21 października do protestów przyłączyli się rolnicy z gminy Przodkowo. Wśród nich jest wielu producentów drobiu i bydła, którym ustawa „Piątka dla zwierząt” może mocno utrudnić produkcję. Protest w Przodkowie różnił się od innych tym, że tu rolnicy rozumiejąc mieszkańców i korzystających z drogi protestowali w inteligentny sposób.
Organizatorem protestu byli Zygmunt Stromski przewodniczący samorządu rolnego w powiecie kartuskim i Stanisław Miąskowski radny i przewodniczący Komisji Rolnictwa.
21 października o godzinie 10 w okolicach ronda zjechały ciągniki rolnicze. Protest rozpoczął się o godz. 10 zgodnie z ogólnopolskimi ustaleniami. W Przodkowie polegał na tym, że ciągniki przez 20 minut jeździły wokół ronda – krzyżówki dwóch dróg wojewódzkich. Następnie przez piętnaście minut zjeżdżały, aby przepuścić czekające na wolny pas samochody.
Rolnicy i radni
Wśród protestujących rolników byli również radni.
– Jestem tu nie, jako Przewodniczący Rady Gminy, ale rolnik, producent bydła mięsnego. Protestuję, ponieważ zapisy ustawy mogą mocno uderzyć w moją produkcję. Zakaz uboju rytualnego bydła, ograniczy nasz eksport, a co za tym idzie produkcję, ponieważ rynek wewnętrzny tego nie wchłonie – mówi Dariusz Toporek
Część uczestników protestu roznosiła też postronnym i kierowcom wydrukowane wyjaśnienia, co do wnoszonych przez nich postulatów oraz problemów, jakie niesie za sobą planowana zmiana ustawy.
Żale Zygmunta Stromskiego
– Senat rzeczywiście wniósł poprawki, ale do nich musi się jeszcze odnieść sejm, a nie wiemy, jak sejm postąpi i czy w ogóle weźmie nasze petycje pod uwagę . My bronimy całej branży rolniczej, bo całe rolnictwo jest zagrożone utratą miejsc pracy, utratą produkcji. Wyłączenie przykładowo uboju rytualnego drobiu to jest trochę za mało- mówi Zygmunt Stromski przewodniczący PIR.
Pan Stromski, który jest dużym producentem mięsa drobiowego i równocześnie działaczem samorządu branżowego jest zaskoczony zapisami ustawy. Bulwersuje go fakt, że Ministerstwo Rolnictwa zdecydowało się na takie zapisy w nowej ustawie mimo, że nie mieliśmy żadnych zarzutów z UE ani Parlamentu Europejskiego , że my nie przestrzegamy narzuconego przez Unię dobrostanu zwierząt.
red.