Gmina Chmielno Wokół nas Wywiady

Pasjonaci kultury kaszubskiej z Gminy Chmielno.

W październiku chmieleński GOKS-iR rozpoczął projekt „Pasjonaci”. Jest to cykl spotkań z kaszubskimi twórcami kultury.W gronie tym znaleźli się Tadeusz Makowski, Rafał Elas Necel, Stefania Socha, Irena Brzeska, Rudolf Kręcki oraz Krystyna Malek.

W projekcie wykorzystane będą mocno nowe technologie. Mają one pokazać sylwetki twórców kultury z Kaszub działających w Gminie Chmielno kultywujących tradycyjną sztukę, jak malarstwo na szkle, rzeźbę, tworzenie tradycyjnych instrumentów ludowych, rogarstwo, szydełkowanie i haft.

W ramach cyklu zostaną zrealizowanie zostaną wywiady audiowizualne, które pojawią się  w internecie m. in. na bezpłatnym kanale YOUTUBE Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Chmielnie.

Dodatkowo na łamach naszego tygodnika opublikowane zostaną w trzech wydaniach materiały dotyczące „Pasjonatów”. Dzisiaj w części drugiej przedstawiamy sylwetkę Krystyny Malek, która zajmuje się malarstwem na szkle.

Z artystką ludową Krystyną Malek, wykonującą obrazy na szkle, rozmawia Dariusz Tryzna, redaktor naczelny.

Dariusz Tryzna: Skąd i kiedy wzięła się u Pani taka pasja artystyczna, polegająca na malowaniu?

Krystyna Malek: W latach 60-tych byłam nauczycielką najmłodszych klas szkoły podstawowej i był to taki czas, kiedy pomocy naukowych było jak na lekarstwo. Dlatego sama, we własnym zakresie przygotowywałam takie pomoce. Np. aby pokazać dzieciom I klasy jak wygląda osa, to po prostu ją namalowałam na papierze. I tak systematycznie malowałam różne przedmioty, naturę, litery, które wieszałam na ścianie. Każdy obrazek zawierał jakąś literę po to, aby dzieci łatwiej zapamiętały alfabet.

DT: Czyli malowanie wymuszone było jakby sytuacją w jakiej się Pani znalazła. Ale skąd pomysł, aby malować na szkle?

KM: Malowanie na szkle zainspirowało mnie wtedy, kiedy byłam nauczycielką w szkole w Borzestowie. Ogłoszono wtedy dla uczniów konkurs ludowy polegający na wykonaniu malunków na szkle. Za sprawą innej nauczycielki, która pilotowała ten konkurs w szkole, zainteresowało mnie to. Zapoznałam się z techniką wykonania i od razu mocno mnie to zaciekawiło i pobudziło moją wyobraźnię. Pomyślałam, że mogę przecież malować na szkle a nie tylko na papierze. Zresztą kiedy zobaczyłam pierwsze rysunki na szkle, wydawały mi się one dużo ciekawsze, bardziej żywe, inspirujące, ekscytujące i przyciągające uwagę.

DT: A jak rozpoczęło się już to poważne malowanie na szkle i co spowodowało, że pasja ta zawładnęła Pani umysłem na kolejne dziesięciolecia?

KM: Iskierkę mojej rodzącej się pasji, mocniej rozpalił konkurs ogłoszony przez Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie na temat Matki Bożej Sianowskiej, z okazji 20. rocznicy jej koronacji. Tematem miały być motywy związane z Sianowem, sanktuarium sianowskim i Matką Bożą Sianowską. Namalowałam na ten konkurs pięć prac. Ku mojemu zdziwieniu, zdobyłam trzecią nagrodę w tym konkursie. Później wystartowałam w konkursie związanym z Matką Bożą Swarzędzką, gdzie także zdobyłam trzecią nagrodę. I tak to ruszyło. Zaczęłam malować jeszcze więcej, wygrywałam konkursy, brałam udział w wystawach i tak na dobre  zaczęła się moja przygoda z malowaniem na szkle.

DT: Musi być to czasochłonna pasja. Jak rodzina reaguje i jak udaje się Pani pogodzić wielogodzinne malowanie z obowiązkami domowymi?

KM: Mieszkam w domu wielopokoleniowym. Kiedy wnuczęta były młodsze, to z ochotą pomagałam w ich wychowaniu, przez co miałam mniej czasu na swoją pasję. Jednak wnuczęta są już dorosłe i od lat nic nie stoi na przeszkodzie aby w pełni oddać się malowaniu na szkle, w każdej wolnej chwili. Rodzina jest dla mnie najważniejsza, dlatego jeśli muszę włączyć się w ważne sprawy swojej familii, to po prostu w tym czasie nie maluję. Dzieła które tworzę muszą być wolne od trosk dnia codziennego, gdyż ich tworzenie odbywa się wtedy, kiedy tych trosk nie ma.

DT: To rzeczywiście pasjonująca przygoda. Jak Pani myśli, czy w najbliższym czasie takich artystów ludowych jak Pani będzie przybywać, czy raczej będzie ich coraz mniej? Czy ktoś z Pani rodziny podziela Pani hobby i także próbuje swoich sił w tej twórczości?

KM: Moim marzeniem jest żeby sztuka ludowa nie upadła. Jej trwanie i kontynuacja to jest nasza tożsamość. Malarstwo, haft, ceramika, koszykarstwo, plecionkarstwo, to jest coś, co nas wyróżnia. To są nasze typowo ludowe dziedziny sztuki. Powoli zastanawiam się nad zakończeniem działalności malarskiej. Chciałabym, żeby ktoś młodszy, kogo uczyłam kontynuował moje dzieło. Może zdarzyć się tak, że wnuczka Aga kontynuować będzie to, co ja zaczęłam. Już poszczycić się może ona wieloma namalowanymi portretami. Jednak zanim zakończę, to chciałabym zrealizować jeszcze cel, jaki sobie postawiłam. Zamierzam namalować madonnę Pomorza. A właściwie wszystkie najsłynniejsze madonny Pomorza. Moje prace znajdują się w różnych zakątkach świata, gdyż kupują je turyści z zagranicy. Obraz przedstawiający Matkę Boską Częstochowską zawędrował aż do Japonii.

DT: Dziękuję za rozmowę

Komentarze