Powiat kościerski Wywiady

„Aby pomóc firmom oferujemy dużo instrumentów wsparcia”.

Z Mirosławem Ginterem, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Kościerzynie, rozmawiał Dariusz Tryzna.

Dariusz Tryzna: Panie dyrektorze walka z epidemią koronawirusa dotknęła bardzo wiele kościerskich firm  działających w handlu, gastronomii czy turystyce. To przede wszystkim mikrofirmy zatrudniające do 9 pracowników. Jak urząd może im pomóc?

Mirosław Ginter: Od początku kwietnia w ofercie urzędu jest dla nich pożyczka w wysokości 5 tys zł. Z pożyczki tej do tej pory mogły korzystać przedsiębiorstwa zatrudniające od  jednego do dziewięciu pracowników ,które musiały zadeklarować ,że utrzymają te miejsca pracy. To był warunek umorzenia całej pożyczki po trzech miesiącach. Wnioski o nią, są do pobrania na miejscu w urzędzie oraz na naszych stronach w sieci. Ta pożyczka jest stosunkowo   prostym  instrumentem,   w związku z tym mogliśmy szybko ją zaproponować. Na dzień wczorajszy skorzystało z niej 500 podmiotów. Z tej liczby połowa wniosków  jest już rozpatrzonych.  Dotychczasowa akcja pokazała nam , że większość wniosków trafia do nas niestety drogą tradycyjną a nie elektroniczną. To nam wydłuża czas ich rozpatrywania. Powoduje opóżnienia rzędu siedmiu  dni. Stąd też korzystając z okazji chciałbym mocno zaapelować  do wnioskodawców,  żeby najpierw dobrze zapoznali się z zasadami jej przyznawania a dopiero póżniej wypełniali wniosek. Dlaczego?. Okazuje się że więcej niż 50% wniosków  wymaga uzupełnień. To wiąże się z koniecznością kontaktu a co za tym idzie stratą  czasu  pracowników urzędu ,który mogliby poświęcić na  inne sprawy. Mówię to mając świadomość wyzwań jakie w najbliższym czasie czekają nasz urząd.

D.T: Rozumiem że nie jest to jedyny instrument pomocowy w świetle tego co się mówi na temat Tarczy 1 czy 2?

M.G: Od ubiegłego tygodnia mamy dla mikrofirm kolejny instrument pomocowy. Jest nim dofinansowanie kosztów wynagrodzeń . Oprócz mikrofirm dotyczy również  małych i średnich tzn. zatrudniających od 1 do 249 pracowników. W tym instrumencie warunkiem koniecznym otrzymania ,jest spadek obrotów zaczynający się od co najmniej 30%. Następne progi to 50% i 70%. Spadki te wnioskodawca musi pokazać.  Muszą wynikać z rejestru firmy ,z obrotu który był księgowany. Porównuje się dane  z wybranych dwóch miesięcy  z okresu od 1.01.2020 do daty złożenia wniosku z analogicznym okresem w roku ubiegłym .

Od wysokości progu uzależniona jest skala dofinansowania. Dotyczy to wybranych pracowników, tych których pracodawca wskaże we wniosku.

Pierwotnie wnioskodawca starający się o ten instrument był zobowiązany zatrudniać tych pracowników  przez okres 3 plus 3 miesiące. Teraz te wymogi złagodzono. Te ostatnie „3” odpadło, czyli wymóg zatrudnienia dotyczy tylko okresu dofinansowania. Podkreślam ten instrument dopiero  raczkuje. Zaczynają do nas spływać pierwsze wnioski.

D.T: Przez narodową  kwarantannę zostało zamkniętych wiele rodzajów usług. Oferowali je najczęściej  samozatrudnieni. Co dla nich przygotował urząd?

M.G: Natomiast od ubiegłego tygodnia dla samozatrudnionych mamy kolejny instrument. To dofinansowanie kosztów działalności dla tych którzy nie zatrudniają pracownika- osób fizycznych, które zanotowały spadek obrotów o co najmniej 30% wg. zasad przedstawionych  powyżej, gdzie mówiliśmy o pomocy dla mikrofirm.  Przewidziano trzy miesiące dofinansowania po 1,3tys zł. w przypadku tego najniższego progu. Tak samo jak  w przypadku dofinansowania do  mikrofirm, im wyższy próg tym kwoty rosną.  Tu też obowiązuje wymóg prowadzenia działalności przez trzy miesiące.

D.T: Czy samozatrudnieni mogą korzystać z jakichś pożyczek?

M.G: To pytanie bardzo mocno na czasie. Nowelizacja którą dziś otrzymaliśmy wprowadza nowe zasady dotyczące mikropożyczki. Rozszerza ją również na samozatrudnionych. Warunkiem umorzenia jest złożenie wniosku po trzech miesiącach oraz prowadzenie działalności przez ten okres.

To kompletnie nowa rzeczywistość dla nas. W powiecie kościerskim samozatrudnionych jest około 5 tys. W kartuskim może być nawet dwa razy więcej. W skali kraju to jest około 3 mln firm. Nie ukrywam że boimy się tego, bo nie jesteśmy przygotowani na taką skalę wniosków. Inną kwestią jest to czy będą pieniądze. Komunikaty ministerstwa są takie, że póki co są.

D.T: Jak Pan ocenia te wszystkie instrumenty?

M.G: Moim skromnym zdaniem tych instrumentów w całym systemie wsparcia  jest dużo. Lepiej by było , gdyby było ich mniej, ale były bardziej czytelne i konkretne. Jeżeli weżmiemy pod uwagę instrumenty pomocowe związane z ZUS-em o których nie mówiliśmy tu to  te nasze i ich w niektórych sytuacjach kosztowo nawet zachodzą na siebie. Jeżeli ktoś korzystał z ZUS-u, to nie może korzystać z dofinansowań dla pracowników w tej ZUS-owskiej części. Są też instrumenty Wojewódzkiego Urzędu Pracy i ZUS-u dotyczące większych firm, które zmniejszają wymiar czasu pracy dla swoich pracowników. W tej materii trudno nam się poruszać ponieważ nie jesteśmy merytorycznie przygotowani  do wyjaśnienia spraw związanych z ZUS-em.

Mnie osobiście brakuje jakiegoś „centrum”, infolinii, miejsca gdzie można byłoby się dowiedzieć, uzyskać kompetentne odpowiedzi na pytania dotyczące całego spektrum tej dostępnej pomocy. To co jest zaskoczyło nas wszystkich , stąd tych pytań jest wiele , a czasami nie wiadomo gdzie szukać odpowiedzi.

D.T: Panie Dyrektorze jak ta oferta pomocowa wpłynie na pracę urzędu, czy jesteście przygotowani do tej akcji?

M.G: Wiadomo ,że w związku z narodową kwarantanną urzędy i instytucje ograniczyły swoją działalność. W związku z tym część naszych pracowników funkcjonowała na tzw. opiece.  Od dzisiaj(20 kwiecień  przyp.aut) funkcjonujemy w stanie tzw. podwyższonej gotowości. Do obsługi  instrumentów pomocowych przesunęliśmy pracowników zajmujących się innymi zadaniami  i tych którzy mogą. Wszystko po to aby udrożnić system.

D.T: Panie Dyrektorze jeżeli jakiś mikro przedsiębiorca złożył do ZUS-u wniosek o zwolnienie ze składek , następnie do Was wniosek o mikropożyczkę , to czy może jeszcze skorzystać z tego instrumentu dotyczącego  dofinansowania kosztów  wynagrodzeń?

M.G: Co do zasady jest tak. Wnioskodawcy składają oświadczenie pod groźbą odpowiedzialności ,że nie ubiegali się , albo nie otrzymali pomocy na te same koszty kwalifikowane z innych instrumentów. Mikropożyczka jest wyjątkiem, ponieważ nie koliduje z żadnym innym instrumentem pomocowym.  Generalnie środki pomocowe powinny być przeznaczone na bieżące funkcjonowanie firmy. Nie można ich przeznaczyć np. na zakup samochodu. Natomiast w zapisach prawnych nie ma nic , żadnych zastrzeżeń na co wolno je wydatkować. Więc rzeczywistość może być różna.

Po  otrzymaniu w dniu dzisiejszym nowelizacji dotyczącej mikropożyczki  , można stwierdzić ,że ubiegać się o nią mogą wszystkie firmy. I te poszkodowane przez kryzys wywołany koronawirusem jak i te których on nie dotknął. Jedynym kryterium jest to, że trzeba dalej prowadzić firmę.

D.T: Panie Dyrektorze czy słychać już o zwolnieniach pracowników?

M.G: Część zwalnia, zwłaszcza te firmy które nie prowadzą działalności. Natomiast zdecydowana większość przedsiębiorców ,których dotknęły problemy związane z walką z koronawirusem, wykorzystuje inne formy przeczekania sytuacji. Chodzi o urlopy bezpłatne, czasami zmniejszenie wymiaru czasu pracy.

Wszyscy pracodawcy czekali na pomoc rządową. Teraz korzystają z tych instrumentów wsparcia, które pojawiły się na rynku. Korzystanie z nich jest związane z utrzymaniem zatrudnienia w firmach. Stąd te zwolnienia na razie są mniej widoczne. Natomiast mocno widoczny mamy inny problem- mniejsza liczba podjęć pracy. Kwiecień był zawsze miesiącem dużej aktywności na rynku pracy. W tym roku tego nie ma. Jak porównywaliśmy dwa pierwsze tygodnie kwietnia z dwoma marcowymi to wyszło nam , że pracę podjęło 3-krotnie mniej osób niż miesiąc temu czyli przed pandemią. Kwestia realnego bezrobocia będzie bardziej widoczna dopiero za jakiś czas.

D.T. Dziękuję za rozmowę.

Komentarze