Gmina Chmielno Rolnictwo Wokół nas

Chmielno. ,,Konferencja Truskawkowa’’. Truskawki w tym roku za dużo nie będzie

Taka opinia dominowała podczas spotkania producentów tego owocu i fachowców z branży, do którego doszło 23 marca. Twierdzą oni, że jej cena w tym roku będzie dobra dla producenta, ale niekoniecznie dla konsumenta. Niektórzy uważają, że przy takim wzroście cen wszystkiego truskawka stanie się rarytasem.

Tak jak przed pandemią, kiedy to co roku w marcu odbywały się podobne spotkania, na ,,Wichrowych Wzgórzach’’ w Chmielnie spotkali się rolnicy uprawiający truskawkę, przedstawiciele instytucji około rolniczych i firm działających na rzecz rolnictwa.

Powrót do normalności

To było pierwsze spotkanie po czasie konferencji online, stąd frekwencja po obu stronach dopisała.

Konferencja zorganizowana została pod szyldem Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Lubaniu, stąd obecnych powitał Andrzej Dolny, jego dyrektor. Konferencję prowadziła Regina Kleina, kierownik Biura Powiatowego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Kartuzach. Pierwszym prelegentem był również pracownik ośrodka – Aleksander Karaś, który m.in. mówił o znaczeniu krótkiego łańcucha dostaw. Okazuje się, że korzyści z niego wynikające są dobrze znane producentom truskawki na Kaszubach. Nauczyła ich tego praktyka, gdyż w regionie dominują mali producenci a odbiorca jest niedaleko, bo w Trójmieście. Z wykładu dr hab. Zbigniewa Jarosza, z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie wynika, że truskawka może mieć w tym roku cenę, gdyż zabraknie jej dopływu z Ukrainy, a być może również z Serbii. To z tych dwóch kierunków do Polski docierało dużo mrożonej truskawki, co miało wpływ generalnie na jej cenę.

Truskawka dobrze przezimowała

Z wystąpienia Jarosława Barszczyńskiego z firmy Calfert wynika, że w naszym regionie uszkodzenia plantacji po zimie nie są na razie wielkie. Natomiast problem może być teraz, gdyż mamy wysokie temperatury w dzień i duży minus w nocy. Takie wahania temperatur nie służą dobrze dla truskawki. Z wystąpień prelegentów wynika, że wielu rolników myśli zasadą ,,Wyprodukowałem, a Wy kupcie’’. A powinno się kierować wobec odbiorcy zupełnie inną ,,Słuchaj, czego Ty chcesz? Na kiedy? Jak ma to być zapakowane? I ile tego?”.

Możliwości i zagrożenia

W jednym z wystąpień proszona została kwestia braku na Kaszubach drugiej rotacji w uprawie truskawki albo takiej odmiany, która będzie dostępna w końcówce lipca i później, kiedy zakończy się zbiórka Malwiny. Poruszona też została sprawa przeciwdziałania suszy, która już powoli zaczyna dotykać uprawy truskawek. Mówiono o stronie ekonomicznej używanych na naszym regionie systemów nawodnień, podkreślając że tylko te kapiralne mają sens ekonomiczny i nie tylko. Tradycyjne deszczownie nie są tak efektywne i mogą nieść zagrożenia grzybowe.

Generalnie z wystąpień dwunastu prelegentów, każdy z obecnych na konferencji mógł wybrać to, co mu odpowiadało i co może być pomocne w jego uprawie.

D. Tryzna            

Jarosław Barszczewski, własna firma i współpraca z firmą Calfert.

Myślę, że nie powinniśmy mówić, że będzie dużo więcej tych owoców. Pytanie nasuwa się inne. Czy dochód z tej działalności będzie przynajmniej na poziomie roku ubiegłego. Jeśli by tak było, to będzie dobrze. Tutaj trzeba rozmawiać o pieniądzach, bo celem każdej działalności gospodarczej są pieniądze a nie tony. Z tych ton mogą się brać pieniądze, ale niekoniecznie. Kwestia jest tego, jakie w roku bieżącym wyjdą nam ceny. Koszty poszły w górę i to znacznie: nawozy i środki ochrony. Natomiast w aspekcie wojny na wschodzie może się okazać, że praca nie zdrożeje. Ale też i nie stanieje.

Ja twierdzę, że w Polsce może truskawek za dużo nie być, więc cena będzie dobra. Jeżeli trafi się tak, że nie będzie za wiele owoców i będzie miał kto pracować, to zaoszczędzi się na robociźnie, bo ludzie zbiorą mniej, ale owoce będą większe, więc chętnie będą zbierali. Zapłaci im się trochę mniej, ale ponieważ owoce będą ładne, to będzie wyższa cena.

Paweł Leszczyński, Powiatowy Zespół Doradztwa Rolniczego w Kartuzach, plantator i doradca.

Prognozy w uprawach jagodowych są takie, że będą wysokie ceny malin. W roku ubiegłym nawet w skupie przemysłowym malina była po 20 zł za kilogram i to może się utrzymać. Jeśli chodzi o truskawkę, to sytuacja jest inna. Po zimie plantacje truskawki w Polsce w większości są przemarznięte, bo nie weszły w stan takiego stopniowego uśpienia na zimę. Prognozy są takie, że truskawka powinna mieć dobrą cenę dla producenta. Ale niestety nie jest powiedziane czy te wyższe ceny będą chcieli zaakceptować klienci w związku z dużymi podwyżkami, które ich dotknęły. W jednym z programów telewizyjnych reporter zapytał emerytki jak ona patrzy na ten wzrost cen. To pani odpowiedziała, że najwyżej nie kupi sobie truskawek, bo za gaz i prąd trzeba zapłacić.

Osobnym tematem jest problem kto będzie je zbierał. Mówi się, że przyjęliśmy tylu Ukraińców, więc będą ręce do pracy. Ja uważam, że niekoniecznie. Spotkałem ludzi u nas, którzy są w bardzo ciężkiej sytuacji i mówią że chcieliby pracować, ale gdy pytam co umieją robić, to okazuje się, że są mieszkankami Kijowa, Charkowa i pracowały poza rolnictwem. Nie sądzę, aby chciały pracować na roli, bo to praca ciężka. Ja od wielu lat zatrudniam pracowników ze wschodu, ale to są mieszkańcy wsi i znają tę pracę. Niestety przesyłają mi zdjęcia, że są w mundurach i z karabinami, więc na pewno w tym sezonie do mnie nie przyjadą.

Komentarze