Tegoroczny cykl zebrań sprawozdawczo-wyborczych w sołectwach za nami. Można tak powiedzieć, gdyż wybory w sołectwie Węsiory odbędą się dopiero w maju. Spotkania, które z racji pandemii nie mogły się odbyć w poprzednich latach cieszyły się większym zainteresowaniem mieszkańców.
Rozpoczęły się 13 lutego spotkaniem mieszkańców sołectwa Kistowo. Później po kolei spotkali się mieszkańcy Borka Kamiennego, sołectwa Sucha, Zdunowic, Podjaz, Żakowa i Mściszewic. Zebrania są ważne, gdyż minęła czteroletnia kadencja sołtysów i konieczne są wybory na następną. Przyniosły one wybór nowego sołtysa i rady sołeckiej w Kistowie. Został nim Damian Bednarczyk. Pochodzi z rodziny, w której kontynuowana jest tradycja sołtysowania. Przez wiele lat funkcję tę sprawował jego dziadek. Nowego sołtysa ma również sołectwo Żakowo. Został nim Wojciech Labuda. Zazwyczaj tego typu zebrania mają frekwencję większą. Jak poinformowała nas sołtys Mściszewic Maria Stencel, u nich na zebraniu było 78 mieszkańców.
,,Wójt wszystko może’
Jak podsumowywał pięć pierwszych spotkań wójt gminy Bernard Grucza, zebrania te cieszyły się sporym zainteresowaniem, szczególnie młodych mieszkańców.
– Zadają przeróżne pytania. Potrafią zaskoczyć. Niektórzy z nich myślą, że ,,wójt wszystko może, wie i ma pieniądze’’. Niektórym młodym ludziom trzeba wytłumaczyć, że wójt nie zarządza gminą jak swoim folwarkiem, tylko ma radę i przepisy. Uświadamiam ich, że to nie są moje pieniądze, tylko pieniądze mieszkańców, stąd ja muszę nimi operować dwa razy ostrożniej niż postępując jak ze swoimi – mówi włodarz gminy.
Z jego informacji wynika, że nadal wielu mieszkańców ma postawę roszczeniową. Uważają, że im się należy. Próbował im wytłumaczyć, że decyzja urzędu musi być ekonomicznie uzasadniona i nie może być tak, że na załatanie kilku dziur gmina będzie wysyłać ekipę, której praca kosztuje znaczne pieniądze.
Podczas zebrań wójt sam poruszył temat żwirowni. Szerzej o tym zagadnieniu w następnym wydaniu naszego tygodnika.
D. Tryzna
