Z Tomaszem Brzoskowskim, wójtem gminy Stężyca rozmawiał Dariusz Tryzna.
Panie Wójcie mamy początek roku, może więc zaczęlibyśmy od podsumowania inwestycji, które gmina rozpoczęła w ubiegłym roku? Czy zwyżkujące ceny materiałów budowlanych nie zagrażają ich kosztom, czy terminom wykonania?
Wszystkie inwestycje rozpoczęte w roku ubiegłym realizowane są zgodnie z planem. Te główne są wieloletnimi, więc kończymy budowę biblioteki, której otwarcie przewidujemy pod koniec lutego.
Rozbudowę szkoły w Stężycy będziemy kończyli około kwietnia bieżącego roku. Następnie około września – października zakończy się budowa hal sportowych przy szkołach w Kamienicy Szlacheckiej i Klukowej Hucie. Ogłosiliśmy i chcemy jak najszybciej rozstrzygnąć przetargi na budowę remiz strażackich w Gołubiu i Kamienicy Szlacheckiej.
Rzeczywiście wzrost niektórych materiałów budowlanych, jak drewna, płyt OSB czy szkła, burzy pierwotne kosztorysy tych inwestycji. Wykonawcy chcą renegocjacji umów. Rozumiemy sytuację i podejmujemy rozmowy negocjacyjne. Oczywiście porównujemy ceny materiałów z czasów zawarcia umowy z cenami aktualnymi i wyliczamy różnice. Każdy z wykonawców ma swoje wyliczenia, ale po to są negocjacje, aby dojść do konsensusu. Są one czasami dość emocjonalne, ale wszystko odbywa się zgodnie z ustawą prawo zamówień publicznych i generalnie naszym celem jest zakończenie projektu. Stąd widoczny jest wzrost kosztów inwestycji. Sięga on w zależności od inwestycji od pięciu do dziesięciu procent. Dla przykładu, przy kontrakcie wartym 13 mln zł dopłata z różnicy cen w materiałach wynosi 500 tys. zł.
Czy w tym roku można też mówić o budżecie proinwestycyjnym?
W przyjętym 7 grudnia 2021 roku planie finansowym na rok bieżący na inwestycje mamy przeznaczone ponad 40 mln zł. Widać więc, że boom inwestycyjny będzie utrzymany i to bardzo wyraźnie. Oczywiście najważniejsze jest dokończenie tych rozpoczętych, o których wspomniałem już wcześniej. Lada moment chcielibyśmy zacząć budowę strażnicy w Gołubiu i Kamienicy Szlacheckiej. Zostanie oddana do użytku świetlica w Nowej Wsi z zagospodarowaniem, no i dalej drogi. Złożyliśmy na 2022 rok do Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg wniosek na jedenaście dróg osiedlowych w różnych miejscowościach naszej gminy. Do tego dojdą jeszcze inwestycje dofinansowane z „Polskiego Ładu”. Mam nadzieję, że w ciągu roku budżet inwestycyjny zbliży się do 50 mln zł. Oczywiście nasze inwestycje realizuje spółka, którą powołaliśmy, bo uważamy, że takie rozwiązanie jest dziś najbardziej ekonomiczne.
Jak słyszę ta dynamika dotycząca inwestycji jest głównie spowodowana dofinansowaniem ze środków rządowych. Ile środków otrzymaliście z tego źródła?
Jeżeli dzisiaj mówimy o inwestycjach realizowanych w gminach, to na pewno nie byłoby ich bez finansowej pomocy ze strony rządu. Mowa tu o wszystkich tych najważniejszych programach, począwszy od Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, przez Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych i ostatni Fundusz Inwestycji Strategicznych ,,Polski Ład’. Do tego dochodzą różne subwencje np. teraz pod koniec roku otrzymaliśmy subwencję uzupełniającą i są to też znaczące środki.
Ale jest też druga strona medalu. Zmiana ustawodawstwa spowodowała pomniejszenie wpływów z PIT-u i CIT-u dla gmin. To samo dotyczy subwencji oświatowej. W naszym przypadku można tu mówić o ubytku rzędu 8-10 proc. od kwoty pierwotnej. Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że w połowie 2022 roku wychodzi program 500+ z budżetu gmin. To mocno pomniejszy ich dochody i będzie miało poważny wpływ na wskaźnik ich zadłużenia. Przez to samorządy nie będą miały możliwości znalezienia środków na wkład własny do inwestycji.
My składamy wnioski do każdego z tych programów i są one pozytywnie rozpatrzone. Muszę tu wspomnieć o pierwszym rozdaniu z „Polskiego Ładu”. My złożyliśmy dwa wnioski. Jeden na 20 mln zł, a drugi na 40 mln zł. Jeżeli pisze się, że we wniosku mogą być kwoty bez ograniczeń, to pisaliśmy. Dotyczyły one gospodarki wodno-ściekowej, gdzie potrzeby są wielkie. Jak wszyscy wiedzą, nasze wnioski nie zakwalifikowały się. Wielu pytało jak na to zareagowałem. Biorąc pod uwagę to, że ten program ma mieć więcej edycji, to nie stała się jakaś tragedia. Jest już ogłoszona kolejna tura tego programu i jak słyszę zapewnienia ministra, ci którzy nie otrzymali w pierwszej, na pewno otrzymają pomoc rządową w drugiej. Także jestem spokojny. To bardzo dobrze, że każdy samorząd coś z tych programów dostanie i każdy coś dla mieszkańców z tego zrobi. To daje zrównoważony rozwój dla całego kraju.
Nawiązując do Pana ostatniego zdania należy również zaznaczyć, że mimo to nadal z wielu samorządów płynie głos, że rząd nie słucha samorządów i nie widzi ich potrzeb, że obcina środki. Jak to wytłumaczyć?
Jestem osobą bezpartyjną. Zostałem wybranym wójtem z komitetu niezależnego, społecznego. Staram się sytuację oceniać obiektywnie. Można sobie zadać pytanie, co rząd obcina? Subwencja oświatowa zawsze była niedoszacowana. Obojętnie czy to był rząd z prawicy, lewicy czy jeszcze inny. Trzeba być uczciwym. Mamy kwotę wolną od podatku i może być mniej PIT-u, ale mamy za to subwencję uzupełniającą. Otrzymaliśmy również subwencję rozwojową, która wpłynęła do nas w końcu ubiegłego roku. Wszystkie samorządy ją otrzymały. Te 1,5 mln zł dla naszej gminy to duży zastrzyk. Chcemy przeznaczyć to na edukację. Subwencja uzupełniająca będzie również wyliczana w tym roku. Porównamy to ze spływami z PIT-u i dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, czy nam coś ucięli czy nie.
Samorządowcy twierdzą, że ubiegły rok był ciężki, bo ubytek wpływów, bo pandemia, itd. Jaki on był dla gminy Stężyca?
Może swoją odpowiedzią zaskoczę co niektórych, ale uważam, że nie był to zły rok dla naszej gminy. Oczywiście tak jak w innych samorządach widoczne są problemy np. pogłębiający się deficyt w oświacie czy sprawa wzrostu cen śmieci i generalnie wzrostu kosztów funkcjonowania gmin. Uważam, że to będzie największy problem, z którym przyjdzie się nam, jako samorządowcom zmierzyć.
Rok 2021 przyniósł dla nas wieści dobre, a nawet bardzo dobre. Odnotowaliśmy wzrost o sto procent podatku od czynności cywilno-prawnych. Podatek ten to dwa procent od obrotu nieruchomościami. To udowadnia, że pokrycie gminy planami przestrzennego zagospodarowania było decyzją słuszną. Teraz widać, że nam się to bardzo opłaciło. Mogę z całą świadomością powiedzieć, że w naszej gminie wielu mieszkańców żyje dziś ze sprzedaży działek. Ktoś może powiedzieć, że przyszedł taki czas i już, ale gdybyśmy nie mieli tych planów w takiej skali, to byśmy z tego nie skorzystali. Przecież ta tendencja dotyczy całych Kaszub, bo wszędzie są atrakcyjne miejsca do osiedlania się, a więc dlaczego inne gminy nie mogą się pochwalić takimi wpływami?
Druga pozytywna dla gminy informacja, to fakt, że mimo negatywnych dla samorządu zmian w podatkach PIT, ich wpływy do budżetu gminy mocno wzrosły. To świadczy o tym, że gospodarka na jej terenie rozwija się. Sądzę, że wszyscy to zauważają. Dysponujemy danymi, które pokazują, że niesamowity rozwój następuje w branży turystycznej. Wydaje się, że w pozostałych gałęziach gospodarki też widać dynamikę wzrostową. To m.in. zasługa przedsiębiorczości naszych mieszkańców. Na pewno wpływ ma na to również dobra infrastruktura w gminie, która przyciąga tu nowe firmy.
Gmina Stężyca dla wielu samorządów jest wzorem. Stąd moje pytanie. Jakie według Pana wyzwania stoją przed samorządami?
Według mnie największym dla samorządów wyzwaniem będzie utrzymanie tego co się wybudowało. Na to trzeba będzie mieć środki, a wszyscy widzimy, że rosną ceny energii, bieżące koszty utrzymania, i koszty pracownika. Rosną ceny usług dla gminy np. dowozy, paliwa. To wszystko na pewno będzie miało wpływ na kondycję finansową samorządu. Ostatnio rozmawiałem z kolegami samorządowcami i zgodziliśmy się ze stwierdzeniem, że „My te wszystkie drogi wybudujemy, ale czy będziemy mogli je utrzymać?”. Gmina musi mieć pieniądze, aby to wszystko funkcjonowało. Na to nakłada się jeszcze finansowanie tych zadań, na które teoretycznie powinniśmy otrzymywać środki zewnętrzne np. oświata. Pytanie, w jakim kierunku będzie szło zwiększenie subwencji oświatowej? Dziś mamy 9,2 tys. zł na jednego ucznia, a według moich obliczeń powinno to być 13,5 tys. zł. Jeżeli progresja wynagrodzeń nauczycieli będzie rosła, to musi rosnąc również progresja subwencji oświatowej. My dziś do oświaty dokładamy 7-8 mln zł z własnego budżetu. Dokładają z resztą wszystkie gminy, jedne więcej, drugie mniej.
Stąd istotne jest szukanie rozwiązań, aby te koszty bieżącej działalności były jak najniższe. Rozwiązaniem jest tu na pewno powołanie spółki, która prowadzi inwestycje gminne, a później będzie nimi zarządzać. Nasza skarbnik z ostatnich szkoleń, na których była przywiozła apel wykładowcy ,,Szanowne gminy, zakładajcie spółki. Lokujcie wszystko w spółkach. To może Wam rozwiązać problemy, które wkrótce będą czekać samorządy’’.
Dziękuję za rozmowę.