Ostatnie w tym roku spotkanie władz związku miało charakter wyjazdowy. W jego trakcie uzupełniono skład zarządu KZP o osobę Zygmunta Dyksa, dyrektora zarządzającego firmą Eko-Color Sp. z o.o. w Bytowie. Jest to znak, że związek więcej uwagi będzie poświęcał wielu firmom z tego terenu Kaszub.
Koniec roku nie poprawił nastrojów wśród przedsiębiorców działających w Kaszubskim Związku Pracodawców. Wielu z nich nadal jeszcze odczuwa skutki lockdownu. Do tego doszły ustawy ,,Polskiego Ładu’’, które podwyższają znacznie koszta prowadzenia działalności firm jednoosobowych. Nakłada się na to duża niepewność wynikająca z czwartej fali pandemii.
Związek stara się być na bieżąco z problemami jakie dotykają przedsiębiorców, stąd inicjatywa prezesa Zbigniewa Jareckiego dotycząca spotkań informacyjnych związanych ze zmianami w ZUS-ie. Jednak rosnąca w tym miesiącu fala zakażeń spowodowała, że ZUS zgodził się tylko na spotkania online.
Wykorzystać czas
Podczas pierwszego po lockdownie ,,Czwartkowego Spotkania’’ członków KZP, które miało miejsce we wrześniu rozmawiano o problemach połączeń komunikacyjnych wewnątrz regionu. Bardzo aktywni byli wówczas pracodawcy z powiatów południowo-zachodniego Pomorza m.in. bytowskiego. Narzekali na brak połączeń tych terenów z centralą i na wynikające stąd utrudnienia dla prowadzenia działalności gospodarczej.
Dlatego zarząd związku przychylił się, aby wyjazdowe spotkanie miało miejsce w Bytowie. Doszło do niego 2 grudnia. Miejscem spotkania była firma Wireland. Zarząd zapoznał się z historią firmy, jej działalnością i planami na przyszłość. To wyjazdowe spotkanie miało jeszcze jeden cel. Zarząd powołał do swojego grona Zygmunta Krzysztofa Dyksa. Będzie on reprezentował powiat bytowski, gdyż do chwili obecnej takiego przedstawiciela nie było.
Druga część posiedzenia dotyczyła spotkania z samorządowcami powiatu. Wziął w niej udział starosta bytowski Leszek Waszkiewicz i burmistrz Bytowa Ryszard Sylka. Tematem była rozmowa o współpracy samorządów z pracodawcami na terenie powiatu bytowskiego. Ustalono, że Kaszubski Związek Pracodawców przedstawi propozycje, które mają doprowadzić do formalnego powołania przedstawicielstwa przedsiębiorców do stałej współpracy z samorządami.
Nad/opr.red
Z prezesem Kaszubskiego Związku Pracodawców Zbigniewem Jareckim rozmawia Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.
Kaszubski Związek Pracodawców jest już na tyle silną organizacją, że pod wpływem potrzeb konkretnych przedsiębiorców ewoluuje strukturalnie, chcąc być bliżej „swoich” firm, w celu ich wsparcia na konkretnym terenie. Przykładem są firmy z powiatu bytowskiego, które narzekają nieco na brak współpracy z samorządami.
Przedsiębiorcy bytowscy skarżą się, że brakuje codziennej współpracy między nimi a samorządem miejskim i powiatowym. Początkowo sami chcieli powołać jakąś instytucję, która by ich reprezentowała, jednak doszli ostatecznie do wniosku, że lepiej podjąć stosowne działania w ramach organizacji która obecna jest już na pomorskim rynku i ma dobre kontakty z przedstawicielami władz wszystkich szczebli województwa, czyli Kaszubskiego Związku Pracodawców. To w jego strukturach powstanie rada która reprezentować będzie przedsiębiorców bytowskich. W jej składzie znajdzie się po jednym przedstawicielu z każdej gminy powiatu bytowskiego, tak aby jej spectrum oddziaływania było możliwe najszersze i najbardziej reprezentatywne. Głos takiej rady i całego KZP podczas rozmów z włodarzami samorządów, z pewnością będzie bardziej dobitny niż pojedyncze starania przedsiębiorców.
Co konkretnie spędza sen z powiek bytowskim przedsiębiorcom?
Rozwój firm na rynku bytowskim jest na tyle ekspansywny, że z jednej strony powoduje otwieranie nowych siedzib i hal na nowych terenach, a z drugiej powoduje utyskiwanie ich przedstawicieli na przeciągające się procedury urzędowe związane z planami zagospodarowania przestrzennego, pozwoleniami nas budowę, warunkami zabudowy, itp. Dlatego sytuacja dojrzała już do momentu, aby Kaszubski Związek Pracodawców mocniej i bardziej reprezentatywnie eksponowany był na terenie powiatu bytowskiego i mocniej zawalczył o pozycję i rozwój firm-naszych członków z tego powiatu. Jak bardzo potrzebna jest tam obecność KZP świadczy sytuacja w której miasto wyznaczyło wprawdzie strefę przemysłową, gdzie możliwa jest budowa nowych firm i rozbudowa tych istniejących, ale tereny są ciągle prywatne, należą do rolników i to z nimi samodzielnie trzeba pertraktować ewentualny zakup tej ziemi.
Jednym słowem chcecie powalczyć o lepszą współpracę firm z samorządami i o rozwój gospodarczy powiatu bytowskiego?
Bez współpracy tej nie jest możliwy odpowiedni rozwój tych firm, mający wpływ także na rozwój gospodarczy regionu, tworzenie miejsc pracy i podnoszenie komfortu życia mieszkańców. A z tym komfortem nie jest najlepiej, gdyż z tego co wiem, to np. sporo do zrobienia jest choćby w obszarze tzw. Biletu metropolitalnego. Projektem tym objęty jest np.
Starogard Gdański, Słupsk, Lębork czy dalej leżący na zachód od Trójmiasta powiat chojnicki, a w przypadku powiatu bytowskiego, jest to biała plama.
Dziękuję za rozmowę.