Truskawkobranie wróciło do swojej dawnej, dobrej formy
Dobra pogoda, bogata oferta gastronomiczno-handlowa i to, co się działo na scenie, zgromadziło tysiące mieszkańców i turystów spragnionych dobrej zabawy, lokalnych smaków i muzyki na wysokim poziomie. 47. edycja Truskawkobrania przypominała te z najlepszych czasów tej imprezy.
Relację z tegorocznego Truskawkobrania należałoby zacząć od wyjaśnienia, że wydarzenie to wróciło do swojej pierwotnej formy – dwudniowej imprezy. Ponadto decyzją władz gminy zmieniony został też jej termin, przyspieszono wydarzenie, aby wyjść z „deszczowego terminu”, który potwierdzało kilka ostatnich lat.
Decyzje te zadziałały na plus. Pogoda dopisała, a dwa dni spowodowały, że kiedy w sobotę odwiedzających było mniej z racji odbywających się wszędzie wokół „Sobótek”, to niedziela podciągnęła ogólną frekwencję na tym wydarzeniu.
W sobotnie popołudnie uczestników festiwalu oficjalnie powitali gospodarze – burmistrz Kartuz Mieczysław Grzegorz Gołuński i jego zastępca Sylwia Biankowska. W otwarciu uczestniczyła również poseł Dorota Arciszewska Mielewczyk i dwójka wiceprzewodniczących Sejmiku Pomorskiego: Danuta Rek i Piotr Karczewski wraz z małżonką oraz Monika Koperwas dyrektor KCK.
Chwilę później scenę przejął Regionalny Zespół Pieśni i Tańca „Kaszuby”. Artyści z Kartuz nie tylko zaprezentowali tańce i śpiewy ludowe, ale także przedstawili zebranym unikalne kaszubskie instrumenty, takie jak burczybas czy diabelskie skrzypce, wzbudzając zainteresowanie szczególnie wśród najmłodszych.
W sobotę kaszubskie rytmy, ale okraszone mocno humorem zaprezentowała również kapela A Matizer Noga. Natomiast w niedziele regionalizm pięknie pokazał Dziecięcy Zespół Folklorystyczny „Maceszczi” z Wiela.
Połączyli tradycję z nowoczesnością
Kiedy regionalizm otwierał ofertę muzyczną Truskawkobrania, kończyły ją występy gwiazd wydarzenia. W sobotę był to zespół Wanda i Banda oraz raper B.R.O. Natomiast w niedzielę wystąpiła Majka Jeżowska, a po niej Patrycja Markowska. Przed tymi wieczornymi koncertami, na scenie można było też usłyszeć Młodzieżową Grupę „Lumen” z Grzybna, a w niedziele Sekcje Wokalną „Canto” z Kartuskiego Centrum Kultury.
W międzyczasie na całym terenie imprezy działała „Strefa Atrakcji” – pełna stoisk z rękodziełem, regionalnymi wyrobami i kaszubskimi przysmakami, z truskawką w roli głównej. Średnio jej cena wahała się 40 zł za koszyczek. Dzieci mogły liczyć na mnóstwo zabawy – konkursy z nagrodami, animacje, gry i strefy rozrywki cieszyły się dużym powodzeniem.
Złota Góra stolicą truskawki w regionie
Tymczasem dla dorosłych atrakcją były konkursy dla plantatorów truskawek, którzy walczyli o tytuł Najlepszej Plantacji 2025, Najlepszego Debiutu i Eko-Truskawki. Konkursy zorganizowano pod patronatem Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Na scenie pojawił się jego dyrektor, Aleksander Mach, który opowiadał o znaczeniu kaszubskiej truskawki w Unii Europejskiej i wspominał pierwsze edycje Truskawkobrania.
– Pamiętam, że jako dziecko przyjeżdżałem tutaj z rodzicami, potem sam jako nastolatek, a dzisiaj zabieram tu swoje dzieci – mówił ze wzruszeniem. Ten dzień niewątpliwie należał do PODR.
W niedzielę zastąpił go KOWR. Odbyły się powiatowa „Bitwy Regionów” kulinarne zmagania Kół Gospodyń Wiejskich. Rywalizowały zarówno o najlepsze potrawy, jak i o tytuł najładniejszego stoiska. Zmagania te wygrało KGW „Sercem Podszyte” z Sierakowic, które zaoferowało gęś kaszubską.
– Po cichu liczyłam na to zwycięstwo. Jesteśmy tu trzeci raz. Pierwszy raz udało nam się wygrać z przepiórką, a dzisiaj zaproponowałyśmy gęś kartuską – naszą rodzimą, ponieważ staramy się ją odtworzyć. To dzięki wygranej będziemy mogły wystąpić na etapie wojewódzkim „Bitwy Regionów” – mówiła nam przewodnicząca koła Agnieszka Bronk.
Stoiska KGW, które oferowały szeroką ofertę gastronomiczną, były zlokalizowane zarówno przy pomniku, jak i na dole przy scenie. Wszystkie przyciągały aromatami kaszubskiej kuchni.
D. Tryzna