Gmina Sierakowice Samorząd

Sierakowice. Ciąg dalszy sprawy reaktywacji linii kolejowej do Kartuz. Spotkanie wszystkich stron związanych z inwestycją

Choć to miała być konferencja prasowa posła Aleksandra Mikołaja Mrówczyńskiego, to w praktyce okazało się, że do tematu przez niego poruszonego odnieśli się również obecni na niej przedstawiciele samorządu pomorskiego i wicewójt gminy Sierakowice. W temacie tym nie mogło zabraknąć wypowiedzi Andrzeja Osipowa, dyrektora RPCRI, który reprezentował PKP PLK.

Sprawa rewitalizacji linii kolejowej Kartuzy-Sierakowice trwa już dobrych dziesięć lat. Urząd Gminy Sierakowice przygotował nawet ściągę w tym temacie. Pokazuje ona działania władz gminy i orędownika sprawy – senatora Stanisława Lamczyka. Takie były początki. Później włączyły się w sprawę inne samorządy związane z tą linią i w efekcie współpracując z Urzędem Marszałkowskim, zostały wypracowane rozwiązania które dawały nawet pewność, że rewitalizacja linii dojdzie do skutku. W ostatnim czasie tej pewności zabrakło, gdyż inwestycja z listy głównej Krajowego Programu Kolejowego przeszła na listę rezerwową. Niewielu to zauważyło.

Po miesiącach ciszy wybuch aktywności w temacie

W lutym bieżącego roku podczas spotkania posła PiS A. M. Mrówczyńskiego z mieszkańcami Sierakowic poinformował on, że w ramach swoich działań związanych z wykluczeniem komunikacyjnym mieszkańców Pomorza, zajmie się również sprawą nieczynnej linii. Obiecał konferencję prasową w tym temacie. Zanim do niej doszło, trzy tygodnie temu Sierakowice odwiedzili parlamentarzyści z PO. Przywiózł ich Stanisław Lamczyk. Pokazując im wyremontowany dworzec, wójt Tadeusz Kobiela mówił, że dla inwestycji pod egidą gminy Sierakowice zostało sporządzone studium wykonalności. Jest więc dokumentacja, ale mijają lata i niewiadomo kiedy nastąpi inwestycja. Parlamentarzyści z jednej strony chwalili działania samorządu sierakowickiego, który wykupił budynek i dzięki dofinansowaniu marszałka na jego bazie stworzył węzeł integracyjny z parkingami i ścieżkami rowerowymi. A z drugiej strony ganili opieszałość ministerstwa, które nic nie robi, jak to określili „na torach”.

Dotrzymał słowa

Prawie miesiąc później, 6 czerwca swoją konferencję zorganizował poseł A. M. Mrówczyński. Przedstawił na niej w jaki sposób według niego można byłoby zrewitalizować połączenie kolejowe Sierakowice-Kartuzy. Bazą dla niego byłby Rządowy Program Kolej+.

– W realizacji tego przedsięwzięcia mogłyby uczestniczyć wszystkie samorządy związane z tą linią, łącznie z Urzędem Marszałkowskim. Kluczem jest to, by Urząd Marszałkowski chciał wejść w to przedsięwzięcie. Rząd zapewnia przecież aż 85 proc. kosztów inwestycji – artykułował poseł.

Według niego inwestycję tę powinien realizować Urząd Marszałkowski i byłby on głównym beneficjentem środków, ale w kosztach powinny partycypować wszystkie samorządy, przez które przebiega ta linia. Podsumowując A. M. Mrówczyński ocenił, że ostatecznie na tę inwestycję zabrakło pomysłu i chęci wśród samorządowców.

Ad vocem samorządowca  

Do jego wypowiedzi odniósł się wicewójt Sierakowic Zbigniew Fularczyk. Po pierwsze, podkreślił że gmina Sierakowice jest zainteresowana współpracą z innymi samorządami w sprawie tej inwestycji, co ewidentnie pokazują działania na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat. Jednak w przypadku pomysłu posła tzn. wykorzystania dla jej realizacji Programu Kolej+ jest to niemożliwe, gdyż program wyklucza z udziału miejscowości, które mają mniej niż 10 tys. mieszkańców. To dotyczy Sierakowic i większości miejscowości leżących na trasie tej linii. Wójt zaapelował do parlamentarzysty, aby zamienili prawo i dali im takie możliwości. Uwagę posła, że „to już jest polityka” Z. Fularczyk zbił twierdzeniem „W kolei, w organizacji transportu i dowożeniu osób nie ma polityki”.

Głos Urzędu Marszałkowskiego

Po wystąpieniu posła PiS, w konferencję włączyli się przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego.

– Dzięki środkom unijnym samorządy wybudowały ten dworzec kolejowy, a obok mamy rządowe chaszcze na niezmodernizowanej linii kolejowej. Na jej dokumentację PKP PLK otrzymała 3,5 mln zł od Urzędu Marszałkowskiego. To jest absurd – grzmiał Michał Szczupaczyński.

W swoim wystąpieniu wyśmiał on również zasady Programu Kolej+, twierdząc że samorządy mają inwestować w infrastrukturę kolejową, która należy do rządu. Wyliczył on projekty kolejowe, które otrzymały dofinansowanie od samorządu województwa i znalazły się na liście rezerwowej KPK.

Inwestycja oczami fachowca

Realistycznie, jak sam podkreślał, o inwestycji opowiedział Andrzej Osipów, dyrektor Regionu Północnego Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK. Opowiedział on o wielu realizowanych na terenie województwa i nie tylko inwestycjach przez jego firmę. Stwierdził, że odbudowa połączenia kolejowego Sierakowice-Kartuzy jest niemożliwa, gdyż dla PKP PLK inwestycja ta jest nieefektywna. Według niego mogłaby ona powstać gdyby Polska otrzymała środki z Krajowego Planu Odbudowy. Do tematu będziemy powracać.

D. Tryzna

Komentarze