Gmina Kartuzy Kultura

Kartuzy. Margarethe Duckstein ponownie w stolicy Kaszub

Życie opowiedziane poezją

W pierwszej połowie kwietnia w kartuskiej bibliotece odbyło się spotkanie autorskie Margarethe Duckstein, podczas którego zaprezentowała ona dwa nowe tomiki swojej poezji. Zaskakiwała na plus frekwencja. Wszyscy dali się zabrać w podróż zaproponowaną przez autorkę.

Poezja potrafi zatrzymać czas, uchwycić to, co ulotne i nadać codziennym chwilom nowy wymiar. Tak jest w twórczości M. Duckstein.

We wrześniu ubiegłego roku w kartuskim muzeum promowała swój tomik, pt. „Zapisane w wodzie”. Teraz pochwaliła się dwoma kolejnymi. W tomiku „Zanim słońce zgaśnie” poza opisem przeżyć tych wyjątkowych, autorka celebruje codzienność, przypominając, jak istotne jest zatrzymanie się i dostrzeżenie niezwykłości nie tylko w szczególnych, ale również w pozornie prostych momentach.

Natomiast tomik kolejny „Jak na skrzydłach motyli” to poetycka autobiografia, w której poetka balansuje między przeszłością a teraźniejszością, łącząc logikę inżyniera z romantyczną duszą artystki.

Autorka, która potrafi „ruszyć” duszę człowieka

9 kwietnia do Gminnej Biblioteki w Kartuzach na spotkanie z M. Duckstein przybyło 60 osób. Salka wydawała się za mała, aby wszyscy mogli swobodnie się pomieścić – trzeba było dostawiać krzeseł. Powitał wszystkich gospodarz obiektu Piotr Smoliński dyrektor placówki, która w tym roku obchodzi 80-lecie działalności. Spotkanie to wpisuje się w cykl wydarzeń, które biblioteka chce w jubileuszowym roku oferować mieszkańcom.

Prowadząca spotkanie Susanna Michałek zwróciła uwagę na niezwykłą wrażliwość autorki. Jej wiersze zlewają się w głęboką refleksję nad ludzkim losem. Są intymne, osobiste, a zarazem uniwersalne, gdyż dotykają wspólnych dla wszystkich doświadczeń: tęsknoty i przemijania, a zarazem nadziei i miłości. M. Duckstein urodziła się w Świeciu, była jedną z pięciorga dzieci Słowenki, ale mamy nie pamięta, gdyż ta wcześniej umarła. Mówi o tym w jednym ze swoich wierszy.

Pytana o potrzebę pisania odpowiedziała: „Bezpośrednią przyczyną tego, że piszę, i co piszę, jest niewyobrażalna tęsknota, ból duszy, które często wydają mi się być bez przyczyny”.

Jak podkreślają uczestnicy spotkania, m.in. Tadeusz Moryń, było ono nacechowane emocjami, które bardzo dobrze rozumie pokolenie jego rówieśników.

Zapewne nie jest to ostatnia wizyta M. Duckstein w naszym mieście.

D. Tryzna

Poezja Margarethe Duckstein — poetki znanej już niektórym ze swej miłości do Kaszub i Kartuz, wyrażoną także w jej, wydanym w 2024, dwujęzycznym tomiku poezji o Kartuzach Zapisane w wodzie / Gespeichert im Wasser — to podróż przez wspomnienia i emocje. Urodzona w Polsce, lecz od lat mieszkająca w Niemczech, poetka z niezwykłą wrażliwością splata przeszłość z teraźniejszością. Pisze zarówno po polsku jak i po niemiecku. Jej wersy tchną nostalgią, ale również zachwytem nad światem, poszukiwaniem piękna w chwilach, które często umykają naszej uwadze. W tomiku Zanim słońce zgaśnie, poza opisem przeżyć tych wyjątkowych, Duckstein celebruje codzienność, przypominając, jak istotne jest zatrzymanie się i dostrzeżenie niezwykłości nie tylko w szczególnych, ale również w pozornie prostych momentach. Natomiast Jak na skrzydłach motyli to poetycka autobiografia, w której poetka balansuje między przeszłością a teraźniejszością, łącząc logikę inżyniera z romantyczną duszą artystki. 

Inspiracją dla twórczości Duckstein są zarówno Kaszuby, które przed laty pokochała odwiedzając rodzinę, Szczytno, gdzie spędziła 11 lat życia, jak i Afryka Południowa, która stała się niemalże jej drugim domem. W jej poezji odnajdziemy ślady traumatycznych przeżyć w dzieciństwie, echa kartuskich krajobrazów i zadumę nad ich historią, tęsknotę za minionymi chwilami młodości w Szczytnie, pomimo trudów życia w PRL, doświadczenia z czasu poszukiwania swojego miejsca w świecie, wyjątkowe przeżycia podczas egzotycznych podróży. Wszystkie zlewają się w głęboką refleksję nad ludzkim losem. Wiersze Duckstein mają w sobie coś intymnego, osobistego, a zarazem uniwersalnego – dotykają wspólnych dla nas wszystkich doświadczeń tęsknoty, przemijania, nadziei i miłości.

Oto, jak Margarethe Duckstein określa swoją poetycką potrzebę wylewania myśli na papier:

“Dlaczego odczuwam potrzebę pisania? Bezpośrednią przyczyną tego, że piszę, i co piszę, jest niewyobrażalna tęsknota, ból duszy, które często wydają mi się być bez przyczyny.
Z drugiej jednak strony wiem, że powoduje je czas — coś, na co nikt nie ma wpływu i nad czym nikt nie ma władzy… Tęsknota za tym, co już wrócić nie może… Żal za tym, co było w przeszłości złe, a czego nie można już nigdy naprawić… Żal za ludźmi, których istota błysnęła tylko, jak iskra nad burzliwymi wodami życia, po czym zniknęła na zawsze, zostawiając w nas tęsknotę, a dla przyszłych pokoleń, jak gdyby nigdy nie istniała… Inna przyczyna, to próba wyrwania się  z kokonu uczuć: samotności, niezrozumienia przez otoczenie i zniewolenia, którym czułam się otoczona przez całe życie. Spowodował on, że zawsze miałam skłonności do pewnej melancholii, nie mówiąc depresji, z którymi nauczyłam się żyć. Chciałabym teraz, chociaż zdaje się to być już dość późno, znaleźć poprzez moje wiersze zrozumienie i ulgę. Tyle pokoleń, uczuć, miejsc zniknęło i zostało zapomnianych…  Pragnę tę moją maleńką część ocalić od zapomnienia…”

To właśnie ta potrzeba ocalania przed ulotnością — poprzez słowo, wspomnienie, emocję — czyni twórczość Margarethe Duckstein tak autentyczną i poruszającą. Jej poezja to nie tylko literacki zapis emocji, ale także most między pokoleniami, miejscami i doświadczeniami, które nie powinny odejść w niepamięć.

Zuzanna Juroszek 

Komentarze