Gmina Sierakowice Sport

Futsal. We-Met wrócił bez punktów. Dziś ma szanse się odkuć

Niestety, drużyna z Kamienicy Królewskiej nie zdołała sprawić niespodzianki i uległa na wyjeździe z BSF ABJ Bochnią 7:5. Zespół trenera Kocota rozegrał dwie zupełnie inne połowy.

Pierwsza jest jak najbardziej do zapomnienia, gdyż We-Met schodził na przerwę przegrywając 5:1. Rozmowa w szatni przyniosła skutki i zespół od początku drugiej połowy wziął się za odrabianie strat. Błędy popełniali miejscowi, którzy w ciągu niecałych 5 minut przekroczyli swój limit fauli, co skutkowało trzykrotnym przedłużonym rzutem karnym, które dwukrotnie wykorzystali zawodnicy z Kaszub. Do zdobycia choć jednego punktu zabrakło niestety czasu. Bochnianie kontrolowali przebieg meczu i nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa. Na nic zdało się wycofanie bramkarza przez We-Met, żeby doprowadzić do niesamowitego i skutecznego powrotu.

Dzisiejszy mecz na wagę złota

Teraz czas na pierwszy tegoroczny mecz we własnej hali w Sierakowicach. Już dzisiaj o godz. o 20 zespół We-Metu podejmie Jagiellonię Białystok. Mecz bardzo istotny w walce o utrzymanie, gdyż obie ekipy dzieli jedno miejsce w tabeli i 4 punkty.

Jagiellonia Białystok zajmuje pierwsze spadkowe miejsce, czyli 14. W 16 spotkaniach zdobyli 10 punktów. We-Met Kamienica Królewska jest na 13 miejscu z 14 punktami.

Mecz w rundzie jesiennej pomiędzy obiema ekipami zakończył się pierwszym i historycznym zwycięstwem We-Metu na poziomie Fogo Futsal Ekstraklasy. W Białymstoku zespół trenera Kocota wygrał 6:4. Powtórka w wykonaniu zawodników z Kamienicy Królewskiej byłaby jak najmilej widziana. Obie drużyny walczą o ligowy byt i zdobycie punktów jest jak najbardziej istotne. Jagiellonia również uległa w swoim pierwszym tegorocznym meczu u siebie z Eurobusem Przemyśl (6:2), także zapewne też będą chcieli zmazać plamę i odkuć się w Sierakowicach.

Nad/opr.red

Komentarze