W niedzielnym głosowaniu mieszkańcy gminy Sierakowice oddali więcej głosów na Mirosława Kuczkowskiego. Zyskał on poparcie 4567 osób, czyli o 1,5 tys. więcej niż jego przeciwnik. To znaczna różnica biorąc pod uwagę fakt, że w I turze obaj kandydaci osiągnęli zbliżone poparcie.
W wyborach z 7 kwietnia lepszy wynik osiągnął R. Makurat. Wtedy zagłosowało na niego prawie 3 tys. mieszkańców. To była duża zaliczka, którą kandydat starał się powiększyć prowadząc w swoim stylu kampanię przed II turą. Po podliczeniu jej wyników okazało się, że zdobył 3078 głosów. Pokazuje to, że nie znalazł sposobu, aby przekonać do siebie większą liczbę mieszkańców.
Sukces M. Kuczkowskiego
W I turze swój głos na niego oddało 2811 mieszkańców. Co wydarzyło się w międzyczasie, że wynik z niedzieli okazał się tak dobry? Przed II turą wyraźnie opowiedział się za nim klub Dobra Zmiana. Dla przypomnienia na jego lidera – również kandydata na wójta – Mariusza Labudę w I turze zagłosowało ponad 2,2 tys. mieszkańców. Widać, że zdecydowana większość z nich w niedzielnych wyborach oddała swój głos na M. Kuczkowskiego. Być może pozostali nie głosowali, gdyż frekwencja wyniosła 54 proc. i była niższa niż w I turze. Ostatecznie z poparciem 59,74 proc. został on wybrany wójtem na lata 2024-2029.
Wójt M. Kuczkowski ma również zapewnione poparcie dla swojej osoby w samorządzie. Jego komitet Nasza Gmina 2024 wprowadził 7 radnych. Jeżeli doliczymy do tego 7 radnych z Dobrej Zmiany, to daje to znaczną przewagę w 21-osobowym składzie rady.
D. Tryzna