W dniu 28 sierpnia w restauracji Kania w Przodkowie, odbyło się pożegnanie wieloletniej dyrektor Przedszkola Samorządowego w Przodkowie Marii Baranowskiej. Po 42. latach pracy w placówce, pani Maria stała się ikoną oświaty przedszkolnej w Przodkowie, znaną i szanowaną przez kilka pokoleń mieszkańców gminy. Na uroczystość przybył wójt gminy Andrzej Wyrzykowski wraz z małżonką oraz przewodniczący Rady Gminy Dariusz Toporek. Ponadto przybyła prezes Stowarzyszenia na Rzecz Kultury Kaszubskiej „Na Kraju” Róża Rzeszewicz. Maria Baranowska zakończyła swoją pracę z ostatnim dniem sierpnia. W uznaniu zasług za ponad cztery dekady poświęcenia i służby na rzecz dzieci, otrzymała od władz gminy upominek, kwiaty i serdeczne gratulacje.
BM
Rozmowa z byłą dyrektor Przedszkola Samorządowego w Przodkowie.
Dariusz Tryzna: Czy to prawda, że całe swoje zawodowe życie spędziła Pani w przedszkolu w Przodkowie?
Maria Baranowska: Tak. Karierę zawodową rozpoczęłam 42 lata temu w przedszkolu w Przodkowie i przez cały ten okres pracowałam tu w tej placówce. Pierwsze kroki stawiałam pod okiem pani dyrektor Małgorzaty Damps, która przygotowała mnie do tego zawodu, zawsze służąc pomocną radą.
DT: Tyle lat świadczy chyba o zamiłowaniu do tej pracy?
AB: Wielkim zamiłowaniu. Dla mnie to nie jakaś zwykła praca, to była moja pasja. Zarówno jako wychowawczyni, jak i dyrektorki placówki. W 1990 roku zostałam powołana na stanowiskom dyrektora przedszkola i tak do dziś, z wielką pasją oddawałam się tej pracy.
DT: Placówka chyba przechodziła jakieś przeobrażenia pod Pani okiem?
AB: Najpierw przedszkole mieściło się przy ul. Kartuskiej, potem w 2010 r. dzięki inicjatywie pana wójta A. Wyrzykowskiego, przeszliśmy do jednej sali w szkole w Przodkowie. Ale później była rozbudowa szkoły i rozbudowało się też przedszkole.
DT: Co z tego okresu najbardziej utkwiło Pani w pamięci?
AB: Lata dziewięćdziesiąte, okres transformacji ustrojowej. Nie było wtedy łatwo. Rodzice nie mieli pracy, dzieci było mało, przedszkole nie rozwijało się. Teraz jest znacznie lepiej. Przedszkole zatrudnia sześć nauczycielek, mamy pięć grup dzieci, świetne warunki przystosowane do potrzeb. Przez cały ten okres starałam się ze wszystkich sił, aby dzieci miały wszelkie możliwości rozwoju. Czyli pomoce dydaktyczne, zabawki i wszystko to co służyło ich rozwojowi. Teraz pod koniec mojej zawodowej kariery musiałam te zabawki i pomoce …chować. Z powodu koronawirusa. To smutny czas. Cały czas czułam wielkie wsparcie od samorządu, szczególnie pana wójta. Sukcesem była też współpraca z nauczycielkami, na których wsparcie zawsze mogłam liczyć.
DT: Dziękuję za rozmowę.