Gmina Sulęczyno Wokół nas

Sulęczyno. Zwyczaje okresu przedświątecznego

Firmowa wigilia w „Scandpolu”

 To jedna z największych firm z terenu gminy Sulęczyno. „Scandpol” zatrudnia ponad sto osób. Jego właściciel hołduje dobrym kaszubskim tradycjom. Ich elementem jest też wigilia dla pracowników.

Gmina Sulęczyno słynie ze swoich walorów przyrodniczych, które mogą być wykorzystywane co najwyżej w sezonie turystycznym. Jej tereny w znacznej mierze objęte ochroną przyrodniczą nie pozwalają na rozwój działalności gospodarczej. Z konkretnych branż, które tu działają, najliczniej występują żwirownie.

Wyjątkiem na jej mapie gospodarczej są dwie  firmy. „Scandpol”  z Sulęczyna i KPO z Mściszewic.

Docenianie pracownika

W ubiegły piątek Piotr Mrozowicz z córkami, Anną i Katarzyną zaprosili pracowników na firmową wigilię. Były jej dwie tury. Rozpoczynało ją okolicznościowe wystąpienie gospodarza, który odniósł się do mijającego roku.

– Za nami trudny rok 2023. Wierzę, że dajemy z siebie wszystko, aby uzyskać korzystniejsze rezultaty a z czasem odrobić straty. Mimo wspomnianej sytuacji staramy się czynić rozważne inwestycje. Znaleźć dla nich środki finansowe. Chcemy wciąż poprawiać bezpieczeństwo, ale i wydajność codziennej pracy. Tak samo chodzi o jakość wykonywanych produktów – mówił P. Mrozowicz.

Przypomniał, że w tym roku firma postawiła na inwestycje dotyczące transportu, który jest „ambasadorem” firmy. Nowe auta dają pewność dotarcia na miejsce towarów firmy.

Swoje wystąpienie zakończył życzeniami świątecznymi i noworocznymi dla wszystkich.

Głos pracowników

– Słychać nutkę optymizmu w głosie szefa. To chyba znak, że z najgorszego dołu chyba żeśmy wyszli. A jak szef jest zadowolony to my też jesteśmy, bo to się wszystko przekłada. (-) Cieszy mnie to, że znowu się spotykamy. Jest trochę nowych twarzy. Powoli wtapiają się w załogę. Mam nadzieję, że będziemy dalej dążyć, aby było jeszcze lepiej w firmie – wypowiedział się przedstawiciel pracowników.

W „Scandpolu” oprócz mieszkańców gminy Sulęczyno pracuje też wielu Ukraińców, trochę Białorusinów i Gruzinów. Niektórzy z nich są zatrudnieni od wielu lat i wrośli na dobre w kolektyw załogi.

Dania wigilii były tradycyjne. Można było wybierać w szerokiej ofercie ryb od łososia po śledzia, nie zabrakło oczywiście pierogów i barszczu. Wigilia jak przystało na tradycje zakończyła się świątecznymi prezentami.  P. Mrozowicz wręczył je wszystkim pracownikom.

D. Tryzna

Komentarze