramki przeciwnika. Był to istny ,,rzut Siódmiaka’’.
We-Met zasłużenie wygrał 3:1 z Legią Warszawa.
D. Tryzna
Piotr Górniewicz, trener We-Met
Dziś cały zespół pracował bardzo dobrze. Rozszyfrowaliśmy przeciwnik i wszyscy zawodnicy realizowali przyjęte założenia. W pierwszej połowie mieliśmy przewagę, potwierdzoną dwiema bramkami ,,Cinka’’. W drugiej zastosowaliśmy wysoki pressing no i był to czas niewątpliwie naszego bramkarza. W sumie zawodnicy dali dziś 120 proc. siebie. Fajna sprawa, bo wygraliśmy z Legią Warszawa.