Gmina Żukowo Powiat kartuski

…Staramy się przygotowywać imprezy o wysokim poziomie artystycznym i organizacyjnym..

  Z Aleksandrą Rogalewską-Kania, dyrektorem Ośrodka Kultury i Sportu w Żukowie, rozmawiał Dariusz Tryzna redaktor naczelny Kuriera Kaszubskiego

Dariusz Tryzna. Za kilka dni  kolejne duże wydarzenie,  mające już swoją wyrobioną markę -„Muza nad Jeziorkiem”.Co w tym roku przygotowaliście dla fanów tej imprezy?

Aleksandra Rogalewska-Kania: Muza nad Jeziorkiem, to jest już wydarzenie, które jest rozpoznawalne. Przeznaczone jest przede wszystkim dla młodych mieszkańców naszej gminy, powiatu, choć często gościmy miłośników tej imprezy także z Trójmiasta. Ale nie tylko młodzi znajdą na tej imprezie coś dla siebie. Muzyka rockowa, bluesowa, przyciąga bowiem także szeroką publiczność w różnym wieku. Myśląc o tych osobach, które przyjadą spoza gminy, udostępniamy możliwość rozbicia namiotów. Tak jak przez kilka ostatnich lat, imprezę zaczynamy od eksplozji kolorów, które będą eksplodować co godzinę. Ale głównym punktem programu będzie oczywiście muzyka. Rock, blues, trochę soulu. Główne gwiazdy imprezy to: Strachy na Lachy i Łąki Łan.

DT: Niedawno zakończyła się tegoroczna edycja Żukowskiego Lata Muzycznego.To kolejne wydarzenie z najwyższej półki. Była to jego jubileuszowa – dziesiąta edycja.Co dziś można o nim powiedzieć.

AR-K: Staramy się przygotowywać  imprezy o wysokim poziomie artystycznym i organizacyjnym. Doceniamy naszych mieszkańców i kierujemy do nich ofertę na odpowiednim pułapie. Zresztą taka impreza jak Żukowskie Lato Muzyczne zobowiązuje do należytego jej potraktowania. Można tam usłyszeć muzykę, która jest czasami trochę trudniejsza w odbiorze. Co ważne, staramy się pokazywać też artystów z naszej gminy. Koncerty instrumentalne czy jazzowe wymagają od publiczności większego przygotowania i skupienia a nawet zaangażowania, dlatego cieszy nas, że ten festiwal przetrwał w dobrej kondycji 10 lat, że ma swoją publiczność. Wielu mieszkańców to stali bywalcy. Zauważyć można że  zyskuje coraz to nowe rzesze sympatyków. Wielu z nich mieszka w Trójmieście i nie wyobraża sobie lata bez obecności na tym festiwalu.

DT: Gdybyśmy chcieli podsumować tą dekadę, to co Pani powiedziłaby nam?

AR-K; Przez te 10 lat mieliśmy 45 koncertów, w których wystąpiło kilkuset artystów. W koncercie inaugurującym tą edycję zaczynaliśmy od pieśni Stanisława Moniuszki.Występowała  w nim Magdalena Molendowska, która była pomysłodawcą tego festiwalu.  Kiedy  artystka  przyjechała tu  pierwszy raz na koncert, Ośrodek Kultury, dopiero co powstał. Jedną z ważniejszych wówczas imprez był Koncert Pieśni Wielkopolskiej organizowany w kościele. I tak wówczas wszystko spodobało się Magdalenie Molendowskiej, która obecnie jest solistką Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie, że namówiła nas na cykliczne koncerty. Początkowo wyglądało to całkiem inaczej niż teraz. Sceną dla artystów był niezbyt stabilny balkon nad plebanią proboszcza. Mimo to artyści zaryzykowali i nie bali się występować z tego balkonu. Później była tymczasowa scena, która w kolejnych latach, po rozbudowach stała się sceną główną.

DT:Co OKIS  przygotował na resztę sierpnia i następne miesiące?

AR-K: Teraz trwają właśnie Koncerty Organowe w parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Alu tu organizatorem jest Fundacja Promocji Sztuki im. Feliksa Nowowiejskiego, a my wspieramy koncert zapewniając mu promocję. Koncerty odbywają się w każdą niedzielę sierpnia.

 15. sierpnia odbędzie się Jarmark Norbertański, który organizujemy wspólnie z parafią pw. Najświętszej Maryi Panny w Żukowie, oddziałem żukowskim Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz Gminną Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Odbywać się będą na nim różne warsztaty m.in. kaligrafii, haftu i malowania na drewnie. . W kościele i przed kościołem odbędą się koncerty i wiele innych aktywności, zwłaszcza dla dzieci. Współpraca z parafią jest bardzo owocna i obfituje w dobre przedsięwzięcia. Zresztą nasza współpraca z drugą parafią pw. Miłosierdzia Bożego, także nacechowana jest bardzo dobrymi relacjami. Obaj proboszczowie są bardzo otwarci na działalność kulturalną co z pewnością zaowocuje jeszcze niejedną ciekawą, wspólną inicjatywą.

Z kolei 15 września zapraszamy na wielkie wydarzenie, jakim będzie występ Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny. Koncert Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”, który odbył się u nas wcześniej, był dużym sukcesem. Nie tylko osoby starsze, entuzjastycznie przyjęły ich występ, ale i młodsi, z dużym zainteresowaniem przypatrywali się temu koncertowi. Dlatego, żeby podtrzymać podobny, wysoki poziom artystyczny, zaprosiliśmy właśnie na 15 września, Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Tego zespołu nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Wystarczy powiedzieć, że „Śląsk” występował już w 44. krajach na pięciu kontynentach, dając 7 tys. koncertów dla 25. mln widzów. W Żukowie zespół wystąpi w hali sportowej.

DT:Ten rok będzie dla Was wyjątkowy. Zaplanowano że przeprowadzacie się do nowej siedziby.Jakie są oczekiwania z tym związane?

AR-K: Bardzo nas cieszy, że wracamy do historycznego centrum Żukowa. Ciekawe i zobowiązujące będzie sąsiedztwo naszej nowej siedziby. Właściwie to jedną nogą już tam jesteśmy, ponieważ od momentu otwarcia odrestaurowanego zabytkowego spichlerza, już pewne wydarzenia mają tam miejsce. Jak chociażby obecnie prezentowana wystawa haftu, która przyjechała do nas z Linii. Zresztą jest tam też stała wystawa haftu, którą oglądają wycieczki zwiedzające kościół. Mam nadzieję, że jesienią albo zimą przeniesiemy się tam na stałe. Założeniem jest, że będą tam stałe pracownie i trochę czasu upłynie, zanim je w pełni wyposażymy czy doposażymy. Myślę, że od nowego roku już poczujemy się w nowej siedzibie pełnymi gospodarzami i zaczniemy funkcjonować tak, jak przez wiele lat sobie to wyobrażaliśmy. Nie da się ukryć, że będą to też lepsze warunki dla nas. I co ważne lepsza lokalizacja, bardziej rozpoznawalna. A gdy doda się do tego Bibliotekę Samorządową, która też tam się przeniesie, to będziemy mieć dobre towarzystwo. Dwie instytucje kultury w jednym miejscu, to dobry pomysł, także w sferze współpracy i synergii działań. 

DT: Widzę już oczami wyobraźni ten uroczy zakątek Żukowa, składający się z odrestaurowanych, pięknie wkomponowanych budynków, z deptakiem pomiędzy nimi i atmosferą dawnego Żukowa. Idą za tym z pewnością duże nakłady finansowe ze strony gminy. W ubiegłym roku otwarto podobne miejsce w Chwaszczynie, teraz w Żukowie, gmina widzi aktywnych mieszkańców i odpowiednio ich docenia takimi inwestycjami.

AR-K: Tak. W ostatnich latach sporo się dzieje w gminie Żukowo w zakresie podobnych inwestycji. Strefa Kultury w Chwaszczynie powstała wyłącznie ze środków gminy, podobnie jak nasza nowa siedziba. Dofinansowanie udało się pozyskać na restaurację Spichlerza, chociaż większa część kosztów była po stronie gminy. Ja zawsze powtarzam, że w szczęśliwym miejscu mieszkamy, że gminę stać na takie przedsięwzięcia. A wracając do Chwaszczyna i jego Strefy Kultury, to tam taka inwestycja była bardzo potrzebna, ponieważ mieszkańcy są nadzwyczaj aktywni. Działa tam prężne Koło Gospodyń Wiejskich, Koło Hafciarskie, Klub Malucha, różne organizacje pozarządowe i inne organizacje, które mają teraz wspaniałe miejsce do spotkań, na miarę ich ambicji, rozmachu działań i aktywności. Ośrodek ten tętni życiem, bo mieszkańcy chcą się integrować i działać dla dobra wspólnego. Władze gminy widzą potrzeby mieszkańców i adekwatnie reagują, nie szczędząc grosza. Z pewnością mieszkańcy to doceniają.

DT: Dziękuję za rozmowę.

Komentarze