Rywalizacja pełna kreatywności
27 września w hali sportowej chmieleńskiej podstawówki rywalizowały Koła Gospodyń Wiejskich z powiatu kartuskiego. Konkurs pokazał, jak wielką mają kreatywność i potencjał. Przykładem choćby oryginalny męski występ w konkurencji „moda”, czy piosenka w nowym stylu „KGW Disco”.


W tegorocznej rywalizacji wzięło udział siedem kół z poszczególnych gmin powiatu kartuskiego. Zabrakło reprezentacji z gminy Sulęczyno, choć tegoroczne jej dożynki pokazały, że są tam dobrze działające „kagiewuszki”.
Otwarcie konkursu z tradycyjnym przemarszem pełne było VIP-ów. Parlamentarzyści zarówno z „lewa” jak i „prawa” fotografowali się na tle biorących udział KGW. Towarzyszyli im samorządowcy, od tych z gminy po przedstawicieli Sejmiku Pomorskiego. Zebranych powitał gospodarz terenu wójt gminy Chmielno Michał Melibruda, a oprócz niego pozostali współorganizatorzy: Aleksander Mach dyrektor PODR w Lubaniu i Eugeniusz Pryczkowski reprezentujący powiat kartuski. Do pań słowa skierowali posłowie Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Stanisław Lamczyk.
Wydarzenie poprowadził widziany coraz częściej w Chmielnie Jan Trofimowicz z Pomorskiego LZS-u.
Wyszli ponad schemat
Pierwsze dwie kategorie były, można powiedzieć statyczne. Przy produkcie „drób jak za dawnych lat” przedstawicielki kół omawiały przygotowane potrawy, wśród których nie zabrakło oryginalnych regionalnych dań. Komisja obejrzała tablice eksponujące temat „Nasz dożynkowy wieniec”. Kategoria moda, w tym roku pt. „Kreacja folklorem malowana” zawsze przyciągała uwagę publiczności i jury. Temat został pokazany na różne sposoby. Chyba najbardziej nowatorski zaprezentowany został przez koło z Rębu w gminie Przodkowo. Po raz pierwszy w historii konkursu w kategorii tej wystąpił mężczyzna, a malunki miał na swoim ciele. Wiele obserwujących przyznało, że był to bardzo oryginalny występ.
Zaskakiwały pomysłowością
Chyba największy „zgryz” jury konkursu miało przy dwóch ostatnich konkurencjach. W scence kabaretowej „Wójcie! Jak żyć?” jedno z Kół wystąpiło z rymowankami rodem z „Dziadów”. Coraz większa jest scenografia. Czasami jej przygotowanie zabierało więcej czasu niż sam występ, choć trzeba przyznać, że wszystkie nie mieściły się w regulaminowym czasie. Niektóre z nich można było porównać do scenek rodem z teatrów ludowych. Może czas, aby w niektórych gminach one powstały.
Prawdziwy czad Koła dały w ostatniej kategorii piosenka, pt. „Wiwat nasze Koło!”. Tutaj pojawiły się najróżniejsze style: od kaszubskiego hip-hopu, po „KGW Disco”.
D. Tryzna