Miechucino. Remont DW 211
W ostatnich tygodniach została pokonana poważna przeszkoda, która blokowała od wielu miesięcy roboty na DW 211, na wjeździe do Miechucina od strony Kartuz. Tym samym jest nadzieja, że inwestycja zostanie zakończona jeszcze przed tegorocznym sezonem.
Przebudowa DW 211 na odcinku od Kartuz do Mojusza już dawno przekroczyła zaplanowane terminy. Pokonujący ten odcinek denerwuje się stojąc w wielu wahadłach i ogląda przykłady niefrasobliwości budowlańców.
– Wygląda to jakby oni pierwszy raz budowali drogę – powtarza w duchu wielu.
Oprócz tych widocznych problemów mało kto wiedział, że inwestor borykał się z jednym bardzo poważnym, który blokował prowadzenie robót na odcinku 100-200 mb, na początku Miechucina od strony Kartuz.
Skąd problem?
Na tym odcinku w początkowej fazie robót wykonano zgodnie z planem jedną z większych i głębszych studni odwadniających. Po zakończeniu robót okazało się, że stojący tuż obok niej budynek mieszkalny zaczął osiadać i pękać. Wyszło na jaw, że prowadząc budowę studni wybrano spod jego kamiennych fundamentów część podłoża. Prace budowlane w tym miejscu przerwano, ponieważ kierownik budowy obawiał się, że ich dalsze prowadzenie doprowadzi do katastrofy budowlanej. Mieszkańcy budynku zwrócili się do inwestora o naprawienie szkód – rozwiązanie problemu. Widząc opory z jego strony, sprawę oddali w ręce prawnika.
Wójt bierze się za sprawę
Problemem poszkodowanej rodziny zainteresował się również wójt gminy Chmielno Michał Melibruda – mieszkaniec Miechucina. Poszkodowani domagali się, aby inwestor – Samorząd Województwa Pomorskiego, zapewnił im lokal zastępczy. Jak informuje wójt M. Melibruda negocjacje w tej sprawie toczyły się z wicemarszałkiem Ryszardem Świlskim i wszystko było na dobrej drodze. Kiedy jednak zastąpił go Leszek Bonna, jak mówi wójt, wszystko runęło.
– W grudniu na nowo zacząłem się starać, żeby tym mieszkańcom zapewnić możliwość godnego bytowania. Środki, które dostaliby według tej drugiej wyceny nie pozwoliłyby na to. Nie starczyłyby na zakup jakiejś sensownej nieruchomości. Dzięki zaangażowaniu marszałka Mieczysława Struka udało nam się dotrzeć do szczęśliwego finału. Nie uzyskaliśmy pierwotnej kwoty, ale była ona zadowalająca dla poszkodowanych – opowiadał o finale sprawy wójt M. Melibruda.
Zakończenie problemu
Jak usłyszeliśmy wykup budynku od poszkodowanych został zrealizowany w tym miesiącu. Jego mieszkańcy tymczasowo przeprowadzili się do lokalu zapewnionego przez gminę. Tym samym roboty na tym feralnym odcinku mogły się wreszcie rozpocząć. Stąd od 20 marca obowiązuje tu całodobowy ruch wahadłowy. W związku z prowadzonymi w ostatnich dniach tego miesiąca wylewkami asfaltowymi będą utrudnienia na jeszcze innych odcinkach remontowanej drogi. Najprawdopodobniej prace na niej powinny się zakończyć w końcu maja.
Do tematu będziemy powracać.
D. Tryzna