Spojrzenie na rolę kobiety w życiu publicznym, nie zawsze było takie samo. Zmieniało się wraz z rozwojem społecznym, cywilizacyjnym, kulturowym i gospodarczym. Zmieniało się też postrzeganie kobiety w nauce, polityce, życiu samorządowym i rodzinnym. Dzisiaj równość praw jest czymś oczywistym, a kobiety odgrywają w wielu dziedzinach taką samą rolę, co mężczyźni.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu określano parytety określające nierównowagę na stanowiskach decyzyjnych. Socjalistyczna władza w Polsce upodobała sobie termin: parytet, mający określać wdrażanie równego udziału kobiet i mężczyzn w życiu publicznym. Jeszcze w 1979 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała konwencję w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, choć w Polsce i krajach socjalistycznych, dokument taki niewiele zmieniał, gdyż kobiety i tak były znacznie lepiej traktowane niż w wielu innych regionach świata. Później nastąpił okres aktywności organizacji feministycznych, przybierający także agresywne formy, jednak przeciwnicy równouprawnienia i równego dostępu do poszczególnych zawodów twierdzili, że feminizm kończy się tam, gdzie trzeba wnieść fortepian na szóste piętro czy stawić czoła rabusiowi w ciemnej ulicy. Jednak generalnie feminizm uwrażliwia na wszelkie nierówności i uczy szacunku do innych.
Nie tylko żony i matki
W pierwszych latach uprzemysłowienia, kobiety postrzegana były jako matki i organizatorki życia małżeńsko-rodzinnego, wychowawczyni dzieci i opiekunki męża. Nawet związki zawodowe walczyły o to, aby kobiety mogły pozostać w domu i nie musiały trudnić się pracą zawodową. Obecnie kobiety pracują we wszystkich działach gospodarki. Opanowały nawet te zawody, które dawniej uchodziły za typowo męskie. I choć wydawałoby się, że powinny obsadzać te profesje, które związane są z funkcjami, jakie kobieta pełni w rodzinie, to przykład cytowanych obok pań, wywodzących się z naszego regionu, pokazuje, że niekoniecznie tak musi być. Pozycja kobiet jest często znacząca, odpowiadająca wysokiej pozycji w polityce, biznesie czy samorządzie lokalnym. Nasze dzisiejsze bohaterki, nominowane lub wybrane także przez mężczyzn, zgodnie podkreślają, że dzisiejsze kobiety „są dobrze wykształcone”, „osiągają sukcesy w pracy zawodowej”, posiadają cechy „przydatne w łagodzeniu konfliktów”, są „aktywne, zdeterminowane” „odznaczają się troskliwością i zrozumieniem dla pracowników”, „łatwo współpracują w zespole”, i że powinno ich być znacznie więcej w życiu publicznym i samorządowym.
Czy macierzyństwo jest przeszkodą na drodze do sukcesu?
Co ciekawe, więcej kobiet podejmuje studia wyższe. Co rok stanowią one od 55 do 60 proc. studiujących. Jednak kontynuacja kariery naukowej, czy rozwijanie się i pokonywanie kolejnych szczebli zawodowych, idzie już kobietom znacznie trudniej. Jako przyczynę wskazuje się głównie brak możliwości pogodzenia kariery zawodowej z życiem rodzinnym i macierzyństwem. Dlatego ambitne, chcące się realizować zawodowo kobiety, zasługują do pewnego etapu na wsparcie. Powstają liczne inicjatywy, które zachęcają kobiety do realizowania się na polu naukowym, biznesowym, politycznym i te najbardziej ambitne sięgają tam, gdzie jeszcze niedawno było tylko miejsce dla mężczyzn.
BM
Magdalena Sroka – poseł na Sejm RP:
Pytając o to co kobiety wnoszą do polityki to jakby zapytać: „co kobiety wnoszą do codzienności, jak zmieniają kształt świata, jak wreszcie zmieniają jego przyszłość?”. Bez względu na to w jak różny sposób definiowana jest nasza obecność w przestrzeni publicznej, to jestem przekonana, że temat ten, tak w polskiej jak i europejskiej rzeczywistości jest już pewnego rodzaju normą społeczną, która dawno przestała być czymś zaskakującym. Kobiety angażują się politycznie, mają własne zdanie na temat funkcjonowania państwa i nie boją sie o tym głośno mówić. Nawet wówczas gdy nie tylko nie przysparza to sympatii, ale wręcz obarczone jest ciężarem społecznej nostalgii. W pracach polskiego parlamentu jesteśmy bardzo aktywne i zdeterminowane, a wszelkie obszary wymagające zmian i interwencji natychmiast stają się polem naszego działania. W zestawieniu z naszymi kolegami – posłami, zdecydowanie mniej mówimy, a więcej robimy. Choć mamy w sobie ogrom pokory to i tak na zewnątrz kształtuje nas, jak to nazywam „osobowościowy deficyt strachu”. Polityka to nie miejsce dla ludzi obawiających się podejmowania decyzji, dokonywania zmian i tego co spotkać ich może wraz lub w wyniku podejmowanej aktywność politycznej. Po wyborach w 2019 roku w ławach sejmowych zasiadły 132 kobiety, a wraz z nimi 328 mężczyzn. Nie jest to oczywiście powód do zadowolenia, ale pamiętając, że w sejmie kontraktowym w 1989 roku było tylko 61 kobiet – to i tak jako kobiety, w najbliższą przyszłość patrzeć możemy z umiarkowanym, wieloletnim optymizmem. Myślę jednak, że skoro w naszym kraju kilkukrotnie stanowisko premiera jak i funkcję Marszałka Sejmu pełniły kobiety, to i czas prezydentury w żeńskim wydaniu nadchodzi nieubłaganie. Kobiety łagodzą spory, pamiętajmy.
Alicja Żurawska, Starosta Kościerski:
– Na przestrzeni ostatnich kilku lat daje się zauważyć tendencję, że coraz więcej kobiet swoją drogę zawodową wiąże z pracą w samorządzie. Mam tu na myśli zarówno stanowiska urzędnicze i kadrę kierowniczą, jak i sprawowanie funkcji decyzyjnych na stanowiskach wójta, burmistrza, czy starosty. Kobiety są bardzo dobrze wykształcone, doskonale sobie radzą z różnym zakresem spraw i często osiągają znaczące sukcesy w pracy samorządowej. Mówi się, że kobieta łagodzi obyczaje i faktycznie naturalne cechy, które my kobiety posiadamy, są bardzo przydatne w łagodzeniu ewentualnych konfliktów. Usprawnia to znacząco pracę i ma wpływ na jakość realizowanych zadań. Jednak niezależnie od płci, zawsze należy pamiętać o tym, że istotne w naszej pracy nie jest realizowanie własnych ambicji czy aspiracji, ale przede wszystkim trzeba się koncentrować na tym, co jest najważniejsze dla lokalnej społeczności.
Sylwia Biankowska – zastępca burmistrza Kartuz:
Kobiety obecne w samorządzie wnoszą
dużo energii, zdrowego rozsądku, zdolności do kompromisu i chęci rozwiązywania
problemów. Odznaczają się troskliwością i zrozumieniem dla współpracowników.
Muszą być dobrze zorganizowane, z uporem dążą do
celu, potrafią wiele uwagi poświęcić dla dobra samorządu, łatwo współpracują w
zespole. Potrafią również motywować innych do pracy. Oczywiście od każdej
reguły są wyjątki i czasami bywa nieco inaczej. Jednak uważam, że kobiet w
samorządzie powinno być jak najwięcej. Dzięki temu możliwe będzie jeszcze
skuteczniejsze zadbanie o rozwój samorządów i bardziej efektywne rozwiązywanie
problemów napotykanych w pracy samorządowców. Powinny jednak przy tym bardziej się
wzajemnie wspierać, aby uwierzyć, że razem można więcej.
Sylwia Leyk – radna Sejmiku Samorządu Województwa Pomorskiego:
W wyborach samorządowych w 2018 r. Polki mocno zaakcentowały swoją obecność w przestrzeni publicznej, ponieważ aż 41 proc. przedstawicielek płci żeńskiej ubiegało się o mandaty, kandydując do rad gmin, powiatów i sejmików. Powyborcza analiza wyników pokazała, że współczynnik feminizacji udziału kobiet we władzach lokalnych, co prawda wzrósł, ale nie został przekroczony poziom 30 proc. Niestety w powiecie kartuskim wynosi on raptem 20 proc. W polityce samorządowej powiatu i gmin kartuskich nadal dominują mężczyźni, a „płeć piękna” jest dalej w defensywie. Kobiecie nie jest łatwo zaangażować się w działalność polityczną, a taką bez wątpienia jest praca w samorządzie. Generalną przeszkodą jest brak czasu wynikający z konieczności łączenia pracy zawodowej ze sferą prywatną. Dalej też funkcjonuje kulturowy stereotyp, że kobieta powinna zajmować się wyłącznie domem. To niedobry trend, który musi ewaluować. Polityka to przecież nie tylko „męskie zajęcie”. Nie mniej jednak dostrzegamy wyraźny udział kobiecy, szczególnie na terenach wiejskich jako sołtyski, poprzez działalność w Kołach Gospodyń Wiejskich, w rozmaitych stowarzyszeniach i kółkach działających przy kościele. Aktywność na tych polach pomaga budować społeczną wspólnotę. Ponadto kobiety posiadają cechy, które predysponują je do pracy w działalności publicznej. Należą do nich: kompetencje, wykształcenie, przygotowanie merytoryczne, kreatywność, wiara w siebie, koncentracja na tym co jest najistotniejsze dla danej społeczności. Kobiety umieją słuchać ludzi, potrafią przy tym wykorzystywać intuicję, swój urok osobisty i tzw. „broń kobiecą”, której kolegom brakuje. Dlatego bardzo ubolewam, że jest nas ciągle za mało w polityce. Jestem przekonana, iż dotychczasowy szablon zostanie w końcu wyparty, bo aktywność polityczna kobiet na wszystkich szczeblach jest społecznie akceptowalna, a udział kobiet w samorządzie jest potrzebny.
Katarzyna Sprawka – zastępca wójta gminy Dziemiany:
Myślę że obecność kobiet w samorządzie jest bardzo potrzebna, głównie z uwagi na ich pracowitość, często bardzo dobre wykształcenie, zdolności organizacyjne oraz determinację w dążeniu do wyznaczonych celów. Kobiety często lepiej znoszą niepowodzenia i potrafią wyjść z nich silniejsze. Oczywiście bycie dobrym samorządowcem to nie kwestia płci tylko indywidualnych cech i osobowości człowieka. Ale trochę inne spojrzenie kobiet na wiele spraw, tzw. „kobieca intuicja”, wreszcie temperament i upór sprawiają, że nie wyobrażamy sobie już świata polityki bez kobiet. Kobiet w samorządach jest coraz więcej, ale
wciąż ich obecność jest niewystarczająca. Myślę, że wiele kobiet nie wierzy w swoje możliwości, poza tym muszą godzić pracę zawodową z wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu i zwyczajnie nie mają czasu na angażowanie się w życie publiczne.