KKW Koalicja Obywatelska
Rozmowa z Magdaleną Adamowicz, posłanką do Parlamentu Europejskiego
Pani Europoseł, prosimy o kilka zdań o sobie.
Urodziłam się w Słupsku i tam spędziłam szczęśliwe dzieciństwo i lata młodzieńcze. Studia prawnicze ukończyłam na Uniwersytecie Gdańskim i po uzyskaniu tytułu doktora nauk prawnych powróciłam do uczelni, aby rozpocząć pracę jako nauczyciel akademicki w Katedrze Prawa Morskiego. Pracuję tu nieprzerwanie od 2003 roku. W międzyczasie zostałam absolwentką dwóch szkół prawa obcego i uzyskałam tytuł Master of Business Administration.
Zawodowo specjalizuję się w prawie morskim, w tym morskim prawie transportowym oraz ubezpieczeniach morskich. Od 2019 roku jestem posłanką do Parlamentu Europejskiego. Prywatnie matką dwóch córek: Antoniny i Teresy. Wciąż czuję się żoną Pawła Adamowicza, zamordowanego prezydenta Gdańska, nie lubię określenia „wdowa”. Uwielbiam długie spacery z naszym psem Zeusem.
Proszę powiedzieć naszym czytelnikom, jak wygląda praca w Parlamencie Europejskim?
W Parlamencie Europejskim pracuję w trzech komisjach: w komisji TRAN (Transportu i Turystyki); w komisji JURI (Sprawy Prawne); w komisji LIBE (Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych).
Na tej ostatniej najbardziej mi zależało. Od samego początku wiedziałam, że chcę pracować właśnie w niej. Ale zdawałam również sobie sprawę, że nie będzie to łatwe dla nowego posła, bo chętnych do pracy akurat w tej komisji jest wielu
Czym zajmuje się Parlament Europejski? Wymienię choćby kilka przykładowych spraw ważnych dla ludzi: Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, bezpłatny roaming w całej UE, stypendia dla dzieci, młodzieży i naukowców, czy najważniejsza – setki miliardów złotych dla Polski.
Pani największy sukces w tej kadencji?
Idąc do PE miałam trzy sprecyzowane cele: po pierwsze, każdemu zapewnić dostęp do prawdy, czyli zagwarantować wolność mediów; po drugie, chronić nas od przestępstw z nienawiści; po trzecie, uniemożliwić jakiejkolwiek władzy zastraszanie dziennikarzy i społeczników, by mogli oni odważnie patrzeć jej na ręce. Cieszę się, że je wszystkie zrealizowałam.
Już na samym początku kadencji powierzono mi napisanie sprawozdania Parlamentu na te tematy. Moje sprawozdanie Parlament przyjął przytłaczającą większością, ponad 550 głosów za.
A trzeba wiedzieć, że każde głosowanie w PE to budowanie większości, gdyż nie mamy tu stałej koalicji rządzącej. Tym moim sprawozdaniem wytyczyliśmy zadania dla Parlamentu na całą kadencję.
Dzięki temu, Parlament przyjął dyrektywę zakazującą zastraszania i nękania dziennikarzy i społeczników, którzy przekazują nam prawdę. Tę dyrektywę wynegocjowałam z ramienia największej frakcji, czyli EPL. Pamiętajmy, Auschwitz nie spadło z nieba – zaczęło się od podjudzania do nienawiści.
W moim sprawozdaniu domagaliśmy się także ochrony pluralizmu i niezależności mediów. Z dumą mogę powiedzieć, że ten postulat też spełniliśmy i kadencję kończymy z nowym przełomowym rozporządzaniem, czyli Europejskim Aktem o Wolności Mediów.
Wreszcie, to właśnie w tym dokumencie wyznaczyliśmy linię walki z nawoływaniem do przestępstw z nienawiści. Znakomita większości eurodeputowanych wspierała mnie jako negocjatorkę z ramienia największej frakcji i Parlament Europejski zdecydował, że chcemy wprowadzenia do traktatów unijnych zakazu nawoływania do przestępstw z nienawiści, bo zagrażają one naszemu życiu, bezpieczeństwu, pokojowi i demokracji w Europie.
Proszę powiedzieć naszym czytelnikom, dlaczego proces stanowienia prawa w Unii Europejskiej jest aż tak bardzo skomplikowany?
To pytanie, które bardzo często pada w czasie moich spotkań z mieszkańcami Pomorza i nie jest łatwo na nie odpowiedzieć.
Częścią odpowiedzi jest to, że Unia opiera się na kompromisie. Na każdy pomysł czy rozwiązanie musi zgodzić się zarówno większość grup politycznych w Parlamencie Europejskim, Komisja Europejska, jak i Rada, czyli państwa członkowskie. Jeśli do tego dodamy konieczność przetłumaczenia wszystkich dokumentów, poprawek i w końcu uzgodnionych aktów prawnych na 24 języki urzędowe Unii, to staje się jasne, dlaczego ten proces jest tak skomplikowany.
Jako członkini Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego pracowałam nad poprawą stanowienia prawa w Unii Europejskiej tak, by był on bardziej przejrzysty i przyjazny obywatelom. Z ramienia mojej grupy politycznej przez całą kadencję koordynowałam prace nad uproszczeniem wielu dyrektyw i rozporządzeń, a także byłam zaangażowana w ocenę wdrażania unijnych przepisów w państwach członkowskich.
Bardzo się cieszę, że w ten sposób mogłam przyczynić się na przykład do zmniejszenia obciążeń dla obywateli oraz małych i średnich przedsiębiorstw w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej.
Wiem jednak, że wciąż jest wiele do poprawy w sposobie stanowienia unijnego prawa.
Proszę pochwalić się sukcesami swojej działalności w naszym regionie?
Gdańsk, Gdynia są oknem na świat nie tylko dla Polski. W ostatnich latach przejmujemy od sąsiednich bałtyckich portów obsługę innych krajów Europy centralnej i wschodniej.
Każdy kto mieszka blisko naszych portów, albo często przejeżdża obok nich, zauważy na własne oczy, że porty to także nasze bezpieczeństwo militarne. Ilość sprzętu wojskowego transportowanego przez nasze porty jest teraz ogromna.
Dlatego jako wykładowca akademicki i prawnik od wielu lat specjalizujący się w prawie morskim, w Parlamencie Europejskim zaangażowałam się w prace Komisji Transportu i Turystyki.
Transport morski już dzisiaj jest najbardziej energooszczędnym sposobem transportu. By jednak w pełni wykorzystać jego potencjał, pracowaliśmy nad pomocą w dalszym ograniczeniu emisji szkodliwych gazów cieplarnianych ze statków.
Ja szczególny nacisk kładłam na poprawę jakości powietrza w portach morskich, co ma kluczowe znaczenie dla zdrowia mieszkańców miast portowych, takich jak Gdańsk i Gdynia, ale także całego Pomorza, bo przecież powietrze w miejscu nie stoi.
Na Wybrzeżu nadal bardzo żywa jest pamięć o tragicznej katastrofie promu Jan Heweliusz w 1993 roku. Dlatego w Komisji Transportu i Turystyki byłam współodpowiedzialna za wypracowanie jeszcze lepszych standardów bezpieczeństwa tego typu jednostek.
W Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego walczyłam też o wsparcie dla naszego sektora turystyki, który szczególnie dotkliwie ucierpiał przez pandemię COVID-19. Bo przecież turystyka również jest bardzo ważną i bardzo rozwojową częścią naszej pomorskiej gospodarki. Wiedzą o tym dobrze mieszkańcy Kaszub, jednego z najbardziej atrakcyjnych subregionów Pomorza.
Dlaczego w nadchodzących wyborach Polacy powinni głosować na kandydatów z Kolacji Obywatelskiej?
W Parlamencie Europejskim wszystkie decyzje podejmuje większość, ale nie ma stałej „koalicji rządowej” jak w parlamentach narodowych, stąd przed każdym głosowaniem jak już powiedziałam wcześniej, trzeba umieć ją stworzyć. Liderem w tym dziele jest Europejska Partia Ludowa, do której należy również Koalicja Obywatelska.
Tak więc jesteśmy częścią najsilniejszej grupy, więc to nasz głos najczęściej decyduje. Im więcej Polaków będzie w EPL, tym większy wpływ będziemy mieć na decyzje całego Parlamentu. Siła jednego polskiego posła w EPL jest wielokrotnie większa niż siła polskiego posła w grupie EPR, w której jest PiS.
Gdyby została Pani wybrana na następną kadencję, czym chciałaby się Pani zająć?
Siła militarna i zdrowie – to dwa nowe dla Unii tematy. Unia musi być tak samo silna militarnie, jak jest gospodarczo, a przecież razem jesteśmy największą gospodarką na świecie! Zwalczanie raka i innych ciężkich chorób jest możliwe, tylko gdy połączymy badania, technologie i damy na to wielkie pieniądze. To sprawy które załatwimy wyłącznie, gdy połączymy siły, bo żaden kraj sam sobie z nimi nie poradzi.
Rozstrzyga się teraz nasze bezpieczeństwo, także militarne. W nowej kadencji zdecydujemy o pieniądzach na zbrojenia, o nowych unijnych siłach szybkiego reagowania, o dalszych sankcjach na Rosję, ale także o pieniądzach np. na badania nad rakiem, nadciśnieniem czy cukrzycą. Dlatego musimy mieć tu w Brukseli silną ekipę w grupie politycznej, która współrządzi Europą a nie w grupie, która chce Europę zniszczyć i zostawić Polskę samą wobec tych wszystkich zagrożeń.
Dziękuję za rozmowę.