Lekcja historii w wykonaniu kościerskich harcerzy
1 sierpnia o godz. 17 na kościerskim rynku zawyły syreny, a wszyscy tu obecni zamarli bez ruchu. Oddano hołd uczestnikom Powstania Warszawskiego. Tamten czas przypomniała inscenizacja pokazująca życie w okupowanej przez hitlerowców Warszawie i pierwsze powstańcze walki. Aktorami byli harcerze z ZHP.
Raz w roku 1 sierpnia, kościerski rynek staje się na chwilę jednym z miejsc w okupowanej Warszawie. To za sprawą inscenizacji organizowanej przez harcmistrza Piotra Kwidzińskiego z kościerskiego hufca ZHP. Scenariusz tegorocznej przygotował Adam Zaremba „Bronek”, który należy do odtwórców historycznych z „Cis”-a z Męcikału.
– Chciałem pokazać dramat historyczny jakim było powstanie. Dotyczył on nie tylko jego żołnierzy – powstańców, ale przede wszystkim cywilów – mówił nam 18-letni scenarzysta.
W rolę aktorów wcielili się harcerze z kościerskiego hufca ZHP. Byli tu członkowie 54 Drużyny „Płomienie” z Kalisza, Drużyny „Remusowa Kara” z Łubiany i harcerze z Lipusza i Stężycy. Z Kościerzyny byli harcerze ze trzech drużyn: 8 Drużyna „Powsinogi”, 10 Drużyna „Fatum” i Drużyna Starszoharcerska „Incognito”. Dodatkowo 4 Gromada Zuchów.
„Nasza Polska, Warszawa w Kościerzynie”
Wszystko zaczęło się od pokazania życia w okupowanej Warszawie. Codzienne zdobywanie prowiantu z niemieckimi patrolami i kontrolą dokumentów. Pokazano też akty, tzw. „małego sabotażu”, czyli malowanie haseł, czy symboli Polski walczącej na murach.
„W godzinie W”, tak jak we wszystkich miastach kraju rozbrzmiały syreny, a wszyscy na rynku przyjęli postawę zasadniczą.
Po oddaniu hołdu nastąpił dalszy ciąg inscenizacji. Pokazano zdobycie przed powstańców posterunku niemieckiego. Wzięto jeńców, zdobyto broń, zawisły biało-czerwone flagi. Powstańcy cieszyli się z tego zwycięstwa, odpoczywano, czytano powstańcze biuletyny. Następnie pokazano budowę barykady i przygotowania do odparcia ataku Niemców. Kiedy nastąpił, obrońcy barykady zobaczyli przed szturmującym Niemcami „żywą tarczę” z warszawiaków. Wśród powstańców było wahanie co robić. Zdecydowano się na manewr okrążający.
Ostatecznie efekt walk był tragiczny. Pole bitwy zasłali zabici i ranni, wśród nich uwijały się sanitariuszki. Ciekawym elementem inscenizacji było pokazanie „berlingowców”, czyli żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego, którzy próbowali pomóc powstańcom.
Oddali hołd powstańcom
Inscenizacja zakończyła się zbiórką, na której obok powstańców stanęli „Niemcy”. Przed dwuszeregiem ustawiono znicze i odmówiona została modlitwa za poległych. Zabrzmiały piosenki powstańcze z najbardziej charakterystyczną o powstańcach z batalionu „Parasol”.
– Cieszę się po pierwsze, że ta inicjatywa odbywa się co roku. Po drugie, że ma trochę inny przebieg, ale wymiar ten sam. Ma podtrzymywać pamięć o tych, którzy polegli. Uświadamiać, że wolność, którą mamy możemy utracić – podkreślał P. Kwidziński.
D. Tryzna

Adam Zaremba „Bronek” ze Stowarzyszenia Miłośników Historii „Cis” z Męcikału
Chciałem pokazać dramat historyczny jakim było powstanie. Dotyczył on nie tylko jego żołnierzy – powstańców, ale przede wszystkim cywilów. Niemcy zaczęli wojnę pełni nienawiści. Chodzi o to, aby młode pokolenie jej się wyzbyło, bo inaczej wszystko pójdzie tą samą drogą. Mamy wybaczyć, ale pamiętać o tym co się wydarzyło.

Harcmistrz Piotr Kwidziński
Cieszę się po pierwsze, że ta inicjatywa odbywa się co roku. Po drugie, że ma trochę inny przebieg, ale wymiar ten sam. Ma podtrzymywać pamięć o tych, którzy polegli. Uświadamiać, że wolność, którą mamy możemy utracić. Nasi przodkowie walczyli o nią i ginęli. Zadaniem dzisiejszego pokolenia jest nauka i praca, aby w ten sposób kontynuować dzieło, o które oni walczyli.