Pierwsza edycja Powiatowych Targów Pracy to ponad czterdzieści podmiotów, które oferowały pracę na różnych stanowiskach dla chętnych w każdym przedziale wiekowym. Zabiegano również o Ukraińców. Oferta ta spotkała się z dużym odzewem.
Targi to pomysł Powiatowego Urzędu Pracy, kierowanego przez Jana Gerasa. Jak podkreśla on, to jedno z narzędzi, które zostało uruchomione, kiedy zniknęły ograniczenia covidowe. Miejscem targów było Kartuskie Centrum Kultury. Stanęło tu ponad czterdzieści stanowisk, na których prezentowały się uznane w powiecie, a nawet w regionie firmy, przedsiębiorstwa i instytucje. Wśród nich jedna z najlepszych firm reprezentująca handel sieć Max Xavier, dysponująca dziś szesnastoma marketami spożywczymi. Jak usłyszeliśmy od Sebastiana Dettlaffa dyrektora operacyjnego firmy, poszukują oni sprzedawców do działu mięsnego i sprzedawców-kasjerów do sklepów poza Kartuzami.
– Nasza oferta dotyczy pracowników magazynu, kierowców i doradców handlowych. Taki magazynier, jeżeli okaże się dobry, ma możliwość szerokiego awansu w firmie. Poszukujemy raczej mężczyzn do pracy na stałe. Firma umożliwia rozwój osobisty, dokształcanie się, dobrą ofertę finansową i pracę w zgranym zespole – mówią Iwona, kierownik ds. administracji i Ania z firmy Kolanko.
Pytane o to, czy targi są potrzebne potwierdzają, że wydarzenie jest strzałem w dziesiątkę, że jest wielu pytających i duże zainteresowanie ich ofertą.
Potrzebni są fachowcy
Wśród wystawców kilka znanych firm działających w gastronomii i usługach turystycznych.
– Szukamy przede wszystkim specjalistów: kucharzy, cukierników, osób które są samodzielne, które potrafią same działać. Przed nami sezon, więc musimy się pośpieszyć – mówi Maryla Kostuch, współwłaścicielka Kompleksu Wypoczynkowo-Konferencyjnego ,,Wichrowe Wzgórze” w Chmielnie.
Takie same potrzeby słychać na stoisku obok. Gastronomia też stawia na fachowców, na ludzi z doświadczeniem, którym można swobodnie powierzyć dany zakres obowiązków. Mówi o tym też Maria Gosk z restauracji ,,Złota Jesień’’ w Kartuzach.
Zainteresowanych osób, które chciałyby zostać takimi fachowcami w dziale naprawy aut, a konkretnie blacharki poszukuje znana firma Auto Miras z Pępowa.
– Te targi to inicjatywa ze wszech miar potrzebna. Daje możliwość kontaktu z potencjalnym pracownikiem, umożliwia wstępne poznanie co oferuje firma – twierdzą Hania i Kasia, pracownice firmy.
Ukraińcy poszukiwani
Widać było, że wystawcy stawiają też na uchodźców z Ukrainy. Zainteresowanych było nimi wiele firm. Niektóre z nich już ich zatrudniają. Choć od przedstawicieli branży gastronomicznej słyszeliśmy, że w szerszym zatrudnieniu barierą jest język. Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że potrzeba czasu, aby ją pokonać, ale restauratorzy przed sezonem nie mają go.
Dysponują nim natomiast w firmie Patrizia Aryton z Chmielna. Na stanowisku tej firmy usłyszeliśmy, że szukają szwaczek i prasowaczek.
– Zgłosiliśmy zapotrzebowanie na Ukraińców. Doszło nawet do spotkania z nimi na terenie naszego zakładu. Odbył się malutki sprawdzian i mieli podjąć pracę, ale wyjechali – informują Stanisława i Agnieszka z firmy.
Wśród poszukujących pracy na stałe było też wielu młodych ludzi, uczniów i studentów, którzy szukali pracy dorywczej na sezon.
Ogółem przez te kilka godzin przez targi przewinęło się kilkaset osób.
– Nie spodziewaliśmy się tak dużego zainteresowania, zarówno wśród wystawców jak i odwiedzających. Na początku mieliśmy nawet obawy czy będzie zainteresowanie naszą propozycją. Teraz widać, że wszystko wyszło bardzo pięknie. Już zastanawiamy się nad innym miejscem, bo ta sala okazała się zbyt mała – podsumowuje targi J. Geras dyrektor kartuskiego PUP.
D. Tryzna