Gmina Dziemiany Gmina Sulęczyno Wokół nas

Region. Dziś epicentrum upałów. Tłumy nad wodą. Na kąpieliskach i w miejscach ,,dzikich’’

Chłodna woda jest chyba najlepszym sposobem na lejący się z nieba żar. Kąpieliska, te oficjalne i te ,,dzikie’’ wypełnione spragnionymi ochłody. Ale przy tym wszystkim nie można zapominać o bezpiecznym korzystaniu z wody.

Praktycznie w każdej gminie naszego regionu jest przynajmniej jedno, oficjalne kąpielisko z właściwą infrastrukturą i ratownikiem. Gorzej, gdy sanepid zakaże w nim kąpieli. Pozostają wtedy miejsca zwyczajowe, jedne bardziej oficjalne jak plaża nad J. Grabowskim przy DW224, czy też schowane, ciche zakątki nad jeziorami, których przecież w regionie całe mnóstwo.

Kąpielisko nad J. Węgorzyno

Położne w pięknym miejscu, obok DW228 z dobrym dojściem od strony Sulęczyna, kąpielisko to służy nie tylko mieszkańcom tej miejscowości, gminy, ale też licznie przebywającym tu turystom. Wczoraj widać było dużo młodych ludzi i całe rodziny korzystające z uroków. Jest tu nie tylko dobra infrastruktura dla kąpiących się, ale też działająca obok, bogato wyposażona wypożyczalnia sprzętu wodnego.

– Jak przychodzimy na godz. 10, to najczęściej jest już sporo kąpiących się. Kiedy kończymy nasz dyżur nadal jest pełno, najwięcej w weekendy i w dni upalne. Przeważają miejscowi, choć słychać też obcokrajowców – mówi Jakub Januszewski, ratownik WOPR.

– Jesteśmy z Elbląga. Spędzamy urlop w Hotelu Kiston. Podpowiedziano nam, żeby tu przyjechać, bo jest dużo miejsca i jest fajnie. Potwierdzamy to – oceniają Karolina i Michał z synkiem Antosiem.

 Do tego miejsca przyciąga zjeżdżalnia

Jeszcze więcej kąpiących się widać nad gminnym kąpielisku w Dziemianach nad Jeziorem Rzuno. Plaża w dużej części zajęta, a w wodzie tłumy. Kolejka chętnych do zjeżdżalni, która jest najdłuższą w regionie.

– Zawsze przyjeżdżaliśmy nad Jezioro Białe, ale wczoraj było zamknięte z powodu sinic. Przyjechaliśmy aż tu, bo usłyszeliśmy, że tu jest fajna zjeżdżalnia i rzeczywiście tak jest. Stąd nie żałujemy, że musieliśmy jechać prawie 70 km – mówią mieszkanki Przodkowa, które przyjechały tu z dziećmi.

Rzeczywiście zjeżdżalnia jest chyba największą atrakcją tego miejsca, z której korzystają nie tylko dzieci. Jak wspomina Wiktoria, niedawno dorośli Ukraińcy tak intensywnie z niej korzystali, że aż jeden z nich wypadł na pierwszym zakręcie.

Kolejki są też przy wypożyczalni sprzętu pływającego, ponieważ kąpielisko oferuje go za darmo.

– Najwięcej przyjeżdża tu rodzin z dziećmi, bo wiadomo mają one możliwość fajnej zabawy. Jest też sporo grup zorganizowanych, dzieci i młodzieży, które odpoczywają tu w licznych ośrodkach. Ludzi jest bardzo dużo, więcej niż w roku ubiegłym. Stąd musimy bardzo uważać – mówi Wiktoria, ratownik WOPR na tym kąpielisku.  

D. Tryzna

Komentarze