W ostatnią niedzielę przez całe miasto przejechał nietypowy orszak św. Mikołaja – sznur terenówek przystrojonych świątecznymi akcentami. To Mikołajki miłośników terenówek, ale św. Mikołaj był tradycyjny, i to najbardziej się liczyło dla tych, którzy przybyli na miejski rynek.
Akcenty świąteczne na kartuskim rynku pojawiły się w ubiegły piątek. Stanęły choinki i drewniane pawilony jarmarku świątecznego. Miasto nie ma jeszcze świąteczne iluminacji, tak jak sąsiednie gminy np. Przodkowo, czy Szemud. Za to już w niedzielę kartuski rynek odwiedził św. Mikołaj. Wszystko za sprawą Stowarzyszenia Miłośników Pojazdów Terenowych i Zabytkowych „Kaszuby 4X4”, które zorganizowało mikołajkowy rajd po powiecie kartuskim. Jak mówi organizator Rafał Hinca, prezes stowarzyszenia, wzięli w nim udział właściciele terenówek skupieni w stowarzyszeniu, ale też goście z Trójmiasta, a nawet Ustki. Podzieleni na grupy odwiedzili najciekawsze miejsca regionu, a później cała kawalkada przejechała ulicami miasta.
Fura słodkości od mikołajkowej ekipy
Specjalny postój mieli na kartuskim rynku, na który „podwieźli” św. Mikołaja.
– Renifery zachorowały i pewnie nie mógłbym tu do was przybyć, ale pomyślałem, że zadzwonię po pomoc do Leszka, waszego starszego kolegi. Okazało się, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i obiecał zapewnić mi zastępczy transport. I tak to przyjeżdżam do was ciągniony przez konie mechaniczne – opowiadał Mikołaj.
Tu dołączyli do niego pomocnicy: burmistrz Mieczysław Grzegorz Gołuński, wiceburmistrz Sylwia Biankowska, dyrektor KCK Małgorzata Paździor-Król i Leszek Przewoski. Na „mikołajkową ekipę” czekała rzesza mieszkańców, głównie młodych rodziców z dziećmi. I to do nich św. Mikołaj zwrócił się z zaproszeniem, aby wejść na scenę i popisać się talentami. Odważnych było wielu. Ci, którym udało się, byli nagradzani prezentami. Natomiast każdy mógł zrobić sobie zdjęcie z Gwiazdorem. W tym czasie pomocnicy św. Mikołaja rozdawali najmłodszym słodkości.
Baza mechanicznych reniferów
Mikołajkowy rajd zakończył się w Parku Solidarności, gdzie terenówki stanęły w dwóch równych rzędach. Na ich pasażerów czekało ognisko i grill. Kiedy uczestnicy rajdu posilali się, specjalna komisja w składzie Dorota, Magda i Monika dokonała przeglądu aut i wybrała najbardziej wystrojone, mikołajkowe, mechaniczne sanie. Zwyciężył Jeep kierowany przez Asię i Darka. Wszyscy umówili się, że za rok znowu odwiedzą Kartuzy.
D. Tryzna