Ze starostą kartuskim Bogdanem Łapą rozmawia Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.
Chciałbym naszą rozmowę zacząć od jednej z najważniejszych instytucji w powiecie, czyli kartuskiego szpitala. Jak radzi on sobie w sytuacji, kiedy mówi się o ustawicznych brakach w finansowaniu usług szpitalnych?
Szpital to Powiatowe Centrum Zdrowia – spółka należąca w całości do powiatu. Poczuwamy się jako właściciel do tego, że szpital musi stale się rozwijać, a więc wymaga ciągłej modernizacji i rozbudowy. Wspieramy i gwarantujemy odpowiednie środki dla jego rozwoju. A spółka zapewniając normalne funkcjonowanie placówki powoduje, że szpital bilansuje się dochodowo i nie przynosi strat. Istnieje wzorowa synergia współpracy między prezesem szpitala a Zarządem Powiatu i Radą Powiatu. Dzięki tym wszystkim działaniom szpital na dzień dzisiejszy spełnia w wielu dziedzinach standardy europejskie.
To tylko gratulować panie starosto, bo pamiętam takie czasy kiedy szpitalowi groziło zamknięcie.
Był pewien problem kiedy to Wojewódzki Inspektor Sanitarny chciał zamknięcia bloku operacyjnego, gdyż nie spełniał on przyjętych standardów, m.in. nie było sterylizatorni, centralnej apteki szpitalnej itp. Powiedzieliśmy wtedy, że nie możemy spełnić wszystkich wymagań od razu, tylko potrzebujemy czasu. I dzisiaj to wszystko jest. Poszliśmy w inwestycje, nie czekając na KPO, bo gdybyśmy czekali, spóźnieni byśmy byli co najmniej o 4 lata.
I nie zatrzymujemy się. Inwestujemy dalej. W kwietniu oddamy do użytku Szkołę Rodzenia, a do końca roku Centrum Diagnostyki Obrazowej – inwestycję wartą 23 mln zł. Daje to pacjentom komfort, że oddział chorób wewnętrznych będzie w jednym budynku i nie będzie konieczności wędrowania między budynkami. Planujemy, że w drugiej połowie roku zacznie w naszym szpitalu działać pracownia rezonansu magnetycznego. Zakupiliśmy już tomografy komputerowe.
Od lat w kartuskim szpitalu wiodącym jest oddział ginekologiczno-położniczy w którym rocznie przychodzi na świat 2 tys. dzieci, nie tylko z naszego powiatu ale i całego województwa. W rankingu „Gdzie rodzić po ludzku”, nasz szpital znalazł się w pierwszej trójce szpitali w województwie i w pierwszej dziesiątce w Polsce wśród najlepszych szpitali położniczych. Jest to też zasługą wysoko wykwalifikowanej kadry.
Tematem pokrewnym jakim żyło przez ostatnie lata wiele środowisk była budowa hospicjum stacjonarnego w Kartuzach, do którego powiat także hojnie przyłożył rękę.
Tak, to inwestycja godna podkreślenia. Była chyba prawdziwym wyzwaniem życia dla ks. dra Marka Trybowskiego. Ksiądz nie miał pieniędzy unijnych ani środków rządowych, ale przyszedł do nas, do powiatu, do gmin i przekonał wszystkich do tego projektu. Dzięki wzorowej współpracy ośmiu gmin kartuskich i powiatu, łącznie przekazaliśmy na tę inwestycję 12 mln zł, czyli połowę planowanych kosztów.
Żadna gmina nie odmówiła i jest to pewien wzór do naśladowania współpracy samorządowej włodarzy, biorących odpowiedzialność za los swoich mieszkańców. Hospicjum już działa i może przyjąć 38 pensjonariuszy.
To nie jedyny przykład solidarności samorządów powiatu kartuskiego.
Tak, to prawda. Kolejnym przykładem była budowa ronda w Kiełpinie. Następnym przykładem solidarności na najwyższym poziomie jest wspólny wkład samorządów kartuskich w budowę II etapu obwodnicy Kartuz. Razem wyłożą one 21 mln zł na wartą grubo ponad 100 mln zł inwestycję.
Ja nie pamiętam takiej sytuacji od początków istnienia powiatu w tej nowej formie, żebyśmy nie mogli się w czymkolwiek dogadać z władzami naszych gmin czy instytucjami poza samorządowymi oraz kościołem. Wspieramy się i działamy razem. Jedność jest naszą marką a spowodowane jest to m.in. tym, że wielu z nas, mam na myśli wójtów, burmistrzów, radnych, ma w sobie takiego ducha samorządowca. Większość z nas to pionierzy samorządowi, którzy budowali samorządy od podstaw. Słowem, nasz powiat solidarnością samorządową stoi i jest to wielka wartość, służąca jego rozwojowi.
Na jakie inne sfery działalności samorządu przekłada się ta solidarność?
Na bardzo wiele. Z tych najważniejszych choćby na oświatę. Dzięki tej współpracy między samorządami potrafiliśmy doprowadzić do tego, że we wszystkich szkołach średnich powiatu mamy nowoczesne sale gimnastyczne. I to nie jest koniec naszych możliwości. Dbamy o rozwój fizyczny i edukacyjny młodzieży. Gwarantujemy w naszych szkołach średnich odpowiedni poziom dydaktyczny, czego dowodem jest to, że w rankingach zdawalności matur plasujemy się na równi albo tuż za szkołami z Trójmiasta. Pokazuje to, że warto kształcić się w naszych szkołach i nie tracić czasu na dojazdy do Trójmiasta. Co warte podkreślenia, nasze placówki bardzo szybko reagują na potrzeby rynku i zapotrzebowania na absolwentów poszczególnych branż, czego jednym ze wzorcowych przykładów jest powołanie klasy w ZSZiO w Żukowie o specjalności technik transportu kolejowego czy tzw. klas mundurowych. Absolwenci tych kierunków już mają zagwarantowane miejsca pracy na kolei i w służbach mundurowych.
Prawdziwym wyzwaniem dla każdego samorządu są drogi. Jakimi dokonaniami może się powiat poszczycić w tym zakresie?
Istotnie, nie kończącym się problemem z którym mimo wszystko dajemy sobie radę są drogi. W mijającej kadencji przebudowaliśmy ponad 22 km dróg, wybudowaliśmy 17 km nowych chodników i ścieżek rowerowych oraz wyremontowaliśmy ponad 54 km dróg. Poza tymi remontami powstały dwa piękne ronda w Kiełpinie i Leźnie, wiadukt w Niestępowie. Dokonaliśmy wielu inwestycji, z których największą była budowa drogi Sulęczyno – Lemany, gdzie kosztem 24 mln zł zbudowaliśmy 8 km jezdni z ciągiem pieszo-rowerowym. Muszę tu jeszcze dodać, że w kończącej się kadencji powiat zainwestował w taką samą ilość dróg w każdej gminie, co jest efektem naszej polityki zrównoważonego rozwoju.
W czym jeszcze ten zrównoważony rozwój się przejawia?
Bardzo mocno i sprawiedliwie wspieramy jednostki OSP. Wystarczy powiedzieć, że dokładamy po 100 tys. zł do każdego samochodu kupionego w powiecie kartuskim. W poprzednim roku były to 4 auta. Poza tym łożymy na inne wyposażenie jednostek. Przekłada się to na wydatki ok. 1 mln zł jakie każdego roku przeznaczamy dla 52 jednostek OSP działających w powiecie. A nie należy zapominać, że każdego roku dokładamy także ok. 100 tys. zł na samochody dla policji. Po prostu pomagamy gminnym samorządom na miarę naszych możliwości i w interesie naszych mieszkańców. Dodam na koniec nieskromnie, że mało jest samorządów które przeznaczają na OSP tyle pieniędzy co powiat kartuski.
Skoro kolejny raz wspomina Pan o mieszkańcach, to zapytam co zrobiło starostwo, aby być bliżej nich?
W maju minionego roku powiększyła się nasza baza lokalowa. Historyczny budynek przy ul. Kościuszki 26 był siedzibą starosty już w 1905 roku. Odbudowaliśmy go. Samo przygotowanie dokumentacji trwało 2 lata a odbudowa 11 miesięcy. Jest to teraz nowoczesny obiekt z wydziałami geodezji, budownictwa i nadzoru budowlanego. Dzisiaj w zasadzie starostwo ogranicza się do czterech budynków. W każdym z nich obsługa mieszkańców jest na najwyższym poziomie.
Przypomnę także, że otworzyliśmy w Sierakowicach i Żukowie filie wydziału komunikacji. To kolejne ułatwienia dla mieszkańców.
W działalności samorządów jest tak, że zazwyczaj są jakieś problemy, które nie zawsze dają się szybko rozwiązać. Z czym najbardziej boryka się powiat kartuski?
Oczywiście, że mamy problemy jak każdy powiat. U nas to przede wszystkim problem dysfunkcji rodzin i pieczy zastępczej. Idealną sytuacją byłaby taka, żeby każde dziecko wychowywało się w swojej rodzinie biologicznej. Niestety czasami bywa inaczej. Prawie 30 dzieci oczekuje na rodziców zastępczych.
Na koniec zapytam czy czuje się Pan samorządowcem spełnionym, czy też gdzieś w tyle głowy tkwi jakiś akcent nieurzeczywistnionych marzeń lub trosk?
Startuję w najbliższych wyborach samorządowych, bo ciągle chcę być radnym. Co później się wydarzy tego nie wiemy. Myślę, że samorządowcy nigdy nie są spełnieni, bo zawsze jest coś do zrobienia. Ciągle są nowe wyzwania i nowe potrzeby dalszego rozwoju naszego regionu. Przed nami jeszcze dużo do zrobienia.
Dziękuję za rozmowę.