Historia strajków szkolnych na Kaszubach z lat 1906-1907 wypełniła ostatnie spotkanie Zrzeszeńców z Borzestowa. Wszystko za sprawą aż dwójki niezwykłych prelegentów senatora Kazimierza Kleiny i Bogusława Brezy, autorów publikacji dotyczących tego tematu.
Od samego początków spotkania w tematykę tę umiejętnie wciągnął wszystkich Bogusław Breza. Zaczął od przybliżenia postaci Wojciecha Kętrzyńskiego. Jak podkreślał, był to Niemiec, który odkrył swoje słowiańskie korzenie i stał się Polakiem. To on dał trop gdzie szukać źródeł do tematu. Wszyscy z zainteresowaniem słuchali narratora aż do momentu przyjazdu senatora Kazimierza Kleiny. Dopiero wtedy zrealizowane zostały tradycyjne elementy spotkania.
Zapomniane przez Kaszubów historie
Wymienieni wcześniej goście są autorami publikacji „Strajki szkolne na Kaszubach w latach 1906 – 1907”. Dalsza część przebiegała w formie spotkania autorskiego. Jak zaznaczył K. Kleina, publikacja ta jest dla niego zrealizowaniem obietnicy złożonej wiele lat temu. O strajkach szkolnych na Kaszubach usłyszał od swojej babci, która była ich uczestnikiem. Obiecał wtedy sobie, że temat kiedyś zostanie przez niego szerzej podjęty. Udało się to, gdzie zaangażowaniu B. Brezy. Okazuje się, że najlepszym źródłem wiadomości do tematu były wydania Gazety Gdańskiej dostępne we…. Lwowie. Okazało się, że tylko tam, dzięki pasji W. Kętrzyńskiego, w bibliotece Ossolineum w okresie międzywojennym została zarchiwizowana ta gazeta. Hitlerowcy zadbali, aby w innych miejscach jej nie było.
– Okazało się, że skala strajków tu w powiecie kartuskim była największa w regionie. Oznacza to, że tutejsi mieszkańcy zadeklarowali się po stronie Polski, co było zaskoczeniem dla Niemców, ale i dla Polaków, chodzi o działaczy narodowych – komentuje efekt swojej kwerendy B. Breza – Po tych strajkach stawiano Kaszubów za wzór innym Polakom, jako przykład ogromnego patriotyzmu i wytrwałości.
Strajki dały podwaliny niepodległościowym dążeniom
Z artykułów w Gazecie Gdańskiej wynika, że strajki szkolne Kaszubów, czyli ich zrywy przeciwko germanizacji zaskoczyły nawet Niemców. Mieszkańcy naszego regionu postrzegani byli bowiem jako uśpieni, narodowo obojętni. Okazało się jednak, że to oni mogli stanowić największą przeszkodę w wyplenieniu polskości z tych ziem. B. Breza stwierdził, że według niego strajki wpłynęły również na to, że Kaszubi tak entuzjastycznie witali armię generała Hallera.
Dążą do kolejnej publikacji
K. Kleina stwierdził, że wciąż pozostaje wiele niewiadomych, wiele niepotwierdzonych wątków. Autorzy liczą przy tym, że rozpocznie ona szerszą dyskusję na ten temat.
– Przygotowaliśmy tę książkę po to, żeby tu u nas ludzi uświadomić, że strajki szkolne były również na Kaszubach, bo do tej pory Polacy słyszeli tylko o strajkach w poznańskim we Wrześni, a o kaszubskich historia milczy – przedstawił K. Kleina.
Dziś nie ma świadków tamtych lat a jedynym źródłem mogą być tylko historie powtarzane przez dzieci uczestników tamtych wydarzeń.
Autorzy wystosowali pismo do wszystkich szkół z regionu z pytaniem, czy w ich zbiorach są jakieś dane na ten temat. Niestety, odzew był niewielki, ale to nie powstrzymuje ich od dalszej pracy w temacie. Przygotowywana jest dalsza publikacja na temat strajków szkolnych w gminie Sierakowice.
Kolejne spotkanie Remusowego Kręgu zaplanowano na 12 maja. Będzie to zwieńczenie obecnego sezonu.
D. Tryzna