Gmina Stara Kiszewa Wokół nas

Gmina Stara Kiszewa. Urodziny najstarszej mieszkanki gminy. 102. urodziny Wandy Paszek

We wtorek 12 października 102. rocznicę urodzin obchodziła mieszkanka gminy Wanda Paszek. Jubilatkę odwiedziła delegacja z urzędu gminy pod przewodnictwem wójta Mariana Pick. Wanda Paszek jest prawdopodobnie najstarszą mieszkanką powiatu kościerskiego.

Dobrym zwyczajem jest w samorządach, że mieszkańców powyżej 90. roku życia odwiedzają przedstawiciele urzędu gminy, aby pogratulować tak wspaniałego wieku. Bardzo często gratulacje te składa włodarz samorządu. Tak było 12 października, kiedy to wójt Marian Pick odwiedził Wandę Paszek, która tego dnia obchodziła 102. urodziny. To najstarsza mieszkanka gminy Stara Kiszewa. Wspólnie z Kamilą Filipkowską zastępcą kierownika USC, w obecności najbliższej rodziny złożyli życzenia, wręczyli kwiaty i upominek mieszkance Konarzyn.

– Raz jeszcze serdecznie gratulujemy tak pięknego jubileuszu, życzymy Pani Wandzie na kolejne lata dużo dobrego zdrowia, cierpliwości w zmaganiu się z wszelkimi niedogodnościami dnia codziennego oraz jeszcze wielu lat zasłużonego odpoczynku w cieple rodzinnego klimatu – życzyli przedstawiciele gminy

Z Tczewa do Starej Kiszewy

Pani Wanda urodziła się w Tczewie i tam w 1937 roku wyszła za mąż. Jak wspominała swojej córce, gdy nadeszła wojna zaczął się dla rodziny bardzo trudny czas. Po pierwsze zachorowało i zmarło jej drugie dziecko, a mąż został wcielony do niemieckiego wojska, z którego uciekł i do końca wojny ukrywał się. Wanda Paszek musiała sobie radzić sama.

W 1945 roku mąż wrócił cało i od razu zajął się uruchomieniem drożdżowni w Tczewie. Na terenie zakładu rodziny dostała mieszkanie, w którym przebywała do 1950 roku.

– Przybywało nas, stąd mama musiała zając się wychowaniem gromadki. Tata pracował. Mama miała w ręku fach krawiecki i dzięki temu radziła sobie. Była oszczędna. Wykorzystywała to, co uprawialiśmy na działce – wspomina Jolanta Penkowska, córka Wandy Paszek.

Jubilatka wychowała siedmioro dzieci. Doczekała się dziewiętnastu wnuków. Dziś rodzinę tworzy jeszcze czterdziestu ośmiu prawnuków i jedenastu praprawnuków. Od 2016 roku Wanda Paszek zamieszkuje w domu swojej córki w Konarzynach.

– Mama zawsze podkreślała, że trafiliśmy wspaniale z tą miejscowością, bo tu jest czyste powietrze i żyje się inaczej niż w Tczewie. Naprawdę dobrze nam się tu mieszka. Mamy wspaniałych sąsiadów i dobrze zrobiłam, że ją z tego Tczewa wyrwałam – mówi J. Penkowska

Zawierzyła Panu Bogu

– Mimo biedy, trudnych warunków mama zawsze miała bardzo dobre relacje z sąsiadami. Była pogodną, przyjacielską osobą. Nawet dziś ludzie z Tczewa pytają moje siostry, jak się mama czuje – mówi córka. Wspomina, że z drugiej strony odkąd pamięta mama przeszła bardzo dużo chorób. Przeżyła trzy zawały. Ma wszyte bajpasy. Pokonała też złośliwy nowotwór. Usunięto go operacyjny dziewięć lat temu. Dziś, jak mówi jej córka, mama ma już dobrze kłopoty ze wzrokiem i coraz większe kłopoty z pamięcią. Nadal jest jednak bardzo religijna.

– Ja uważam, że mama to wszystko sobie wymodliła. Że udało jej się dobrze nas wychować, wykształcić. Jestem jej za to bardzo wdzięczna – mówi nam córka jubilatki

Nad/opr.red

Komentarze