Obecność na konwencie była pierwszą wizytą wojewody Beaty Rutkiewicz w powiecie kościerskim. Dało to jego uczestnikom szansę przedstawienia spraw i problemów istotnych dla ich gmin. Na niektóre otrzymali odpowiedź na miejscu, jednak większość została zanotowana do rozpatrzenia.
22 lutego do Karsina przyjechali starosta Alicja Żurawska oraz włodarze siedmiu kościerskich gmin i sekretarz gminy Liniewo. Gospodarz spotkania wójt Roman Brunke w imieniu obecnych pogratulował Beacie Rutkiewicz wyboru na urząd wojewody.
„Jestem do dyspozycji samorządowców”
Nowa wojewoda przedstawiła jak widzi sprawowanie przez nią urzędu.
– Chciałabym, abyście to usłyszeli bezpośrednio ode mnie. Urząd wojewody jest otwarty dla każdego samorządowca, który ma cokolwiek merytorycznego do załatwienia w urzędzie. Zawsze zostanie przyjęty przeze mnie lub przez podległych mi pracowników – podkreślała na początku B. Rutkiewicz.
Obecni usłyszeli, że wydziały urzędu mają dużo spraw zaległych, czasami wieloletnich. Najbardziej oblegane z nich to wydział infrastruktury i nieruchomości. O tempie pracy świadczą m.in. wyniki zespołu kierowanego przez konserwatora zabytków Dariusza Chmielewskiego. Tylko w ciągu jednego tygodnia wydano tam prawie trzysta decyzji.
„Chciałabym, aby tych programów nie było”
– Uprzedzając pytanie dotyczące przyszłości takich programów jak Polski Ład, czy Fundusz Rozwoju Dróg, to na tę chwilę nic obiecać nie mogę. Wszyscy wojewodowie są zdania, że co do zasady chcielibyśmy, aby tych programów nie było, abyście się samo rządzili. Aby to mogło nastąpić, musi być zmienione finansowanie samorządów – tłumaczyła istotne sprawy.
Obecni usłyszeli, że nad tymi zmianami pracuje już ministerstwo, ale potrzeba czasu i w tym okresie przejściowym jakieś programy zostaną utrzymane. Natomiast nie była w stanie powiedzieć jakie.
– Myślę, że w tym roku macie co robić, bo widzę co się dzieje w urzędach. Mam nadzieję, że w następnym roku decyzje co do programów już będą – podsumowała ten wątek dyskusji.
Poinformowała obecnych o decyzjach dotyczących elektrowni jądrowej, Wód Polskich i innych istotnych dla gmin sprawach.
Rzeczywistość oczami samorządowców
W drugiej części spotkania głos należał do kościerskich samorządowców. Pierwszy wypowiedział się wójt Lipusza Mirosław Ebertowski. Poruszył sprawę Lokalnych Partnerstw Wodnych – projektu forsowanego przez poprzedniego wojewodę. Według niego był to zły pomysł. Wójt pytał czy będzie on kontynuowany. Burzliwa dyskusja jaka wywiązała się potwierdziła tylko, że sprawa musi być wyjaśniona.
Burmistrz Michał Majewski opowiedział o problemie jaki ma miasto w związku z uregulowaniem wód deszczowych na terenie parku za magistratem. Miastu zależy, aby do kwietnia otrzymać zgodę na realizację inwestycji, co według zamysłu burmistrza umożliwi polubowne załatwienie sprawy z wykonawcą. M. Majewski chce zatrzymać projekt, aby potem realizować go etapami.
Wójt Roman Brunke dopytywał czy państwo będzie pomagać gminom w likwidacji nielegalnych wysypisk. Wśród nich jest gmina Karsin, która ma swoim terenie m.in. nielegalne składowisko 50 tys. l farb i lakierów sprawdzonych z Niemiec. Nie stać samorządu, aby to zutylizować.
Wójt Leszek Pobłocki poruszył temat uporządkowania relacji pomiędzy Lasami Państwowymi a gminami. Według niego dla takich gmin jak Dziemiany, gdzie większość terenów to lasy, uprzywilejowania pozycja LP sprawia sporo problemów.
– Na terenach leśnych realizujemy inwestycje, które służą mieszkańcom, turystom, ale również samym LP i musimy za to im płacić haracz – punktował.
Gminy takie jak Dziemiany czy Lipusz, gdzie większość ich terenów jest objętą ochroną typu park czy Natura 2000, nie mają możliwości ściągnięcia do siebie inwestorów. Przez to tracą ich budżety. Według wójta państwo powinno wyrównywać im te straty.
Sekretarz urzędu gminy Liniewo Żaneta Sobisz zwróciła się z prośbą o pomoc w sprawie wniosku gminy dotyczącego ocieplenia modernizacji Środowiskowego Domu Samopomocy. Gmina trzy razy składała wniosek i był on odrzucany. Wojewoda obiecała przyjrzeć się sprawie, ale poradziła również, aby samorząd skorzystał z innych, aktualnych programów, do których nadaje się ten wniosek.
Wójt Grzegorz Piechowski przedstawił kilka istotnych spraw dla środowisk wiejskich. Po pierwsze, to 100 tys. pieców do wymiany w Pomorskiem, bo od 1 września br. wchodzą zapisy antysmogowe. Wójt jest na stanowisku, że nie da się tego zrealizować, a obecni to potwierdzili.
Wójt Kościerzyny uważa, że trzeba skończyć z zasadą, że „Warszawa wie lepiej w sprawie decyzji co do środków budżetowych”. Pytał też co dalej z finansowaniem oświaty. Wypomniał słabą pozycję samorządu w komisjach decydujących o wyborze dyrektora szkoły, operując przykładem „Ja płacę, ale nie mam wpływu na zarządcę tego mienia”. Jako jedyny z samorządów zapytał też o finansowanie działalności seniorów, prowokując długą i burzliwą dyskusję o tym jak finansować działalność różnych środowisk lokalnych działających na terenie gminy.
Wójt Nowej Karczmy Andrzej Pollak zaczął od WOŚ i jego decyzji dotyczących firm obsługujących odpady. Według niego instytucja ta przerzuca odpowiedzialność w sprawie odpadów na barki samorządów. Nakreślił również problem jaki jest z realizacją ustawy antysmogowej. Zbyt duże koszta takich paliw jak pellet powodują, że mieszkańcy, którzy za darmo mogliby otrzymać piec, nie chcą go. Wypowiedział się również w sprawie obrony cywilnej, która według niego „tak naprawdę nie istnieje” Wójt uważa, że potrzebna jest ustawa sejmowa.
Wójt gminy Stara Kiszewa Marian Pick mówił o sprawach taryf za wodę, ich ustalania i opłacalności. Są to teraz prerogatywy Wód Polskich, które w ogóle nie biorą uwagę interesu samorządów. Według niego trzeba wrócić do tego co było. Drugim tematem była sprawa planu przestrzennego zagospodarowania terenów. Wójt uważa, że wzorem sąsiadów z zachodu powinny być wyznaczane przez gminę tereny urbanizacyjne dla chcących budować nowe domostwa. To pozwoli samorządom na racjonalne wykorzystanie pieniędzy na inwestycje.
Na koniec wojewoda dokonała krótkiego podsumowania tych wystąpień. Po trochu odniosła się do wielu poruszonych spraw. Obiecała, że ciąg dalszy nastąpi, bo zostały one odnotowane i nada się im bieg.
D. Tryzna