Sport

Piłka ręczna. I liga mężczyzn. Porażka Sokoła w wejherowskim horrorze

Dopiero w kolejnym dwudziestym ligowym meczu tego sezonu, lider tabeli Sokół Porcelana Lubiana Kościerzyna zszedł po raz pierwszy z parkietu z zerowym dorobkiem punktowym. Kościerzynianie pojechali w niedzielę do Wejherowa na mecz z zespołem: Tytani i po trzymającym w napięciu do ostatnich sekund pojedynku, przegrali nieznacznie 29:30 (14:15).

Porażka zespołu kościerskiego nie ma większego znaczenia dla układu tabeli, gdyż Sokół nadal jest zdecydowanym liderem z dziesięciopunktową przewagą nad mającą jeden mecz więcej Gwardią Koszalin. Pierwsza połowa meczu w Wejherowie przebiegała przez większą część pod dyktando Sokoła. Nasz zespół częściej znajdował się na prowadzeniu, a w 21. minucie było już 13:10 dla ekipy z Kościerzyny. Końcówka tej części gry nie poszła jednak po myśli Sokoła i Tytani mozolnie odrabiali straty, by ostatecznie zakończyć pierwszą połowę prowadzeniem 15:14.

Końcówka godna Alfreda Hitchocka

Druga połowa z każdą chwilą zyskiwała na atrakcyjności i widowiskowości. Wynik oscylował ciągle wokół remisu, choć raz jednej, raz drugiej drużynie udawało się odskoczyć na dwie bramki. Napięcie rosło z każdą minutą, niczym w filmach Alfreda Hitchocka. Kiedy w 60 minucie Sokół wyszedł na prowadzenie 29:28, wydawało się, że bardziej doświadczeni kościerzynianie nie przegrają już tego meczu, ewentualnie zarządzone zostaną rzuty karne. Niestety wejherowianie zdążyli wyrównać, a na domiar złego, w bardzo emocjonującej i trzymającej w napięciu końcówce zdołali jeszcze zdobyć zwycięskiego gola, na jedną sekundę przed końcową syreną. Wypełniona po brzegi kibicami hala Powiatowego Zespołu Szkół nr 4 oszalała z radości i pierwsza porażka Sokoła w regulaminowym czasie gry, stała się w tym sezonie faktem. Najwięcej goli dla Sokoła zdobyli: Andrzej Kryński 6 oraz Krzysztof Żyszkiewicz, Adam Lisiewicz i Jan Gromowski po 5.

BM

Komentarze