Gmina Stara Kiszewa Wokół nas

Stara Kiszewa. VIII Festiwal Kiszewskie Smaki. „Obdarować wszystkich dobrym jadłem”

To zdanie wypowiedziane przez mistrza kuchni Mariusza Gachewicza wyjawia cel festiwalu. Wrósł on już na dobre w ofertę turystyczną tej części Pomorza, przez co przybywają tu tłumy ludzi zwabionych smakami Kaszub i Kociewia. Festiwal bogactwem oferty przebija nawet imprezy rangi powiatowej.

Kiszewskie Smaki otworzyli wspólnie Marian Pick, wójt gminy, M. Gachewicz, właściciel znanej, modnej restauracji i prowadzący wydarzenie Krzysztof Bogalecki.

– Ustaliliśmy, że zawsze w pierwszą sobotę lipca będziemy się tu spotykać na dobrym jedzeniu. Pojawią się tu wspaniałe potrawy, którymi będą państwo częstowani. Hasłem tegorocznego festiwalu jest „Kuchnia Kaszub i Kociewia”, ponieważ nasza gmina położona jest na pograniczu tych dwóch regionów – mówił włodarz gminy. Wtórował mu mistrz M. Gachewicz, podkreślając że on i inni kucharze są po to, aby przygotować jadło i napitki, którymi będą obdarowywani goście festiwalu.

Od kaszubskich ruchanek po raki

Jako pierwszy na scenie zameldował się barszcz po kiszewsku przygotowany przez Ryszardę Kuchtę, który poszedł migusiem. Później Restauracja Stare Polaszki 13 zaproponowała wszystkim ruchanki kaszubskie z przygotowywanym na miejscu truskawkowym fjutem. Po niej wystąpił Krzysztof Stempowski z restauracji „Gęś Ryby Niosła” i przygotował kiszkę kaszubską. Jak zawsze obecny był przedstawiciel „Oberży” z Konarzyn. Lokal tym razem zaproponował raki polskie prosto z patelni. Na scenie gotowały również przedstawicielki kół działających na terenie gminy: KGW Lipy, Koleżanki Konarzynianki, KGW Mrówki i koło z Zamku Kiszewskiego.

Ale największą ofertę kulinarną jak zawsze przygotował maestro Gachewicz. Tym razem była to dziczyzna podana o godz. 20 w trzech smakach. Jak podkreślił, przeznaczono na nią 150 kg mięsa.

„Kuchnia łączy ludzi”

Aby skosztować te smakołyki, ustawiały się kolejki. Stali w nich zgodnie mieszkańcy gminy i ci co przyjechali tu z terenów ościennych z Kociewia. Było również wielu turystów z całej Polski. Niektórzy z nich planując swój urlop biorą pod uwagę termin festiwalu. Ci, którzy zajrzeli tu po raz pierwszy byli zauroczeni kuchnią. Zaskoczyły ich nie tylko smaki, ale nawet nazwy potraw.

Pod koniec festiwalu ogłoszone zostały wyniki konkursu na rybę w zalewie. Wpłynęło osiem zgłoszeń. Najsmaczniejszą okazała się ta przygotowana przez Bogdana Kureckiego. Drugie miejsce zajęły rybny w wykonaniu Elżbiety i Marka Zawiślaków. Wyróżniono także potrawę Bożeny Dawidowskiej.

O godz. 20 w kolejce po gulasz stanęło ponad pół tysiąca osób. Starczyło dla wszystkich, a co bardziej zapobiegliwi, mogli napełnić nim przyniesione ze sobą pojemniki.

Scena artystyczna i jej otoczenie

Cechą Kiszewskich Smaków jest to, że obok sceny kulinarnej funkcjonuje o wiele większa artystyczna. Na początku wystąpili na niej lokalni artyści, którzy jak to podkreślił w swoim wystąpieniu sekretarz gminy Andrzej Hinc, przygotowywali się do tych występów od wielu miesięcy. Wśród nich byli: Aleksandra i Sebastian Kowalczykowie wraz z Kacprem Wilke i 17-letnia Katarzyna Herman. Po nich wystąpili profesjonaliści: Zespół Jary Oddział Zamknięty, Mejk i Matlane. Impreza była tak piękna, że publiczności nie przegonił nawet deszcz.

D. Tryzna

Komentarze