
Jak informuje kartuska policja, 19 maja na komendzie zostało przyjęte zawiadomienie o postrzeleniu dziecka. Złożyła je jego matka. Do zdarzenia miało dojść tego samego dnia na placu zabaw obok szkoły w Baninie.
Okazało się, że 12-latek został kilkukrotnie trafiony w głowę, plecy, nogę i dłoń. Po strzałach w korpus zostały ślady na odzieży. Natomiast na czole ich efektem był guz i krwiak. Strzał w głowę był o tyle niebezpieczny, że ślad po nim był blisko oka.
W toku podjętej interwencji policjanci dotarli do nagrania kamer z miejsca zdarzenia. Zostali przesłuchani jego świadkowie. Monitoring i podjęte działania pozwoliły ustalić tożsamość osoby strzelającej. Był to 14-latek, uczeń miejscowej szkoły. Funkcjonariusze zabezpieczyli również broń pneumatyczną, którą posługiwał się nastolatek.
Jak informuje st. post. Aldona Domaszk rzecznik kartuskiej policji, zebrane materiały zostały przekazane z do Sądu Rejonowego w Kartuzach III Wydział Rodzinny i Nieletnich.
Brak reakcji świadków
Zabezpieczone w sprawie nagrania pokazują, że w czasie tego incydentu na terenie placu zbaw przebywało wielu ludzi – dzieci, młodzież i dorośli. Sprawca przebywał w grupie nastolatków. Jak wynika z zabezpieczonych dowodów, płynęły od niej ,,słowne zachęty’’ do tego czynu. Dorośli nie podjęli żadnej reakcji.
O incydencie została powiadomiona dyrekcja szkoły. Choć do zdarzenia doszło poza jej terenem, to dyrektor placówki Ewa Kosznik informuje, że w zależności od ustaleń policji najprawdopodobniej podjęte zostaną stosowne działania wobec ucznia. Do tematu będziemy powracać.
D. Tryzna