Gmina Kartuzy

Gmina Kartuzy. Skończyły się utarczki, zaczęła się wojna

Próba odwołania przewodniczącego Rady Miejskiej

Podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej Kartuzy, radny Arkadiusz Socha wniósł o wprowadzenie do porządku obrad uchwały, odwołującej radnego Mariusza Tredera z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej. Ostatecznie wniosek przepadł, ale stanowi kolejny akt głębokiego podziału w kartuskim samorządzie.

Radny A. Socha odczytał krótki, składający się z dwóch punktów projekt uchwały, pod którym podpisało się siedmioro radnych, z grupy przychylnej burmistrzowi Mieczysławowi Gołuńskiemu. W uzasadnieniu przytoczył wiele zarzutów pod adresem radnego Mariusza Tredera, które mają dyskwalifikować go jako przewodniczącego Rady Miejskiej. Zarzucił także M. Trederowi niewiedzę, wprowadzanie podziałów w radzie i deprecjonowanie działalności samorządowej niektórych radnych. Wskazał, że dalsze jego przewodniczenie radzie, odbywać się będzie ze szkodą dla tego samorządu. Jako przykład wprowadzania podziałów w radzie, radny A. Socha wskazał na niezrozumiałe jego zdaniem działania części radnych, kierujących petycję w sprawie budowy II etapu obwodnicy Kartuz, z pominięciem innych radnych. Z naciskiem stwierdził, że burmistrz Kartuz we wrześniu skierował do premiera pismo w sprawie wpisania drugiego i trzeciego etapu obwodnicy Kartuz na listę inwestycji rekomendowanych do dofinansowania. Petycja radnych świadczyć ma o niewiedzy przewodniczącego M. Tredera oraz braku chęci i umiejętności współpracy zarówno z całą Radą Miejską jak i burmistrzem.

Dyskusja która nic nie wniosła

Przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Treder skonkludował, że wniosek o jego odwołanie jest wyrazem frustracji radnego A. Sochy i radnych, którzy wniosek poparli. Głos zabrał także radny Ryszard. Duszyński. 
-Wnioskuję o to, żeby ta grupa radnych która ten projekt przygotowała, złożyła go do biura rady. Komisje powinny ten projekt przeanalizować i podejść do niego z pewną rozwagą. Co do budowy obwodnicy to chcę powiedzieć, że ta grupa radnych czyli obecna opozycja nie złożyła żadnego projektu w tej sprawie a my złożyliśmy już ich kilka, dla dobra społeczeństwa – powiedział radny Ryszard Duszyński. Jestem teraz w tej grupie, która złożyła petycję, mam szereg innych uwag, nie zgadzamy się z pewnymi rzeczami, które są w Prokowie, Brodnicy, ale dotyczą też Kartuz, wiaduktu. Myślę, że są to istotne dla społeczeństwa rzeczy i o tym powinniśmy tutaj dyskutować, a nie wyskakiwać z projektami dlatego, że skoro ktoś inaczej myśli, to trzeba go odwołać, wyrzucić, zwolnić – dodał radny R. Duszyński.

Apel o jedność

Następnie głos zabrała radna Wioletta Stoltmann.
– Chciałabym zwrócić uwagę panu przewodniczącemu, że zastrzeżenia do pana pracy, nie są tylko zastrzeżeniami radnego A. Sochy, ale także naszymi zastrzeżeniami, tych którzy się pod tym wnioskiem podpisali – powiedziała radna W. Stoltmann. Jestem oburzona takim postępowaniem, kiedy to państwo zawsze, gdy dyskusja idzie nie w tym kierunku, jakim byście chcieli, to zaraz jest zamykana i inni radni nie mogą się wypowiedzieć – dodała radna W. Stoltmann. Zaapelowała do M. Tredera, aby był „naszym” przewodniczącym, czyli wszystkich radnych. 
W odpowiedzi przewodniczący M. Treder odparł, że niezależnie od tego, kto byłby przewodniczącym, to radni z tzw. opozycji, zawsze są przeciwni wszystkim inicjatywom i projektom. 
Wtedy głos zabrała radna Dorota Zarach, która odniosła się do zebrania z radnymi powiatowymi, w ramach którego planowane były dalsze inicjatywy i wyznaczane zadania priorytetowe. Wśród nich była budowa II etapu obwodnicy. Teraz ze zdziwieniem radna D. Zarach oznajmiła, że przy pisaniu petycji autorstwa 13. radnych, pozostali radni, zaangażowani przecież w budowę obwodnicy, zostali pominięci.

Przewodniczący komentuje

Przewodniczący M. Treder dodał, że radni którzy podpisali się pod wnioskiem, nie angażują się w prace rady w takim stopniu jak 13. radnych z konkurencyjnego ugrupowania. Zarzucił też radnemu A. Sosze, że jego frustracja wynika z tego, że nie jest w żadnej komisji i nie jest też przewodniczącym komisji rewizyjnej o co miał zabiegać. Przewodniczący M. Treder oznajmił, że „nie jest przyspawany do stołka” i chętnie podda się weryfikacji. Ostatecznie za wprowadzeniem projektu do porządku obrad głosowało 7. radnych, 10. było przeciwnych, przy jednym głosie wstrzymującym. Nie zakończyło to jednak sprawy na ten temat, gdyż po głosowaniu rozgorzała jeszcze dyskusja pomiędzy radnymi. Obserwując ją z boku można było odnieść wrażenie, że trwa jakieś przedstawienie na podstawie twórczości Witolda Gombrowicza. Pomieszane elementy wzajemnej quasi-analizy psychologicznej radnych z konkurencyjnego ugrupowania, połączone z oceną ich zachowania i obustronną interakcją działań, przepełnione było subiektywną wizją efektywności dotychczasowych dokonań lub ich braku. Do granicy poczucia absurdu brakowało bardzo niewiele. Stracono kilkadziesiąt minut, na nic nie wnoszącą wymianę zdań.
BM

Radny Arkadiusz Socha:

Radny M. Treder w sposób niewłaściwy pełni funkcję przewodniczącego rady i stracił zaufanie części radnych. W ocenie wnioskodawców nie reprezentuje całej rady a jedynie tę część z którą stworzył koalicję po ostatnich wyborach samorządowych. Pozostałych radnych traktuje lekceważąco i wrogo co oznacza, że nie rozumie roli przewodniczącego. Przewodniczący M. Treder jest sprawcą podziałów w radzie, szeroko komentowanych na zewnątrz. Prowadzi to do tego, że gmina Kartuzy odbierana jest w niekorzystnym świetle, co wpływa negatywnie na jakość współpracy z partnerami zewnętrznymi. Przykładem wprowadzania podziałów jest ostatnia petycja części radnych w sprawie budowy II etapu obwodnicy Kartuz. W sytuacji kiedy wszystkim radnym zależy na realizacji tej inwestycji, skandalem jest fakt, że przewodniczący nie informuje wszystkich radnych o powstałej petycji. Pominięci w tej inicjatywie radni uważają to, za deprecjonowanie ich aktywności samorządowej. Ponadto złożenie petycji popartej przez część radnych może być fałszywym sygnałem o braku jednomyślności rady w tej sprawie, co może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego.

Mariusz Treder – przewodniczący Rady Miejskiej:

Ja się nie dziwię, że pana, panie Arkadiuszu irytuje sytuacja taka, że radni podejmują istotne sprawy dla rozwoju naszej gminy, takie jak obwodnica Kartuz. Ja się nie dziwię, ale chciałem zapytać ile razy był pan na dyżurze, przez ostatni rok? To jest jedyny projekt uchwały, który państwo przez ostatni rok złożyliście. Gdybyście państwo wykazali choć trochę inicjatywy ukierunkowanej dla rozwoju tej gminy, to byłoby milej i przyjemniej. A pan, szczególnie pan, ma pretensje, że nie jest w żadnej komisji, że nie jest pan przewodniczącym komisji rewizyjnej. Ja rozumiem, że pana irytacja z tego wynika. Ale takie są prawa demokracji i radni nie udzielili panu mandatu, do sprawowania tej funkcji.
…Ja się poddam weryfikacji, bo nie jestem przyspawany do stołka. To niektórym się wydaje, że ktoś jest przyspawany do stołka radnego, burmistrza, przewodniczącego. Mi się tak nie wydaje. …Radni którzy podpisali się pod tym wnioskiem nie angażują się w prace rady w takim stopniu, jak 13. radnych z konkurencyjnego ugrupowania.

Komentarze