Powiat kartuski Powiat kościerski Rolnictwo Wokół nas

Region. Kolejny strajk rolników. Twierdzą, że będą protestować do skutku

Po raz trzeci w ciągu miesiąca rolnicy wyszli na ulice i drogi, aby unaocznić wszystkim ciężka sytuacja polskiego rolnictwa. Dobija ich niekontrolowany import płodów rolnych i przetworów z Ukrainy, na które daje przyzwolenie Komisja Europejska. To główny powód strajku. Ronicy protestują również przeciwko zapisom europejskiego Zielonego Ładu. Te sprawy łączą podzielone dotąd środowisko wiejskie.

Dzisiaj rolnicy z całego powiatu kartuskiego zjednoczyli się na parkingu przy Placu Solidarności w Kartuzach, aby dołączyć do ogólnopolskiego strajku rolników. W manifestacji uczestniczą nie tylko rolnicy, lecz także liczni klienci, co stanowi wyraźny sygnał, że problem związany z tzw. Zielonym Ładem jest bardzo istotny dla społeczeństwa.

W Żukowie planowany jest strajk od godziny 12:30 do 19:00. Policja apeluje o cierpliwość i zrozumienie ze strony uczestników oraz prosi o stosowanie się do poleceń mundurowych w przypadku utrudnień w ruchu drogowym. Po zakończonym strajku rolnicy wyruszą w kierunku Egiertowa oraz Kartuz.

Jest problem, bo nie działają właściwe instytucje

– Ten protest jest potrzebny, bo jest on dla dobra rolników i konsumentów. Pokazuje on problem sprowadzanych towarów z Ukrainy, gdzie rolnicy nie mają takich obostrzeń jak my w Unii. Stąd tamte towary są tańsze, ale czasami znacznie gorszej jakości. Nasi rolnicy upadną jeżeli ten import nie zostanie powstrzymany. Oficjalnie podaje się do wiadomości publicznej, że te towaru wjeżdżają do Unii Europejskiej, a nasz kraj jest tylko tranzytem. Okazuje się jednak, że Niemcy na swojej granicy nie przepuszczają ich dalej. Wracają one do Polski. Niektóre są utylizowane na nasz koszt. Tak się dzieje, bo właściwie dla sprawy instytucje rządowe nie działają, nie bronią interesu polskiego rolnictwa – podkreśla Jan Smentoch, prezes Stowarzyszenia Rolnik.

Protest w powiecie kościerskim

Równocześnie z protestem w Kartuzach, protestowali rolnicy z powiatu kościerskiego. Zbiórkę mieli w Nowej Karczmie, gdzie nad wszystkim czuwał współorganizator protestu wiceprezes Pomorskiej Izby Rolniczej Ryszard Kleinszmidt. Aby wesprzeć rolników, przyjechał tutaj Zbigniew Sikorski, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Przemysłu Spożywczego i Rolnictwa NSZZ Solidarność. Była też grupa myśliwych, którzy dołączyli do protestujących rolników, bo są przeciwni ograniczaniu polowań i ilości zwierząt łownych. Wśród protestujących widać było wójta Liniewa Mirosława Warczaka.

Do protestujących w Nowej Karczmie dołączyli rolnicy ze Starej Kiszewy. Przed wyruszeniem na strajk „pożegnał” ich wójt tej gminy Marian Pick. Cała grupa protestujących wyjechała DW 221 z Nowej Karczmy w kierunku Kościerzyny.

– Mamy uzasadnione obawy związane z niekontrolowanym napływem produktów z Ukrainy. Uważamy, że rząd nie kontroluje tego, a jego agendy są bezradne wobec procederu, który uderza w polskie rolnictwo. Nie może być tak, że służby karzą osobę, która wwiozła z Ukrainy kilka kilogramów sera i flaszkę alkoholu, a nic nie robią wobec TIR-ów czy pociągów nimi wypełnionych, które wjeżdżają na obszar celny Unii. Protestujemy również przeciw zapisom Zielonego Ładu. Ustępstwa związane z 4 proc. ugorowania są tylko pozorne, bo zamienniki tego tak samo w nas uderzają – tłumaczy protestujących rolników R. Kleinszmidt.

Do tematu będziemy powracać.

Komentarze