Gmina Sierakowice Na sygnale

Ponury skandal na targowisku

W sobotę ok. godz. 10 rano, policjanci otrzymali informację o zwłokach mężczyzny leżących w rejonie targowiska w Sierakowicach. Wcześniej 58 – letni mężczyzna źle się poczuł, po czym stracił przytomność. Ekipa ratowników medycznych, mimo podjętej reanimacji, nie zdołała przywrócić mu funkcji życiowych.

Na tym relację z przykrego wydarzenia można by zakończyć, gdyby nie to, co wydarzyło się później. Wezwany przez rodzinę na miejsce zdarzenia zakład pogrzebowy, nie mógł odebrać zwłok, gdyż nie było lekarza, który mógłby potwierdzić zgon. Jak informuje nas rzecznik prasowy kartuskiej policji st. asp. Piotr Gdaniec, policjanci zjawili się na miejscu zdarzenia, ustalili, że do śmierci nie przyczyniły się inne osoby, po czym odjechali i wrócili do innych czynności. Ekipa zakładu pogrzebowego odmówiła zabrania zwłok, bez stwierdzenia lekarza o zgonie mężczyzny. W tym czasie ciało leżało w pełnym słońcu na widoku publicznym, nie przykryte jakąkolwiek osłoną. Rodzina kontaktowała się z przychodnią w Sierakowicach, w celu stwierdzenia zgonu, jednak żaden lekarz z tej placówki nie pojawił się na miejscu nieszczęśliwego zdarzenia. Nie pojawiła się także karetka z Kartuz z lekarzem, który mógłby zakończyć te ponurą farsę.

Pięć godzin oczekiwania.

Kiedy po kilku godzinach policjanci przejeżdżali ponownie w tej okolicy, zauważyli, że zwłoki nadal leżą w tym samym miejscu, a zrozpaczona rodzina nadal szuka pomocy w znalezieniu lekarza, który zechciałby stwierdzić zgon. Policjanci przekazali informację do oficera dyżurnego.

– Wtedy zainterweniował komendant komisariatu policji w Żukowie, który po wykonaniu kilku telefonów spowodował, że na miejscu pojawił się lekarz, który wydał niezbędny dokument, po którym zwłoki zostały przewiezione do zakładu pogrzebowego – powiedział st. asp. P. Gdaniec. Swój udział w zakończeniu tej żałobnej tragifarsy miał także kierownik przychodni w Sierakowicach, który wyraził ubolewanie, że wcześniej nikt go nie powiadomił o zdarzeniu. Sytuacja jaka miała miejsce na targowisku jest efektem braku odpowiednich uregulowań dotyczących powołania lekarza dyżurnego na określonym obszarze, który mógłby błyskawicznie w takich sytuacjach reagować.

BM

Komentarze