To dziś prawie codzienność. Policjanci znowu zatrzymali pijanego kierowcę. Niecodzienne było to, co działo się z nim później. Sąd potrzebował tylko doby, aby wydać na niego wyrok. Okazał się on dla sprawcy bardzo „bolesny”.
27 października w godzinach wieczornych policjanci z Posterunku Policji w Liniewie, na terenie gminy Nowa Karczma, zatrzymali do kontroli drogowej kierującego seatem. W trakcie rozmowy z 20-letnim mężczyzną funkcjonariusze wyczuli wyraźny zapach alkoholu. Przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu.
Dodatkowo okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. 20-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Akta sprawy przekazano do Sądu Rejonowego w Kościerzynie w trybie przyspieszonym.
Sąd okazał się sprawny, a sędzia odważny
Tutaj pierwsza niespodzianka, sąd wydał wyrok po 24 godzinach. Pokazał swoją sprawność, co dzisiaj nie często się zdarza.
Drugim zaskoczeniem była wielkość orzeczonej kary. Nie to, że kierowca otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów na 4 lata, bo rzeczywistość pokazuje, że wielu z nich nic z tego nie robi i ponownie zasiada za kółkiem. Dla ciekawości jak informuje policja – „najlepszy” w te klocki miał ponad 30 takich zakazów sądowych na swoim koncie.
Sąd zawyrokował odważnie o przepadnięciu na rzecz Skarbu Państwa auta, którym poruszał się skazany. Sądy od marca 2024 r. mają taką możliwość, ale bardzo rzadko z tego korzystają.
Przepadek auta, lub jego równoważności to jest dopiero „ból” dla kierowcy. Z drugiej strony to może być jedyny sposób, aby zapobiec powszechnemu dziś zjawisku recydywy wśród kierowców z zakazem prowadzenia auta. To bardzo ważne, gdyż pijani za kierownicą są najczęstszą przyczyną śmiertelnych wypadków. Takich jak, np. ten z początku października w Łebieńskiej Hucie, w którym to pijany kierowca rozjechał grupę młodych ludzi.
Nad/opr.red




