Zimny marzec niewątpliwie miał wpływ na skalę targów. Nie można było ich przesunąć ze względu na Święta Wielkanocne i zaplanowane na 22 i 23 kwietnia podobne targi w Starym Polu. Choć na dobre tradycyjny sezon prac w ogródkach jeszcze nie ruszył, to frekwencja na targach, jak podsumowują organizatorzy, można uznać za dobrą. Działkowicze dopisali szczególnie w sobotę, bo w niedzielę dominuje „okolica” i są to przyjazdy zakupowo-rekreacyjne.
W ofercie nawet cytryny skierniewickiej
Wśród wystawców producenci z Pomorza, Wielkopolski, a nawet spod Częstochowy. Dominowały szkółki z szeroką ofertą drzewek, krzewów, bylin. Można było kupić nawet dorodne drzewka cytryny skierniewickiej. Ruch był też na stoiskach ogrodników, oferujących różnorodne kwiaty doniczkowe, ogrodowe, zioła i warzywa. 5-centymetrowa sałata do wysadzenia kosztowała złotówkę, a doniczka z czosnkiem niedźwiedzim dziewięć złotych.
– Ruch jest, ale ludzie kupują mniej. Biorą ofertę tańszą, podstawową. Na złote rybki popyt jest mniejszy – mówi Włodzimierz Siemieniuk, hodowca z firmy Złota Rybka z Sierakowic.
Mniej jarmarku na targach
To, co rzucało się w oczy, to mniej stoisk z ofertą jarmarku. Być może kupcy nie zdecydowali się ze względu na zapowiadaną nieciekawą pogodę. Jak zawsze do Lubania przyjechało sporo osób, aby zakupić tradycyjną, zdrową żywność. Oblegane było stoisko żukowskiego GS.
– Klienci już nas znają, bo od wielu lat tu przyjeżdżamy. Czekają na naszą ofertę. Biorą to, co jest już im znane, ale i nie odmawiają naszym nowościom. Sprzedaży sprzyja czas. Jesteśmy przed świętami, więc sporo osób robi już zakupy na Święta Wielkanocne – mówi kierownik stoisko żukowskiego GS.
Podczas targów dobył się również pokaz królików i ptactwa oraz kiermasz ogrodniczy i pszczelarski. Jak zawsze, szeroka była również oferta wesołego miasteczka.
D. Tryzna