Gmina Karsin Wokół nas

Karsin. Z życia społeczności. Reaktywacja Koła Gospodyń Wiejskich

Historia KGW Karsin sięga 1967 roku. Przez ten szmat czasu koło miało swoje wzloty i niestety upadek. Miesiąc temu, po latach zastoju, znalazły się panie które je reaktywowały. Na ich czele stanęła Irena Knitter.

W drugiej połowie stycznia w GOK spotkały się mieszkanki Karsina, aby „przywrócić życie” miejscowemu KGW. Oficjalnie koło istnieje już 57 rok, ale z racji podeszłego wieku jego byłej przewodniczącej nie było w nim zbyt dużo aktywności. Teraz ma się to zmienić.

19 listopada ubiegłego roku nową przewodniczącą koła została Irena Knitter, która ma pomysł jak „rozruszać” środowisko. Do nowego zarządu weszły jeszcze cztery osoby: Maria Wanta, Henryka Wertowska, Maria Wargocka i Elżbieta Hering. Ustalono, że była prezes z racji swojego doświadczenia zawodowego będzie skarbnikiem stowarzyszenia. W drugiej połowie stycznia odbyło się kolejne spotkanie, w którym uczestniczyło prawie 30 pań. Jak informuje nas przewodnicząca, na dzień dzisiejszy koło liczy około 90 osób.

Chcą działać

Na styczniowym spotkaniu ustalono, że będą one się spotykać przynajmniej raz na trzy miesiące. Funkcjonuje już nawet plan aktywności stowarzyszenia. Zbliża się wiosna, więc chcą poszerzyć swoją wiedzę odnośnie ogrodów, kwiatów, ziół. Dla tego celu zaplanowano wizytę w gospodarstwie ogrodniczym. Kolejnym tematem będą sprawy związane z przyrządzaniem potraw, nakryciem stołu. Tu też zaplanowano warsztaty.

Najbliższe spotkanie zaplanowano na 10 marca. Będzie ono związane z Dniem Kobiet.

Dobre wieści

Na terenie gminy oprócz tego koła działają jeszcze trzy inne: Osowo, Wdzydze Tucholskie i Górki. Ważną informacją dla nich jest to, że gmina otrzymała bonus frekwencyjny za wybory parlamentarne kierowany do KGW w wysokości 250 tys. zł. Pieniądze te, jak powiedział w styczniu wójt Roman Brunke, zostaną podzielone jednak pomiędzy trzy koła, gdyż karsińskiego zarejestrowało się po wyborach. Każde z nich otrzyma po 83 tys. zł. Wójt podzielił się wówczas informacją, z której wynika, że KGW Karsin nie będzie pokrzywdzone.

– Moja propozycja jest po prostu taka, żeby te koła, które dostaną aż po 83 tys. zł, przez co najmniej 2 lata zrezygnowały z dotacji od gminy. Dzięki temu pozostałe organizacje otrzymają dotację co najmniej 100 proc. większą niż otrzymywały wcześniej. Bez pieniędzy na pewno nic nie zrobią. Jeżeli na przykład dana organizacja nie zrobi wycieczki czy imprezy integrującej, czy nawet powiązanej z rekreacją, czy ze sportem, to po prostu tych członków nie będzie. Musimy tych ludzi po prostu czymś zachęcić, żeby do nas przyszli i żeby oni byli aktywni. Oni są przecież potrzebni rodzinom i z resztą społeczności gminy – tłumaczy decyzję włodarz gminy.

Do tematu będziemy powracać.

D. Tryzna

Komentarze