Samorząd Sport Szkolnictwo Wywiady

„Od 18 lat działam w Sejmiku Pomorskim na rzecz Kaszub i Kociewia”

Z Dariuszem Męczykowskim, radnym Sejmiku Województwa Pomorskiego rozmawiał Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.

Ma Pan na swoim koncie cztery kadencje w Sejmiku Pomorskim. To szmat czasu. Trudno chyba byłoby wymienić wszystkie sprawy, którymi przez ten czas zajmował się Pan w Sejmiku?

Radnym Sejmiku Województwa Pomorskiego zostałem w 2006 roku, tak więc ten rok jest osiemnastym jak w nim działam. Rzeczywiście nie sposób spamiętać tych wszystkich spraw, problemów i działań, które podejmowałem w ramach samorządu pomorskiego. Tym bardziej że reprezentuję trzy powiaty kaszubskie i powiat starogardzki na Kociewiu.

Są jednak zagadnienia, w których uważam się za eksperta i które przez ten cały czas były mi szczególnie bliskie. To wszystko co jest związane ze sportem szkolnym, z wychowaniem młodego człowieka poprzez sport.

Od samego początku włączyłem się, zabiegałem o programy, dzięki którym do naszych gmin mogły trafić obiekty sportowe: boiska, hale itd. Zabiegałem, aby nasze samorządy składały wnioski do tych programów. Podpowiadałem jak to zrobić, aby aplikowanie było skuteczne.

Czy udało się dobrze to wszystko wykorzystać? Czy jest się czym chwalić?

To było wiele lat temu, ale wymienić mogę choćby te najbliższe obiekty: hala sportowa w Kościerzynie, czy w Starej Kiszewie, kościerski basen.

Budowa obiektów sportowych to jedno, a zapełnienie ich to drugie. W tym zagadnieniu mogę rzeczywiście pochwalić się dużym osiągnięciem. 

Od 2016 roku, kiedy zostałem Przewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego w Gdańsku, a później członkiem Zarządu Głównego SZS w Warszawie, łącząc pracę w Sejmiku, udało się nam wejść w największy w historii program Ministerstwa Sportu i Turystyki dotyczący upowszechniania sportu wśród dzieci i młodzieży. Budżet tego programu to były aż 52 mln zł. W jego ramach powołano w województwie pomorskim ponad 1 tys. grup Szkolnych Związków Sportowych.

Zostało to docenione przez ówczesnego Ministra Sportu Witolda Bańkę. Przyczyniło się również do tego, że nasz SZS wygrał konkurs na realizację drugiego etapu tego programu w województwie pomorskim na rok 2018. W jego ramach 20 tys. uczniów ze wszystkich typów szkół województwa pomorskiego aktywnie ćwiczyło w szkolnych SKS-ach w 60 różnych dyscyplinach sportowych.  Cieszę się, że w czas Internetu i telefonów komórkowych dzięki tym działaniom zainteresowanie aktywnością fizyczną dzieci i młodzieży wciąż jest duże.

W takim razie zapytam, która z kadencji Sejmiku najbardziej zapadła Panu w pamięci?

Dobre pytanie. Na pewno będą to lata 2014-2018, kiedy pełniłem funkcję Przewodniczącego Komisji Nauki, Edukacji, Kultury i Sportu. Zorganizowaliśmy wtedy wiele programów skierowanych do pomorskiego szkolnictwa różnych szczebli.

Na przykład program „Na fali wiedzy” skierowany do szkół podstawowych. Jego celem było kształtowanie i rozwijanie u uczniów kompetencji kluczowych niezbędnych na rynku pracy, doskonalenie kompetencji zawodowych nauczycieli oraz doposażenie pracowni przedmiotowych szkół w pomoce dydaktyczne i narzędzia niezbędne do realizacji programów nauczania.

Kolejnym projektem był „Pomorskie – dobry kurs na edukację” dotyczący szkolnictwa zawodowego. Chodziło w nim głównie o podniesienie jakości i atrakcyjności szkół zawodowych w naszym województwie i dostosowanie ich oferty edukacyjnej do wymogów lokalnego rynku pracy.

Dzięki temu programowi można było też modernizować pracownie dydaktyczne w szkołach, czy nawet remontować budynki szkół.

Zapoczątkowany został jeden z najważniejszych programów podnoszący jakoś szkolnictwa i rozwijający talenty uczniów. To „Zdolni z Pomorza”. Unikatowy program w skali kraju. W ramach niego dzięki dofinansowaniu unijnemu zyskują zarówno uczniowie uzdolnieni z przedmiotów ścisłych, jak i ci z obszaru kompetencji społecznych. Program jest realizowany po dzisiejszy dzień.

Co uważa Pan za swój sukces?

To trudne pytanie, ponieważ osobiście nie decydowałem o podjęciu takich, a nie innych decyzji, czy uczestnictwie w programach, projektach. Natomiast jako członek różnych ciał doradczych, zespołów miałem wpływ na wypracowanie takich, a nie innych decyzji.

Tutaj na pewno mogę się pochwalić tym, że przez siedem lat byłem Przewodniczącym Społecznej Rady kościerskiego szpitala. Uczestniczyłem w działaniach dotyczących jego przekształcenia w spółkę i oddłużenia. Cieszę się, że ostatecznie zapoczątkowane wtedy działania znalazły dzisiaj swoje potwierdzenie w pozycji jaką ma Szpital Specjalistyczny w Kościerzynie w ramach szpitali marszałkowskich.

Uczestniczyłem w negocjacjach dotyczących projektu rewitalizacji Osiedla 1000-lecia w Kościerzynie, dzięki któremu ta część Kościerzyny bardzo mocno się zmieniła. Dzięki podpisanej, na przełomie roku 2018 i 2019 roku umowie, miasto otrzymało najpierw 10 mln zł, a później jeszcze większe środki z RPO województwa pomorskiego. To samo dotyczy dużego projektu jakim była budowa w Kościerzynie węzła PKM.

Muszę też powiedzieć, że dzięki m.in. moim zabiegom środki, które pierwotnie miały pójść na inwestycję drogową w okolicach Słupska, będą wykorzystane do modernizacji DW 221 relacji Gdańsk-Kościerzyna przez Nową Karczmę. To około 200 mln zł. Przetarg na wykonanie pierwszego odcinka tej inwestycji ma być wkrótce rozstrzygnięty.

Te inwestycje dotyczące bazy sportowej, czy programy związane z rozwojem oświaty w woj. pomorskim, o których Pan mówił, były realizowane z dużą pomocą środków unijnych. Jak Pan ocenia aplikowanie o nie przez lokalne samorządy?

Z tego co wiem, województwo pomorskie najlepiej wykorzystało unijne fundusze z budżetu na lata 2007-13. Podobny wynik osiągnęliśmy za lata 2014-20. Fakty mówią tu same za siebie.

To z pewnością zasługa profesjonalnych urzędników z Departamentu Programów Regionalnych Urzędu Marszałkowskiego. Niewątpliwie na ten sukces mają również wpływ umiejętności pracowników urzędów w naszych gminach i powiatach, oraz naszych samorządowców. Do tego przyczynia się fachowość i kompetencje przedstawicieli różnych lokalnych środowisk, czy NGO, które w tych okresach mocno aplikowały po unijne środki. Oczywiście w te działania byliśmy również włączeni my – radni Sejmiku. Czasami trzeba było podpowiedzieć albo pokazać możliwości jakie dla danej gminy, czy stowarzyszenia dawały takie, a nie inne programy. Zdarzało się również, że trzeba było zachęcić któregoś samorządowca, przekonać że warto składać.

Na koniec, jaki jest cel Pana działalności samorządowej?

Moja rodzina od pokoleń ma swoje miejsce w Grabówku koło Nowej Karczmy. Jestem Kaszubą. Wartości wyznawane przez Kaszubów są mi bardzo bliskie. To nasza wiara, poszanowanie rodziców i rodziny. To etos dobrej pracy. Podsumowując, to umiłowanie naszej małej ojczyzny – Kaszub i tej dużej – Polski.

Chciałbym, aby te wartości były ważne na całym Pomorzu. To one w połączeniu z chrześcijańskim umiłowaniem bliźniego budują zgodę w narodzie. O tę zgodę między różnymi stronami naszej politycznej rzeczywistości zabiegałem i zawsze będę zabiegał.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze