Wokół nas

Spotkanie strażackiej rodziny

W OSP Stara Kiszewa świętowano 40-lecie Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej. Jubileusz był okazją do spotkania jej członków, wspomnień tych starszych i podziękowań za otrzymane wzorce i wartości. Organizatorem obchodów był dh prezes Józef Czapiewski „ojciec” miejscowego MDP.

Uroczystości odbyły się na placu przed strażnicą. Poprzedziły je, złożenie kwiatów na grobach zmarłych członków MDP: Stanisława Dziemisza, Mariusza Pałubickiego i Sławka Meynera oraz dziękczynna msza święta. Uczestniczyli w niej przedstawiciele samorządu z wójtem gminy Marianem Pick, reprezentantem władz wojewódzkich OSPRP dh Edmundem Kwidzińskim oraz byłymi i obecnymi członkami MDP. Mszę odprawił ksiądz Mariusz Werner.

-Z ducha braterstwa 40 lat temu zrodziła się MDP. 26 harcerzy złożyło ślubowanie na sztandar jednostki. Każda drużyna ma swoje życie. Jej było i jest pełne rywalizacji, pasji i zaangażowania do pomagania innym. Za to dobro, które owocowało przez te wszystkie lata składamy dziś podziękowanie – mówił w homilii ks.wikariusz.

Prezent dla dzisiejszego MDP

Obchody jubileuszu były dobrym momentem do wręczenia obecnej drużynie MDP proporca.

– Proporzec nobilituje drużynę, jest jej znakiem rozpoznawczym. Nadaje jej suwerenność i oznacza zdolność do samodzielnych działań na rzecz obrony przeciwpożarowej. Przyjmując proporzec musicie pamiętać o wartościach które od lat są wypisane na sztandarze OSP „Bóg, Honor i Ojczyzna” – mówił obecny opiekun drużyny dh Ariel.

Po odczytaniu aktu nadania, proporzec przekazał dh Katarzynie Stopce,  która zaprezentowała go obecnym, a później złożyła  na ręce chorążego pocztu proporcowego.

Wspomnienia założyciela

Jak wyglądało powołanie miejscowej drużyny MDP w styczniu 1980 roku przypomniał inicjator dh J. Czapiewski. Powstała ona na bazie istniejącej już Trzeciej Harcerskiej Drużyny Pożarniczej.

-Założenie było takie, aby dać tej młodzieży jakąś wiedzę o ochronie przeciwpożarowej. Chcieliśmy również kształtować postawy jej członków. Uczuć odwagi, poświęcenia, zaangażowania w pomoc innym i patriotyzmu. Myślę że to się udało.-mówił z emocją w głosie jej założyciel.

Minutą ciszy uczczono tych członków drużyny którzy odeszli. Dh. Czapiewski serdecznie powitał za to tych kolegów  którzy przyczynili się do trwania drużyny: dh Barbarę Łęgowską, dh Tadeusza Tocha i dh Tadeusza z OSP Wysin.

Dorobek drużyny.

Jej założyciel opowiadał o sukcesach jakie odnosiła w pierwszych latach istnienia. O zwycięstwach w zawodach okręgowych i wystąpieniu na szczeblu krajowym. O tym że,  drużyna przez jakiś czas miała monopol na pierwsze miejsce do tego stopnia,  że telewizja nakręciła film o niej.

-Te 40 lat było wypełnione wspaniałymi sukcesami w zawodach pożarniczych.  Mieliśmy wtedy niesamowicie sprawne drużyny dziewcząt i chłopców. To budowało,  jak oni  odnosili zwycięstwa i sukcesy. Drużyna uczestniczyła również w Harcerskich Mistrzostwa Polski. Mięliśmy też duże osiągnięcia w działaniach na rzecz naszego środowiska, pomagaliśmy m.in. dzieciom w ciężkich latach 80-tych – wspominał dh J. Czapiewski.

Członkowie drużyny ostatni raz spotkali się 20 lat temu. „Ojciec założyciel” drużyny ma nadzieję,  że do takiego spotkanie dojdzie na jej 50-lecie. Jubileusz był też okazją do nagrodzenia statuetkami  tych którzy szczególnie zasłużyli się w działalności MDP Stara Kiszewa. Wszyscy obecni otrzymali pamiątkę tego jubileuszu.

Pamiętają o druhu założycielu

Wystąpienie dh J. Czapiewskiego pobudziło u wielu obecnych wspomnienia tamtych czasów. Ich przypomnieniu dobrze służyły kroniki drużyny, oglądane z zaciekawieniem przez wszystkich. Wielu odnajdywało siebie na starych zdjęciach.  Dobre relacje  w drużynie muszą być nadal silne ponieważ z okazji jubileuszu byli członkowie obdarzyli dh J. Czapiewskiego oryginalnym prezentem. Przy jego wręczaniu z ust byłych druhen padły słowa:

-Miejscowa MDP dała możliwość wielu młodym ludziom z terenu gminy na wzięcie udziału w tej wspaniałej, niesamowitej przygodzie. Dziś,  kiedy jesteśmy dorosłymi ludźmi, doceniamy to jeszcze bardziej. Jeszcze bardziej zdajemy sobie sprawę  jakie mieliśmy szczęście należeć do tej strażackiej rodziny, której był pan założycielem i ojcem. Dziękujemy z poświęcony czas, radosne chwile, które dziś są wspomnieniami, których nikt nam nie odbierz- dziękowały w imieniu obecnych druhny.

Spotkanie trwało do późnych godzin popołudniowych.

D.Tryzna

Komentarze