Konkursy Miasto Kościerzyna Powiat kościerski Szkolnictwo

Kościerzyna. 15. edycja inspirującej rywalizacji w „Ekonomiku”. Konkurs „Nowoczesna kuchnia kaszubska”

Piętnaście dwuosobowych zespołów uczniów stanęło na starcie piętnastej edycji Konkursu Kulinarnego o Puchar Starosty Kościerskiego organizowanego w Powiatowym Zespole Szkół nr 1 w Kościerzynie. Tegorocznym tematem konkursowym była „Nowoczesna kuchnia kaszubska”.

Już na starcie poprzeczka Konkursu ustawiona została dosyć wysoko, gdyż jednym z członków jury była finalistka programu „MasterChef” Sylwia Garska-Chmarycz, która optuje za tym aby prostymi metodami przyrządzać smaczne, wyraziste, naturalne potrawy, po których będzie uczucie zadowolenia i sytości. Jednak centralną postacią konkursu jest nauczycielka zawodu w PZS nr 1 w Kościerzynie Genowefa Gierszewska. To ona jest pomysłodawczynią Konkursu, w który młodzież angażuje się od 15 lat. Jak twierdzi, kuchnia kaszubska jest niezgłębioną skarbnicą kultury regionu i nie wolno dopuścić do tego, aby zaniknęła i rozmyła się w przestrzeni szybko i byle jak przygotowywanego „śmieciowego” jedzenia. Używając małej przenośni, wg G. Gierszewskiej kuchnia kaszubska jest tym, co widzimy wokół siebie na co dzień. A więc łąki, jeziora, lasy, rzeki, ogród i pola. To stamtąd pochodzi mleko, śmietana, twaróg, ryby, gęsi, kaczki, kury czy wołowina. A do tego żurawina, warzywa, kaszëbskô malëna, grzyby i owoce.

Sandacz, pierogi i śledź

Jak mówiła dyrektor placówki Jarosława Łoncka, konkurs oprócz swojego inspirującego charakteru współzawodnictwa ma także walor edukacyjny, gdyż przy ocenie potraw, uczniowie usłyszeli wiele wartościowych uwag od członków jury. W tegorocznym konkursie wygrał duet uczniów z Bytowa Oliwia Wójcik i Szymon Nazarko za potrawę o nazwie: sandacz w zalewie octowej z surówką z selera, jabłek, orzechów i żurawiny, podany na carpaccio z buraka. Na drugim miejscu uplasowały się uczennice z Kościerzyny Wiktoria Lisakowska i Nikola Brant, które przygotowały pierogi z kapustą i grzybami. Na najniższym stopniu podium sklasyfikowano także uczennice z Kościerzyny Julię Kryszewską i Roksanę Leman za śledzia po kaszubsku i deser pn. „Siła Kaszubki”.

BM

Z pomysłodawczynią Konkursu, nauczycielką zawodu w PZS nr 1 w Kościerzynie rozmawia Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.

Jaki był zamysł i początki konkursu, którego była Pani inicjatorką przez 15. laty?

Zamysłem było to aby chronić kuchnię kaszubską od zapomnienia i żeby przybliżać młodemu pokoleniu jej bogactwo, kulturę, wszechstronność smaków, potraw i niespotykanych gdzie indziej rozwiązań kulinarnych. Na początku, 15 lat temu nie mieliśmy pracowni, ani takiego sprzętu jak teraz. Nie mieliśmy pieca konwekcyjnego, odpowiedniej zastawy i wszystko rodziło się w trudnychwarunkach, choć na tamte czasy wydawało nam się to odpowiednie. Dzisiaj np. dania konkursowe podajemy na cudownej porcelanie z Łubiany i to też o czymś świadczy. Co rok stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej.

Czy po 15 latach istnienia Konkursu czuje Pani satysfakcję z tego dzieła?

Oczywiście, największą satysfakcją jest namacalny postęp jaki robią nasi uczniowie w edukacji kulinarnej. W prostych wydawałoby się potrawach, w których już nic teoretycznie nie można ulepszyć, co rok znajdzie się coś co zaskakuje, coś co mieści się w kuchni kaszubskiej i o czym wcześniej nikt nie pomyślał. Tak m.in. kultywowana jest i rozwijana kuchnia kaszubska. Jako szkoła staliśmy się kuźnią talentów i jest to też zasługą tego konkursu. Stowarzyszenie Kucharzy Polskich jako trzeciej szkole w Polsce nadało nam tytuł: „Kuźni Talentów Kulinarnych”. Jest to m.in. efektem naszych popisów na tym Konkursie.

Szkoła od lat kształci pracowników gastronomii dla całego powiatu inie tylko. Czy śledzi Pani losy absolwentów?

Ok. 70 proc. naszych absolwentów to są dziewczyny a 30 proc. chłopcy. Chłopcy są bardziej poszukiwani i taki trend panuje nie tylko w kraju ale i w Europie. Badania pokazują, że kubki smakowe u mężczyzn są bardziej wysublimowane i ta perspektywa powoduje, że oni są bardziej pożądani na rynku pracy, stąd częściej niż kobiety zostają kucharzami. Nic nie mogę zarzucić dziewczynom, ale wiem, że on rzadziej decydują się na pracę kucharza, gdyż wbrew pozorom jest to praca ciężka, wymagająca dyspozycyjności a wiadomo, że kobieta która ma rodzinę, dzieci, nie jest tak dyspozycyjna jak mężczyzna. Z chłopców tylko ci najbardziej zawzięci zostają w gastronomii i ze smutkiem muszę przyznać, iż mimo, że co roku wypuszczamy ok. 50 absolwentów w tym zawodzie, to nieliczni robią kariery w gastronomii.

Dziękuję za rozmowę.

Komentarze